Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten dach to jeden wielki bubel!

Janczo Todorow
- Zrobili taki tynk, który odpada z kominów - mówi Mirosław Frontczak.
- Zrobili taki tynk, który odpada z kominów - mówi Mirosław Frontczak. Janczo Todorow
Prywatna firma remontowała dach przy ul. Żagańskiej 37 w Żarach. Mieszkańcy jednak ujawnili, że roboty wykonano źle, co potwierdził i biegły w zakresie budownictwa. Nie mogą się jednak doprosić usunięcia wad.

Remont wykonano trzy lata temu. Wymieniono papę, wzmocniono belki dachowe, remontowano kominy. - Firma budowlana zrobiła to byle jak - mówi Mirosław Frontczak. - Położyła tylko jedną warstwę papy, a miały być dwie. Kominy ruszają się. Na dodatek je zamiast otynkować, to naklejono na nich siatkę i nałożono cienką warstwę tynku. Teraz to wszystko odpada od kominów. Założono nowe rynny, ale są chyba dziurawe, bo kiedy pada, to deszcz spływa po fasadzie, a nie do rynien. Jak tak pójdzie, to za jakiś czas trzeba będzie naprawiać i elewację, oczywiście znowu kosztem naszej wspólnoty - zaznacza.

M. Frontczak wylicza jeszcze inne niedoróbki - stare, przegniłe belki wzmocniono deskami, które w razie, czego mogą "puścić" i zawali się dach, z gzymsu odpadają na chodnik cegły, które mogą kogoś poranić. Wiele razy interweniował, zgłaszał do zarządcy. W odpowiedzi słyszał, że sprawa jest znana i podjęte zostaną odpowiednie działania. - I nic się nie zmienia. Znowu zaczną padać deszcze, a dach nadal nie jest zrobiony jak należy. W końcu odpadną wszystkie tynki z kominów i zacznie się sypać elewacja. Kto za to zapłaci? A nie daj boże, żeby zaczęło przeciekać do naszych mieszkań - dodaje.
- Remont dachu wykonano w czasie, kiedy nieruchomością zarządzał Zakład Gospodarki Mieszkaniowej - wyjaśnia Piotr Pisarski, wiceprezes spółki "Twój Dom", która obecnie zarządza budynkiem. - Kilkakrotnie wzywaliśmy firmę do usunięcia wad, gdyż obowiązuje okres gwarancyjny.

Niestety, wykonawca odmówił, gdyż jego zdaniem, remont zrobiono prawidłowo i ta sprawa go nie dotyczy. W tej sytuacji okres gwarancji ulega przedłużeniu. Nie możemy tej sprawy pozostawić nie załatwionej. Dlatego postanowiliśmy działać na drodze prawnej. Biegły w zakresie budownictwa sporządził ekspertyzę, w której ujęto wszystkie stwierdzone przez niego wady. W najbliższym czasie skierujemy sprawę do sądu - zapewnia.
Odnośnie cegieł spadających z gzymsu na chodnik, wiceprezes uspokaja, że nie ma niebezpieczeństwa, bo "to, co miała odpaść już odpadło".

- Ekspertyza została sporządzona już w zeszłym roku, ciągle słyszę, że sprawa zostanie załatwiona. Zarządca musi wykorzystać okres gwarancji, żeby wykonawca wszystko naprawił. Inaczej jak dach zacznie się sypać to mamy znowu płacić? Moim zdaniem zarządca mógł już dawno skierować sprawę do sądu - denerwuje się M. Frontczak.
Niestety, w sądzie sprawa, jak przyznaje wiceprezes spółki "Twój Dom", może potrwać wiele miesięcy zanim zapadnie wyrok. A mieszkańcy wspólnoty muszą czekać cierpliwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska