Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten język to muzyka

Dariusz Chajewski
BOŻENA PIETRZYKEmerytowana nauczycielka urodzona w Wolsztynie, przez lata związana z Siedliskiem, a obecnie nowosolanka. Jej pasje to esperanto i historia regionalna.
BOŻENA PIETRZYKEmerytowana nauczycielka urodzona w Wolsztynie, przez lata związana z Siedliskiem, a obecnie nowosolanka. Jej pasje to esperanto i historia regionalna. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z BOŻENĄ PIETRZYK, esperantystką

- Esperanto? Przecież tego języka nikt już nie używa?- Jak to nikt?! Tysiące, dziesiątki ludzi na świecie. Koresponduję w tym języku z Japonkami, Bułgarką, małżeństwem z Francji... Oprócz tego, że jesteśmy w stanie się ze sobą rozumieć, tworzymy międzynarodową rodzinę.

- Jak to się zaczęło?- W dziwny sposób. Dałam się wciągnąć do pewnej sieci sprzedaży bezpośredniej i pojechałam na jakieś spotkanie. Okazało się to bez sensu, ale poznałam przypadkowo esperantystów. Znam trochę łacinę, niemiecki, francuski i jak mi podpowiedziano, będzie mi łatwiej.

- I było łatwiej?- Nadspodziewanie. Opanowałam ten język w trzy miesiące. Później były spotkania w gronie esperantystów w Polsce i poza granicami. Bardzo szybko się wciągnęłam. Całkowicie odmieniło to moje życie.

- Dzięki możliwości kontaktu z innymi ludźmi?- Też. Ale przede wszystkim dało mi pewne uwrażliwienie. Ten język ma niesamowitą delikatność, melodię. Kocham recytować "Pana Tadeusza" Mickiewicza przełożonego na esperanto. To język oparty na językach romańskich, pobrzmiewa w nim włoski, hiszpański, francuski. I pewnie dużo w nim tego południowego słońca.

- Dziś niepodzielnie króluje angielski i to tak naprawdę on jest językiem międzynarodowym.- Na zjazdach esperantystów często mówimy o tym, że to właśnie nasz język powinien być oficjalnym w Unii Europejskiej, idealnie pasuje do idei Wspólnoty. Niestety, do tego nigdy nie dojdzie. A ostatnio zlikwidowano nawet radio nadające w tym języku.

- Próbuje pani także uczyć esperanta...- Tak. Najpierw w Borowcu, niewielkiej wsi w okolicy Siedliska. Okazało się, że dzieci bardzo się do tego garną. Teraz uczę w Siedlisku, chciałabym w Nowej Soli. Pragnę pokazać innym piękno tego języka. Dla mnie brzmi on jak muzyka.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska