Przeczytaj też: Seria zatrzymań za posiadanie i handel narkotykami
- Traktują je jako niegroźne środki pobudzające, pomagające w nauce - mówi Stanisław Majdański. - Znam takie kluby w Żarach, gdzie na stołach wyryte były rowki do wciągania białego proszku, tabletki ekstazy można kupić za kilkanaście złotych na każdej dyskotece.
Miejska komisja do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych w Żarach, rozpoczyna kampanię edukacyjną wśród uczniów wszystkich typów szkół. Ma na to ok. 40 tys. zł. Udział w akcji zapowiedziały ośrodki terapeutyczne, szkolne pielęgniarki, pedagodzy, a także przedstawiciele policji. Wszyscy zdają sobie sprawę, że narkomania to choroba braku miłości, poczucia bezpieczeństwa i odrzucenia przez grupę rówieśniczą. - Unikanie rozmów na temat narkomani, wykorzystują dilerzy, sprytnie podsuwając młodym ludziom, zawalonym nauką i obowiązkami, środek, który rozwiąże wszystkie ich problemy - stwierdza Zofia Szarejko-Michalska, szefowa komisji. - Narkomania podstępnie wkrada się do rodzin, w których rodzice w pogoni za pieniądzem, zapominają o swoich dzieciach. A one chcąc wypełnić pustkę, szukają innych doznań. Nie czują się kochane, ich świat zaczyna się rozpadać. Równie dobrze może się przydarzyć dziecku trzymanemu przez rodziców pod kloszem.
Terapeuci przekonują, że trzeba edukować uczniów już w pierwszych klasach podstawówki. - One bardzo dużo wiedzą na temat narkomanii- podkreśla Elżbieta Anzlik z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Zaś szkolni pedagodzy zalecają ostrożność. Uważają, że nadmiar informacji może stać się instruktażem. - Przedawkowanie informacji, też jest niedobre - mówi Aneta Kochanowicz, pedagog SP nr 1. - Naszą rolą jest zwracanie uwagi na dzieci odrzucone przez grupę i roztaczanie opieki nad nimi.
Tekla Pawlicka, szkolna pielęgniarka uważa, że lepsze efekty przynosi odwracanie uwagi uczniów od zagadnień narkomani i przekazywanie alternatywnych zajęć, choćby na temat zdrowego stylu życia. Żary chcą od nowego roku szkolnego wprowadzić w życie dwa nowe programy profilaktyczne. Jeden nazywa się STEP. To spojrzenie na narkomanię w nowy sposób. - Z bajkowych bohaterów Kubusia Puchatka wyciągnęliśmy najgorsze cechy. Kłapouch np. to typ znudzony życiem, z brakiem motywacji, słabą koncentracją. Po zjedzeniu kilku kęsów trawy, staje się całkiem innym zwierzakiem - zaznacz S. Majdański.- Tak działa marihuana. Kubuś z kolei zrobi wszystko by zaspokoić napady głodu. Po zjedzeniu miodu ma poczucie szczęścia, zadowolenia... aż do następnego ataku głodu. To z kolei znamienne dla tych, co biorą heroinę. W taki sposób dzieci przyswoją istotę narkomanii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?