Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz to szczepionka ma być główną bronią w walce z koronawirusem

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
16.12.2020 wroclawinstytut immunologii i terapii doswiadczalnej panzespol naukowcow pod kierunkiem profesora laczmanskiego prowadzi badania nad polska szczepionka na koronawirusacovid laboratorium wirus koronawirus badania zdrowie bezpieczenstwo szczepionka nauka kombinezon gazeta wroclawskapawel relikowski / polskapress
16.12.2020 wroclawinstytut immunologii i terapii doswiadczalnej panzespol naukowcow pod kierunkiem profesora laczmanskiego prowadzi badania nad polska szczepionka na koronawirusacovid laboratorium wirus koronawirus badania zdrowie bezpieczenstwo szczepionka nauka kombinezon gazeta wroclawskapawel relikowski / polskapress Pawel Relikowski / Polskapress
Świat rusza ze szczepieniami przeciw COVID-19, póki co, jak twierdzą eksperci, to jedyny skuteczny sposób na walkę z koronawirusem. Także w Polsce trwają przygotowania do wielkiego programu szczepień, ale sami Polacy są sceptyczni. Boją się poszczepiennych powikłań.

Świat rusza ze szczepieniami przeciw COVID-19, póki co, jak twierdzą eksperci, to jedyny skuteczny sposób na walkę z koronawirusem. Także w Polsce trwają przygotowania do wielkiego programu szczepień, ale sami Polacy są sceptyczni. Boją się poszczepiennych powikłań.

Świat drży przed trzecią falą pandemii. Eksperci ostrzegają, że, jeśli nie będziemy ostrożni, może nadejść już w lutym. To dlatego wiele europejskich rządów decyduje się na wprowadzenie „miękkich” lub „twardych” lockdownów i z nadzieją oczekuje na pierwsze transporty szczepionki.

W Wielkiej Brytanii program szczepień już ruszył. Pierwszą zaszczepioną osobą jest Margaret Keenan z Irlandii Północnej. Kobieta skończyła 91 lat, niedawno obchodziła urodziny i stwierdziła, że szczepionka to „najlepszy prezent, jaki mogła sobie wymarzyć”. - W nowym roku wreszcie będę mogła spędzić czas z moją rodziną i przyjaciółmi, po niemal roku spędzonym w samotności - powiedziała Keenan. Namawiała też do szczepienia się. - Jeśli ja mam 90 lat i mogę przyjąć szczepionkę, to każdy może - dodała.

Drugą osobą, która otrzymała szczepionkę, jest William Shakespeare z Warwickshire w środkowej Anglii. Na Wyspach szczepienia będą początkowo przeprowadzanie w około siedemdziesięciu szpitalach, w pierwszej kolejności zaszczepione mają być osoby powyżej 80. roku życia i niektórzy pracownicy służby zdrowia i opieki społecznej. Szczepienia są darmowe i nieobowiązkowe, ale władze bardzo do nich zachęcają. Używają szczepionki opracowanej przez firmy Pfizer i BioNTech, której skuteczność producent szacuje na 90 procent.

W Niemczech, w których od środy obowiązuje „twardy” lockdown, przygotowywana jest już sieć dziesiątków centrów szczepień, które mają rozpocząć dystrybucję szczepionki, kiedy tylko będzie zatwierdzona do użycia.

A w Polsce? Pierwszy etap naboru placówek do szczepień pozwolił na wyłonienie punktów szczepień przeciwko koronawirusowi w 80 proc. gmin w całej Polsce. - Te 80 proc. gmin obejmuje swoim zasięgiem ponad 92 proc. populacji Polski. Podjęliśmy też decyzję o uruchomieniu pięciu punktów szczepień masowych w miastach - stwierdził Michał Dworczyk, szef KPRM, podczas środowej konferencji prasowej.

Drugi etap naborów zaczął się w piątek rano. Filip Nowak, prezes NFZ, również obecny podczas środowej konferencji dodał, że rozstrzygnięcie drugiego etapu nastąpi po czterech dniach. - Do końca 2020 roku chcemy zabezpieczyć punkt szczepień dla każdej gminy. To jest niezwykle ważne w naszym planie, by każdy obywatel miał łatwy dostęp do punktu szczepień - mówił.

W tej chwili trwa nabór kadry pracującej na szczepienia. - Można zgłaszać się do 599 szpitali węzłowych, które będą realizowały szczepienia. Ten nabór trwa do 20 grudnia, więc apelujemy do pracowników szpitali, przychodni, aptek, o zgłaszanie się do szpitali węzłowych, w których będą realizowane szczepienia dla personelu. Takie szpitale znajdują się praktycznie w każdym powiecie - powiedział Michał Dworczyk.

Szef KPRM zaznaczył, że jeśli producent szczepionki, która jako pierwsza ma trafić do Polski, wywiąże się z umowy, to szczepienia przeciwko koronawirusowi rozpoczną się jeszcze w grudniu. - Jeżeli producent szczepionki dotrzyma deklaracji, to szczepienia grupy zero będą mogły rozpocząć się jeszcze w grudniu 2020 roku. Podkreślam, jest to zależne od terminu dostarczenia szczepionki do Polski - mówił Dworczyk.- Jeśli chodzi o kolejne fazy szczepień, to będziemy przechodzić do nich natychmiast, kiedy producenci dostarczą nam kolejne partie szczepionki. Bez najmniejszej zwłoki. Ale jesteśmy ostrożni w składaniu deklaracji, bo producenci sami zmieniają terminy dostarczania szczepionek - dodał.

Wcześniej szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że państwa Unii Europejskiej muszą rozpocząć szczepienia przeciwko koronawirusowi tego samego dnia. - Ja nie znam takich zobowiązań, które warunkowałyby rozpoczęcie szczepień od tego, czy inne państwa są gotowe. Są ogólne zapisy, dotyczące tego, że producenci będą dostarczać szczepionki w sposób proporcjonalny do wszystkich krajów w tym samym czasie. Może ta wypowiedź dotyczyła właśnie tego - tłumaczył minister Dworczyk. I dodał, że miesięcznie w Warszawie może być szczepionych 200 tys. osób.

Zgodnie z Narodowym Programem Szczepień przeciw COVID-19, przyjęcie szczepionki będzie darmowe i dobrowolne. Zaszczepić będą się mogli dorośli i dzieci w wieku od 12 lat. Pierwsze dawki, jak w Wielkiej Brytanii, otrzymają osoby najbardziej narażone na zakażenie, a więc m.in. pracownicy: ochrony zdrowia, domów pomocy społecznej, MOPS-ów.

Szczepionka COVID-19 mRNA BNT162b2 firmy Pfizer i BioNTech jest podawana po rozcieńczeniu jako zastrzyk 0,3 mL domięśniowy w ramię. Konieczne są dwa zastrzyki tej samej dawki szczepionki w odstępie 21 dni, a ochrona przed COVID-19 może być skuteczna dopiero po co najmniej siedmiu dniach od podania drugiej dawki. Większość skutków ubocznych, jak podaje firma Pfizer i BioNTech, jest łagodna i ustępuje w ciągu kilku dni od pojawienia się. Jeśli działania niepożądane, takie jak ból lub gorączka są uciążliwe, można je leczyć za pomocą leków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych. Wśród skutków ubocznych producenci wyliczają: ból w miejscu wstrzyknięcia, zmęczenie, ból głowy, ból mięśni, dreszcze, ból stawów, gorączka, nabrzmienie bądź zaczerwienienie w miejscu zastrzyku, nudności, rzadko - skutkiem ubocznym mogą być powiększone węzły chłonne i złe samopoczucie. Ale jest nie tylko firma Pfizer i BioNTech, amerykański koncern Moderna poinformował, że opracowywana przez niego szczepionka uzyskała w badaniach blisko 95-proc. skuteczność i w przeciwieństwie do szczepionki opracowanej przez Pfizer i BioNTech, która musi być transportowana i przechowywana w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, można ją trzymać w zwykłej lodówce.

Jednak już od tygodni pojawiają się też obawy, że szczepionki mogą być niewystarczająco przebadane - praca nad nimi trwała niecały rok, normalnie trwa około trzech lat - a przez to obarczone ryzykiem. Może dlatego, przynajmniej w Polsce, nie ma zbyt wielu chętnych do tego, aby zaszczepić się przeciw COVID-19.

Z badań CBOS przeprowadzonych w listopadzie wynika, że „więcej niż co trzeci badany (36 proc.) zaszczepiłby się przeciw COVID-19, gdyby była dostępna szczepionka przeciw tej chorobie, a blisko połowa nie wyraża takiego zamiaru (47 proc., w tym 27 proc. w sposób zdecydowany). Niemała część ankietowanych nie ma jeszcze sprecyzowanego zdania na ten temat (17 proc.)”.

Badania pokazały, że co czternasty ankietowany zadeklarował, że w ostatnich pięciu latach szczepił się przeciwko grypie w każdym sezonie (7 proc.), a co dziewiąty robił to nieregularnie (11 proc.).

„Osoby deklarujące zamiar zaszczepienia się przeciw COVID-19 są jak na razie w mniejszości. Nieco więcej niż co trzeci dorosły Polak chciałby zaszczepić się przeciw tej chorobie, gdyby dostępna była szczepionka, a blisko połowa nie zamierza tego robić” - podaje CBOS.

Główną przyczyną niechęci do zaszczepienia się przeciw COVID-19 jest właśnie obawa związana z potencjalnymi skutkami ubocznymi, jakie może wywołać nowa szczepionka (69 proc.). Rzadziej wymieniano obawy związane z brakiem skuteczności szczepionki (25 proc.).

„Kiedy ponad połowa Polaków deklaruje, że się nie zaszczepi, musimy pomyśleć o wprowadzeniu obowiązku szczepienia” - napisał na Twitterze prof. Krzysztof Simon, specjalista chorób zakaźnych.

Wiele osób publicznych apeluje do Polaków, aby ci, kiedy tylko szczepionka do nas dotrze, poszli się zaszczepić. Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk wydali nawet specjalne oświadczenie, w którym podkreślają, że szczepionka to jedyny skuteczny sposób, aby zatrzymać COVID-19.

„Brak szczepień oznacza, że przynajmniej 75 proc. społeczeństwa się zarazi i większość z tych osób zachoruje. (...) Każdy będzie znał osobę, która zmarła z powodu Covid-19” - alarmują. W oświadczeniu naukowcy z PAN zapewniają, że nad bezpieczeństwem szczepionki pracują najlepsi eksperci z całego świata.

Tymczasem z powodu Covid-19 w Polsce zmarły już ponad 23 tys. osób, a liczba ta jest najprawdopodobniej zaniżona ze względu za nieszczelny system rejestrowania zakażeń.

„Na to, jak poważne mogą być skutki pandemii, wskazuje liczba zgonów w 2020 roku (...). W pierwszym tygodniu listopada zmarło o 86 proc. osób więcej niż średnio w tym okresie w poprzednich pięciu latach. W szczególności w grupie powyżej 65 lat umieralność wzrosła o ponad 100 proc. - czytamy w oświadczeniu.

Dotąd jedynym sposobem walki z wirusem SARS-CoV-2 były zalecenia sanitarne, takie jak noszenie maseczek, utrzymywanie dystansu i częste mycie dłoni, a także ograniczenie kontaktów społecznych, czyli locdownem, ale ten wiąże się z koniecznością zamykania całych gałęzi gospodarki, co z kolei prowadzi do ograniczenia zatrudnienia, a w konsekwencji pozostawia wiele osób bez środków do życia.

„Brak szczepień oznacza, że przynajmniej 75 proc. społeczeństwa się zarazi i większość z tych osób zachoruje. Będzie to związane z setkami tysięcy zgonów, oraz realnymi skutkami ubocznymi zachorowania, które u części z zakażonych zostawiają trwały ślad. To abstrakcyjne liczby. A jednak oznaczają coś bardzo konkretnego, a mianowicie, że COVID-19 dotknie niemal każdą rodzinę. Każdy będzie znał osobę, która zmarła z powodu COVID-19” - piszą naukowcy z PAN.

Do Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 przyjętego 15 grudnia, rząd otrzymał ponad 2 tys. uwag. Najważniejsze dotyczyły odszkodowań za ewentualne skutki niepożądane szczepionek. Umowa zawarta przez Komisję Europejską z producentami preparatów zakłada przeniesienie na państwa odpowiedzialności cywilnej za niepożądane zdarzenia, które mogą wywołać szczepionki. A więc firmy nie będą płacić odszkodowań pacjentom za negatywne skutki uboczne.

Tę kwestię miały uregulować państwa samodzielnie. Wobec licznych pytań i wątpliwości, rząd naprędce wpisał do programu, że utworzy specjalny fundusz dla osób, u których powstaną niepożądane odczyny poszczepienne.

- W programie ujęto to zagadnienie bardzo ogólnikowo, w jednym zdaniu. Szczegóły mają być podane w ustawie w najbliższym czasie. Czekamy na te przepisy i wtedy będzie można się do nich odnieść. Dobrze, że rząd wpisał do programu to zagadnienie, bo nie wyobrażam sobie, żeby działalność odszkodowawcza została tu pominięta. Uwag do programu jest znacznie więcej, choć trudno oczekiwać, by rząd w ciągu kilku dni je „przetrawił”. Generalnie, w programie brakuje uszczegółowienia wielu bardzo ważnych kwestii - mówi Wojciech Kłosiński, ekspert Bussiness Centre Club ds. ochrony zdrowia.

Eksperci zastanawiają się m.in., co robić, gdy osoba nie będzie miała wykonanych testów na koronawirusa przed szczepieniem, a kilka dni po szczepieniu zachoruje. Czy jej ewentualne roszczenia dotyczące nieskuteczności szczepionki lub innych zdarzeń będą zasadne?

- Może być tak, że na szczepienie przybędzie osoba zakażona koronawirusem, jej możliwe roszczenia nie powinny być zasadne, ale wobec braku testu trudno będzie to udowodnić. Poza tym, czy dobrowolność szczepień wyklucza możliwość dochodzenia roszczeń? Moim zdaniem nie wyklucza, ale w tej sprawie zdania są podzielone - mówi mecenas Piotr Gralczyk, specjalizujący się w prawie medycznym.

Na te wszystkie pytania trzeba będzie znaleźć odpowiedzi. Inaczej trudno będzie przekonać tych, którzy nie chcą się zaszczepić, aby jednak zmienić zdanie. Tymczasem, jeśli większość z nas nie przyjmie szczepionki na COVID-19, nie zatrzymamy pandemii.

Współpraca: Agnieszka Kamińska, Kacper Rogacin

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Teraz to szczepionka ma być główną bronią w walce z koronawirusem - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska