Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terminator Buchwald

Robert Gorbat
Nawet zapaśnicze suplesy Arkadiusza Bosego nie przeszkodziły Bogumiłowi Buchwaldowi (z piłką) zdobyć połowy bramek dla zielonogórzan. Akcję obserwują (od lewej): Paweł Gumiński, Paweł Petela i Robert Jankowski.
Nawet zapaśnicze suplesy Arkadiusza Bosego nie przeszkodziły Bogumiłowi Buchwaldowi (z piłką) zdobyć połowy bramek dla zielonogórzan. Akcję obserwują (od lewej): Paweł Gumiński, Paweł Petela i Robert Jankowski. fot. Kazimierz Ligocki
Najlepszym męskim zespołem na Ziemi Lubuskiej jest dziś Stelmet AZS UZ. Zielonogórzanie udowodnili to w sobotę w Gorzowie Wlkp.

AZS AWF GORZÓW WLKP. - STELMET AZS UZ ZIELONA GÓRA 28:34 (13:14)

AZS AWF GORZÓW WLKP. - STELMET AZS UZ ZIELONA GÓRA 28:34 (13:14)

AZSW AWF: Szot, Ł. Wasilek - Jankowski 7, Jagła i Klimczak 5, Bosy i Gumiński po 3, Ruszkiewicz i A. Wasilek po 2, Ł. Krzyżanowski 1, Kierzek, Stachowiak.
STELMET AZS UZ: Młoczyński, Długosz - Buchwald 17, Wittke 7, Martyński i Piosik po 4, Baran i Petela po 1, Bartnik, Czejgis.
Kary: 6 min - 16 min. Sędziowali: Tomasz Głowacki z Leszna i Mariusz Wołowicz z Ostrowa Wlkp. Widzów: 500.

Po przeciwnych stronach trybuny usiedli członkowie klubów kibica obydwu drużyn. Kilkakrotnie udowodnili, że latem oglądali mecze żużlowców. Na szczęście skończyło się na słowach.

Początek spotkania należał do przyjezdnych. Od pierwszych minut na boisku dzielił i rządził Bogumił Buchwald. Od remisu 2:2 w 8 min zielonogórzanie uciekli gospodarzom na 6:13 w 21. Miejscowi nie trafiali nawet w sytuacjach ,,sam na sam'' z rewelacyjnie spisującym się w bramce Stelmetu AZS UZ Marcinem Młoczyńskim, a po drugiej stronie boiska wciąż punktowali: Buchwald, Krzysztof Wittke i Krzysztof Martyński. Gorzowianie odzyskali wigor dopiero po przesunięciu Tomasza Jagły na prawe rozegranie oraz wpuszczeniu na prawe skrzydło Pawła Gumińskiego. W ciągu siedmiu minut zdobyli sześć goli z rzędu, doprowadzając do rezultatu 12:13.

Trzy minuty po wznowieniu gry publiczność wstała z miejsc, bo dzięki trafieniu Roberta Jankowskiego gospodarze doprowadzili do remisu 16:16. Zaraz potem miejscowych spotkał jednak zimny prysznic. W 36 min Gumiński na tyle ostro sfaulował biegnącego do kontrataku Buchwalda, że sędziowie pokazali mu czerwoną kartkę. To wydarzenie zapoczątkowało serię nieszczęść AZS AWF. Nagminnie marnowali doskonałe pozycje rzutowe (w całym spotkaniu przegrali aż 20 pojedynków z Młoczyńskim!), a Jagła w 42 i Wojciech Klimczak w 47 min nie potrafili wykorzystać nawet rzutów karnych.

Zielonogórzanie nie mieli takich problemów. ,,Terminator'' Buchwald robił z obroną gorzowian, co tylko chciał, więc prowadzenie przyjezdnych szybko wzrosło do czterech oczek (21:17 w 39 i 23:19 w 46 min). W ostatnim zrywie gospodarze zmniejszyli swe straty do dwóch goli (25:27 w 53 min), lecz pięć minut później przegrywali 25:32 i musieli się oswajać z myślą o porażce.

Ostatnie minuty nie były godne wielkich derby. Najpierw dwuminutowe wykluczenia z gry niemal równocześnie otrzymało trzech zawodników z Zielonej Góry, a w ostatniej minucie spotkania sędziowie - łącznie z biegnącym od stolika obserwatorem - musieli rozdzielać szamoczących się w narożniku boiska rywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska