Azory nazywane są atlantyckimi ogrodami. I rzeczywiście, gdyż jak mogą wyglądać wyspy, na których hortensje uznawane są za chwasty, a południowoamerykańska dżungla przeplata się z europejską zielenią. Na dodatek mnóstwo roślin endemicznych, występujących tylko tutaj. Jakby tego wszystkiego było mało miejscowi bogacze, niezależnie od tego czy byli Portugalczykami, czy Brytyjczykami, za punkt honoru stawiali sobie tworzenie ogrodów. I czegóż chcieć więcej...
Początki parku Terra Nostra sięgają roku 1780, gdy Thomas Hickling, kupiec z Bostonu i konsul na Azorach właśnie w Furnas zbudował swoją letnią rezydencję. To był prosty drewniany dom zlokalizowany w miejscu, gdzie dziś stoi domek ogrodnika. Posadzono tam drzewa z Ameryki Północnej. Ogród, który pierwotnie miał ledwie 2 ha powierzchni, rozbudowywali kolejni właściciele, przede wszystkim rodzina Bensaude. W 1848 roku Visconde da Praia rozbudował znacznie park stawiając przede wszystkim na wszechobecna wodę. Także te pochodzącą z wulkanicznych źródeł. Przy pomocy brytyjskich i portugalskich ogrodników powstał prawdziwy raj z egzotycznymi roślinami, grotami, wodospadami.
Dzięki kolejnym właścicielom ogród sięgnął do obecnego rozmiaru - 12,5 ha. Spacer to prawdziwa podróż przez rozmaite krainy. Ale najpierw kąpiel w stawie z ciepłą wodą podgrzewaną przez podziemne źródła. I niech nam nie przeszkadza zapach siarki. Później mamy część poświęcona roślinności endemicznej. Znajdują się tutaj 73 gatunki, których poza tymi wyspami nie znajdziemy nigdzie. Dalej wśród kaskad mamy krainę paproci. Później, z rododendronami w roli głównej mamy kawałek Malezji, azaliowy busz, dżunglę... A na koniec wspaniała aleja miłorzębów.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?