Kiedy 24 lutego Rosja napadła na Ukrainę, rozpoczynając kolejny wojenny akt za naszą wschodnią granicą, obok agresji wydarzyło się coś jeszcze. Coś, o czym mówili wszyscy i co poruszyło do głębi cały świat. To ogromna pomoc jakiej od początku wojny Polska udzieliła swojemu sąsiadowi. Wsparcie instytucjonalne i społeczne. Charytatywne działanie, które zachwyciło innych, dla których staliśmy się wzorem. Tysiące wolontariuszy, zwykłych obywateli zbierających dary. Niezliczone ilości prowiantu, ubrań, domowej chemii wysyłane wprost do naszych sąsiadów. Do tego pomoc państwa. Logistyczna, finansowa i militarna. Sprzęt, który pozwala na prowadzenie skutecznej walki z wrogiem. Najeźdźcą, który swoim działaniem doprowadził do migracji na niespotykaną od II wojny skalę.
Główna fala dotarła do nas, do Polski. Dotknięci wojną ludzie szukali schronienia przede wszystkim pod naszym dachem. Są ich miliony. Mieszkamy razem, żyjemy poznając się i ucząc wzajemnych relacji. Uchodźcy wojenni ze wschodu wtopili się w nasze społeczeństwo. Zintegrowali się pracując, ucząc w polskich szkołach, działając w stowarzyszeniach, instytucjach i parafiach. Mimo, że zdarzają się problemy, przy takiej skali, to margines i ledwie statystyczny promil. Gdzieś przeczytałem z kolei, że 4 procent dzieci urodzonych w Polsce w tym roku, to Ukraińcy. W dobie niżu demograficznego taka wiadomość musi ucieszy.
Jest jednak coś co może zburzyć ten napawający nadzieją obraz. To perspektywa globalnych problemów gospodarczych i tych związanych z sytuacją na rynku energii. Zewsząd słyszymy o inflacji, rosnących cenach za prąd i węgiel, drożejących usługach. Media i co bardziej wyrywni politycy straszą katastroficzną wizją zimnych kaloryferów i pustej lodówki. A co jeśli tak rzeczywiście będzie? Straszą nas tendencyjnymi pytaniami. Tak, po entuzjastycznej pierwszej fali wsparcia i przeciwstawienia się złu ze wschodu, właśnie przychodzi drugi, trudniejszy i bardziej wymagający etap. Weryfikujący naszą determinację i konsekwencję. Czy sprostamy wyzwaniu i wytrzymując presję, okażemy solidarność? Czy może zakręcimy kurek wsparcia, bo nam zrobi się gorzej?
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?