Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tiry tędy już nie przejadą

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Tak działają Dolnośląskie Służby Dróg i Kolei - wiceprezydent Leszek Rybak rozkłada ręce.
Tak działają Dolnośląskie Służby Dróg i Kolei - wiceprezydent Leszek Rybak rozkłada ręce. Dorota Nyk
Czy uszkodzony wiadukt nad torami na ul. Rudnowskiej może wstrzymać sztandarową miejską inwestycję - budowę kanalizacji dla Widziszowa, Nosocic i Krzepowa?

Kilka tygodni temu Dolnośląskie Służby Dróg i Kolei ograniczyły nośność wiaduktu przy ul. Rudnowskiej. Mogą przez niego przejeżdżać tylko samochody ważące do 20 ton - czyli żadne tiry czy ciężarówki.

To jest ogromny problem dla sąsiadującej z wiaduktem dużej firmy, która produkuje elementy do wiatraków i musi zorganizować ich transport. To może być także w niedalekiej przyszłości problem dla gminy miejskiej, która przecież planuje dużą inwestycję w Nosocicach, Widziszowie i Krzepowie - budowę kanalizacji. Którędy będą jeździły samochody na budowę?

- Nasze służby wykryły, że jedna z podpór wiaduktu nie jest tak mocna jak kiedyś i właśnie to jest powodem ograniczenia nośności - mówi Marta Libner z DSDiK. - Zamierzamy ją wzmocnić, właśnie przygotowujemy przetarg.

Uszkodzenie na jednym z filarów polega na tym, że odleciał tynk i są odsłonięte żelbetowe pręty na długości około jednego metra. Jeszcze kilka miesięcy temu tego nie było. Z naprawą może być problem, bowiem nieoficjalnie mówi się, że dolnośląskie służby mają fundusze na dokumentację, ale na przeprowadzenie samej inwestycji już nie. Poza tym jej przeprowadzenie będzie bardzo trudne logistycznie, bo przecież pod wiaduktem przebiega linia kolejowa do Wrocławia - i na czas robót trzeba by było wstrzymać tam ruch.

- Mamy nadzieję, że uda się nam z PKP w tej kwestii dogadać - mówi Marta Libner.

- Kiedy pojawiło się oznakowanie ograniczające nośność wiaduktu, mieliśmy już załadowane tiry i zaczęliśmy się zastanawiać co tu robić, bo było to dla nas zaskoczenie - opowiada Jarosław Trawiński, prokurent Famaby. - Dwa, trzy tygodnie temu byliśmy na rozmowach we Wrocławiu, towarzyszył nam radny miejski Karol Szczepaniak. Ponad tydzień temu otrzymaliśmy decyzję, że będziemy mieli warunkową zgodę na przejazd naszych ciężkich samochodów.
Jeden samochód wiozący części do wiatraków waży ponad 100 ton, ma długość około 60 metrów.

- Może przejeżdżać przez wiadukt pod warunkiem, że jedzie jednostajnie i wolno, nie hamuje, nie przyspiesza, trzyma się osi jezdni, nie może jechać w czasie gdy pod mostem przejeżdża pociąg i wszystko musi przebiegać pod okiem eksperta. Dla nas jest więc najważniejsze, że możemy spokojnie eksportować, ale pozostał problem dojazdu transportu do nas - mówi Trawiński.

Służby kolejowe poinformowały Famabę, że do końca trzeciego kwartału br. wykonają projekt wzmocnienia wiaduktu i może on być zrealizowany do kolejnego zimowego sezonu. - generalnie jest jednak problem finansowania tej inwestycji. My zostaliśmy powiadomieni, że możemy w tym uczestniczyć - mówi Trawiński.

Czy w związku z tym nie jest zagrożona miejska inwestycja i czy miasto nie zostanie niejako zmuszone, by do wiaduktu się dołożyć - bo nie będzie innej drogi? Ostatnio na pytanie radnego Szczepaniaka na sesji rady informował na ten temat wiceprezydent Leszek Rybak. Powiedział, że rozważany jest dojazd zastępczy: np. ulicami Cukrowniczą, Kolejową, Szczyglicką. A na koniec rozłożył ręce i powiedział: Tak działa DSDiK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska