- To praca dorywcza, na zimę, kiedy potrzeba pieniędzy, a z pracą kiepsko. Dlatego tu przyszedłem – mówi Bartosz z miejscowości Białczyk. Jest jedną z ponad 300 osób, które starają się o 100 miejsc pracy. – Jeśli się uda, to robota będzie do kwietnia. Płacą nieźle, więc się opłaca – mówi pani Katarzyna. Do Dąbroszyna przyjechała z oddalonego o kilka kilometrów Kostrzyna.
- W pierwszej kolejności będziemy przyjmować osoby, które pracowały u nas w poprzednich latach. To dlatego, że mają już doświadczenie. Później będziemy zapraszać kolejnych z listy – wyjaśnia Władysław Fortuna, współwłaściciel firmy.
Zakład w Dąbroszynie zajmuje się obróbką skór z norek, które hodowane są na dwóch fermach: w Lubiszynie i w Pyrzanach. Wcześniej część mieszkańców tych dwóch miejscowości protestowała przeciwko rozbudowie ferm. – Teraz widać, jak bardzo brakuje pracy. Osoby, które wcześniej protestowały, teraz szukają tutaj pracy – mówią właściciele firmy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?