Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy odwiedziły festyn "Dobre, smaczne, bo lubuskie". Odbył się w Muzeum Etnograficznym. Były także kulinarne akcenty z zagranicy

Jarosław Wnorowski
Jarosław Wnorowski
Mimo upału, Muzeum Etnograficzne - Skansen w Zielonej Górze-Ochli zgromadziło tłumy amatorów dobrego, lokalnego jedzenia, ale także tych, którzy lubią występy folklorystyczne.
Mimo upału, Muzeum Etnograficzne - Skansen w Zielonej Górze-Ochli zgromadziło tłumy amatorów dobrego, lokalnego jedzenia, ale także tych, którzy lubią występy folklorystyczne. Jarosław Wnorowski
Mimo upału, Muzeum Etnograficzne - Skansen w Zielonej Górze-Ochli zgromadziło tłumy amatorów dobrego, lokalnego jedzenia, ale także tych, którzy lubią występy folklorystyczne. W tym roku, można było zobaczyć grupy z Meksyku,Ukrainy oraz Bułgarii, które uczestniczyły w Międzynarodowym Festiwalu Folkloru "Oblicza Tradycji". Grupy te również serwowały swoje specjały.

Lubuskie żywnością stoi

Doroczne święto "Dobre, smaczne, bo lubuskie" to przede wszystkim prezentacja dorobku kulinarnego naszego regionu. Wydarzenie na wielką skalę ściąga tłumy amatorów lokalnych prawdziwych wędlin, pysznych serów i wyrobów mlecznych, soków, syropów, chleba, ale także win, nalewek na ziołach i owocach czy tradycyjnych dżemów oraz masła. Pojawiły się również stoiska, na których można było spróbować pyr "z parownika" z gzikiem, gotowanej kukurydzy oraz podpłomyków. Nie obyło się bez bigosu, kiełbas wszelakich i szaszłyków.

Mam w swojej ofercie sery produkowane z mleka koziego, krowiego oraz z domieszką mleka owczego. Dodaję do nich różne zioła i przyprawy, a hitem okazał się ser kozi w czarnuszką

mówi Jan Strykowski.

Nie tylko folklor

Festyn rozpoczął się wielkim folkową paradą, w której wzięli udział uczestnicy Międzynarodowego Festiwalu Folkloru "Oblicza Tradycji". Po niej nastąpiły występy na muzealnej scenie plenerowej. Zespołom przypisano stoiska w zagrodach na terenie skansenu. Można w nich było spróbować różnego rodzaju smakołyków: niemieckich rożków deserowych, meksykańskiego mole, barszczu ukraińskiego, tradycyjnego bułgarskiego chłodnika, tradycyjnych wyrobów z różnych części Polski, szarych klusek z kapustą i pyr z gzikiem. Pracownicy Skansenu z kolei na bieżąco smażyli racuchy drożdżowe. Stoiska te były tradycyjnie oblegane.

Konkursy, winiarze i ozdoby ludowe

Można było spróbować swoich sił w różnych konkursach kulinarnych m.in. ubijania masła w tradycyjnej maselnicy typu wieża. Paniom uczestniczącym w zmaganiach (o dziwo, nie zgłosił się żaden mężczyzna) robota prawie paliła się w rękach. A wyprodukowane masełko, które miałem okazję spróbować, było palce lizać. Spróbowałem ponadto świeżej maślanki, tego smaku po prostu nie da się opisać. Maślanka sklepowa niech się chowa. Na terenie skansenu pojawili się również winiarze, oferujący nasze lubuskie wina i nalewki. Nie obyło się bez wystawców, sprzedających wyjątkowo bogaty wybór pamiątek, biżuterii, poduszek, toreb i serwet z motywami ludowymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska