Tłumy w galeriach handlowych? Tylko na otwarciu

Gdy pięć lat temu otwierano Askanę, w jeden dzień przewinęło się przez nią 60 tys. osób. Gdy w kwietniu tego roku ruszała Nova, w pięć dni ściągnęła 125 tys. Dziś jeśli robi się nieco ciasno, to najwyżej w weekendy. Dlaczego? Według dr Cheby, która w WSB kieruje pracownią nadań naukowych i konsultingu, powodów jest kilka, w tym dwa najważniejsze: - Galerie ściągają tłumy tylko przez jakiś czas. Potem, jak wszystko, mogą się nam opatrzyć. Nie da się elementu nowości i zaskoczenia przeciągać latami. Organizuje się więc akcje czy tematyczne dni, by znowu było o galerii głośno - mówi Cheba.I to się sprawdza: w Askanie Fashion TV szuka modelek, w Novej Park znany podróżnik Wojciech Cejrowski opowiada o wyprawach, Park 111 zapraszał niedawno na urodziny, a Panorama do oglądania miniatur stadionów z turnieju Euro 2012. - Najwięcej na to przychodzi dzieciarni, nastolatków - mówi gorzowianin Krzysztof Dzielak.On lubi robić zakupy w ciągu dnia. - Nova Park jest wtedy niemal pusta, w Askanie jest spokojniej. Całe alejki są dla mnie - żartuje. W weekendy na zakupy przyjeżdżają mieszkańcy podgorzowskich miast i miasteczek. Podobne opinie słyszymy od sprzedawczyni z Askany. - W tygodniu ludzi jest dużo mniej. Najpierw pojawiają się nastoletni oglądacze w godzinach lekcji, potem, popołudniami, trochę par i pojedynczych osób. Większy ruch jest w weekend. No i przed świętami czy w czasie jakichś wydarzeń - mówi ekspedientka.Bartłomiej Bujnowski z marketingu Askany mówi, że od otwarcia Novej Park liczba odwiedzających Askanę spadła o około 10 proc. - Co jest jednak naturalnym zjawiskiem w takiej sytuacji - przyznaje. Z jego informacji wynika, że faktycznie najwięcej osób odwiedza centrum przy al. Konstytucji 3 Maja wtedy, kiedy przygotowuje specjalne wydarzenia, np. pokazy mody, noce zniżek czy w Dzień Dziecka. - Ale Askana odwiedzana jest równie chętnie w dni powszednie, jak też w weekendy - zapewnia. Kryzysu nikt tu nie widzi. Z badań Askany wynika wręcz, że ,,mieszkańcy Gorzowa i regionu są optymistami i uważają, że będzie coraz lepiej''. Inaczej widzi to dr Cheba. Przekonuje, że gorzowianie, jak wszyscy Polacy, oglądają teraz złotówkę dwa razy. Kupujemy więc mniej, ostrożniej. - Tym bardziej, że jesteśmy po wrześniowych zakupach przyborów i podręczników - mówi.Sieci handlowe wynajmują lokale rzadziej, ostrzej negocjują stawki, wchodzą tylko do tych miast, gdzie sukces jest niemal pewny. Nawet w Novej Park, która przecież jest największym centrum w Lubuskiem, ze 140 zapowiadanych sklepów jest zaledwie 93. W tym roku przybędą trzy kolejne, ale powierzchni do wynajęcia jest jeszcze mnóstwo. Z powodu m.in. kłopotów ze znalezieniem najemców nie skończono budowy galerii Zielona Przystań na Górczynie. Centrum na 65 sklepów miało ruszyć wiosną tego roku. Jest jednak rozgrzebane, a szkielet obiektu przejęła firma budowlana, która go postawiła. - Kryzys, kryzys i jeszcze raz kryzys. Mniej jest ludzi w galeriach, a ci, którzy są, mniej kupują - ocenia socjolog Piotr Klatta.