Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie rzeź dzików. Od 10 stycznia do końca lutego na terenie Polski odstrzelonych zostanie ponad 200 tys. tych zwierząt [ZDJĘCIA]

(red.)
Od soboty, 12 stycznia, myśliwi w całej Polsce będą prowadzić odstrzał dzików. Okazuje się, że zabijane będą nie tylko pojedyncze sztuki. Na celowniku znajdą się całe grupy w tym również samice w ciąży. Masowy odstrzał dzików jest pomysłem rządu na walkę z wirusem ASF, który przenoszony jest przez te zwierzęta.   Wirus zagraża zarówno dzikom, jak i hodowanym przez ludzi świniom. Dla rolników ASF jest utrapieniem. Chodzi też o ograniczenie populacji dzików, które stają się coraz większym problemem w polskich miastach i miasteczkachWirus zagraża zarówno dzikom, jak i hodowanym przez ludzi świniom. Dla rolników ASF jest utrapieniem. Chodzi też o ograniczenie populacji dzików, które stają się coraz większym problemem w polskich miastach i miasteczkach. W praktyce może się jednak okazać, że jest to walka o charakterze politycznej. Zobacz również: Minister środowiska: Nie ma mowy o odstrzale 200 tysięcy dzików- To niehumanitarny i nieskuteczny sposób na walkę z ASF - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Katarzyna Karpa-Świderek, rzecznik prasowy fundacji WWF Polska. - Las bez dzików nie będzie już taki sam - podkreśla, zwracając przy tym uwagę, że dziki stanowią jeden z głównych komponentów bazy pokarmowej dla wilków, które po odstrzale dzików mogą częściej atakować zwierzęta gospodarskie. Według ekologów, podstawą walki z ASF powinna być bioasekuracja, czyli m.in. działania podejmowane przez rolników, którzy powinni zabezpieczać swoje hodowle świń (szczelne zamykanie obór, budowa ogrodzenia wokół gospodarstwa czy regularna dezynsekcja).W rozmowie z GL myśliwi kilka razy podkreślają, że masowy odstrzał dzików jest sprzeczny z ich kodeksem honorowym. Na alarm biją przyrodnicy. Okazuje się, że masowy odstrzał może być także niebezpieczny dla samych myśliwych, bowiem masowy odstrzał mógłby wymknąć się spod kontroli. - Dzik jest naturalnym rezerwuarem i wektorem asf i jeśli będzie ich duża populacja, to będzie się ta choroba rozprzestrzeniała. W związku z tym trzeba ich populację ograniczać – powiedział Paweł Niemczuk, główny lekarz weterynarii. - To jest jakiś obłęd. Odstrzał dzików i skutek, jaki będziemy mieli, to jest to, że asf będzie się rozprzestrzeniał. Masowy odstrzał miał zapobiec przekroczeniu linii Wisły. Obecnie mieliśmy masowy odstrzał we wschodniej Polsce i mamy asf już po zachodniej stronie Wisły, więc widać, że to kompletnie się nie sprawdza – zaznaczył ekolog Adam Wajrak. - Wdrażamy strategię obniżenia populacji do 0,1 dzika na kilometr kwadratowy. Wykonujemy zalecenia ministerstwa rolnictwa i środowiska w zakresie zwalczania afrykańskiego pomoru świń – powiedziała Paulina Marzęcka, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego.Rząd chce, aby przez okres od 10 stycznia do końca lutego na terenie Polski odstrzelić ponad 200 tys. tych zwierząt. Zwierzęta te czeka straszny los, które obrazuję te właśnie zdjęcia.POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Myśliwi nie chcą strzelać do dzików."To będzie rzeź"
Od soboty, 12 stycznia, myśliwi w całej Polsce będą prowadzić odstrzał dzików. Okazuje się, że zabijane będą nie tylko pojedyncze sztuki. Na celowniku znajdą się całe grupy w tym również samice w ciąży. Masowy odstrzał dzików jest pomysłem rządu na walkę z wirusem ASF, który przenoszony jest przez te zwierzęta. Wirus zagraża zarówno dzikom, jak i hodowanym przez ludzi świniom. Dla rolników ASF jest utrapieniem. Chodzi też o ograniczenie populacji dzików, które stają się coraz większym problemem w polskich miastach i miasteczkachWirus zagraża zarówno dzikom, jak i hodowanym przez ludzi świniom. Dla rolników ASF jest utrapieniem. Chodzi też o ograniczenie populacji dzików, które stają się coraz większym problemem w polskich miastach i miasteczkach. W praktyce może się jednak okazać, że jest to walka o charakterze politycznej. Zobacz również: Minister środowiska: Nie ma mowy o odstrzale 200 tysięcy dzików- To niehumanitarny i nieskuteczny sposób na walkę z ASF - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Katarzyna Karpa-Świderek, rzecznik prasowy fundacji WWF Polska. - Las bez dzików nie będzie już taki sam - podkreśla, zwracając przy tym uwagę, że dziki stanowią jeden z głównych komponentów bazy pokarmowej dla wilków, które po odstrzale dzików mogą częściej atakować zwierzęta gospodarskie. Według ekologów, podstawą walki z ASF powinna być bioasekuracja, czyli m.in. działania podejmowane przez rolników, którzy powinni zabezpieczać swoje hodowle świń (szczelne zamykanie obór, budowa ogrodzenia wokół gospodarstwa czy regularna dezynsekcja).W rozmowie z GL myśliwi kilka razy podkreślają, że masowy odstrzał dzików jest sprzeczny z ich kodeksem honorowym. Na alarm biją przyrodnicy. Okazuje się, że masowy odstrzał może być także niebezpieczny dla samych myśliwych, bowiem masowy odstrzał mógłby wymknąć się spod kontroli. - Dzik jest naturalnym rezerwuarem i wektorem asf i jeśli będzie ich duża populacja, to będzie się ta choroba rozprzestrzeniała. W związku z tym trzeba ich populację ograniczać – powiedział Paweł Niemczuk, główny lekarz weterynarii. - To jest jakiś obłęd. Odstrzał dzików i skutek, jaki będziemy mieli, to jest to, że asf będzie się rozprzestrzeniał. Masowy odstrzał miał zapobiec przekroczeniu linii Wisły. Obecnie mieliśmy masowy odstrzał we wschodniej Polsce i mamy asf już po zachodniej stronie Wisły, więc widać, że to kompletnie się nie sprawdza – zaznaczył ekolog Adam Wajrak. - Wdrażamy strategię obniżenia populacji do 0,1 dzika na kilometr kwadratowy. Wykonujemy zalecenia ministerstwa rolnictwa i środowiska w zakresie zwalczania afrykańskiego pomoru świń – powiedziała Paulina Marzęcka, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego.Rząd chce, aby przez okres od 10 stycznia do końca lutego na terenie Polski odstrzelić ponad 200 tys. tych zwierząt. Zwierzęta te czeka straszny los, które obrazuję te właśnie zdjęcia.POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Myśliwi nie chcą strzelać do dzików."To będzie rzeź" Mariusz Kapała / GL
Od soboty, 12 stycznia, myśliwi w całej Polsce będą prowadzić odstrzał dzików. Okazuje się, że zabijane będą nie tylko pojedyncze sztuki. Na celowniku znajdą się całe grupy w tym również samice w ciąży.

Od soboty, 12 stycznia, myśliwi w całej Polsce będą prowadzić odstrzał dzików. Okazuje się, że zabijane będą nie tylko pojedyncze sztuki. Na celowniku znajdą się całe grupy w tym również samice w ciąży.

Masowy odstrzał dzików jest pomysłem rządu na walkę z wirusem ASF, który przenoszony jest przez te zwierzęta. Wirus zagraża zarówno dzikom, jak i hodowanym przez ludzi świniom. Dla rolników ASF jest utrapieniem. Chodzi też o ograniczenie populacji dzików, które stają się coraz większym problemem w polskich miastach i miasteczkachWirus zagraża zarówno dzikom, jak i hodowanym przez ludzi świniom. Dla rolników ASF jest utrapieniem. Chodzi też o ograniczenie populacji dzików, które stają się coraz większym problemem w polskich miastach i miasteczkach. W praktyce może się jednak okazać, że jest to walka o charakterze politycznej.

Zobacz również: Minister środowiska: Nie ma mowy o odstrzale 200 tysięcy dzików

- To niehumanitarny i nieskuteczny sposób na walkę z ASF - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Katarzyna Karpa-Świderek, rzecznik prasowy fundacji WWF Polska. - Las bez dzików nie będzie już taki sam - podkreśla, zwracając przy tym uwagę, że dziki stanowią jeden z głównych komponentów bazy pokarmowej dla wilków, które po odstrzale dzików mogą częściej atakować zwierzęta gospodarskie. Według ekologów, podstawą walki z ASF powinna być bioasekuracja, czyli m.in. działania podejmowane przez rolników, którzy powinni zabezpieczać swoje hodowle świń (szczelne zamykanie obór, budowa ogrodzenia wokół gospodarstwa czy regularna dezynsekcja).

W rozmowie z GL myśliwi kilka razy podkreślają, że masowy odstrzał dzików jest sprzeczny z ich kodeksem honorowym. Na alarm biją przyrodnicy. Okazuje się, że masowy odstrzał może być także niebezpieczny dla samych myśliwych, bowiem masowy odstrzał mógłby wymknąć się spod kontroli.

- Dzik jest naturalnym rezerwuarem i wektorem asf i jeśli będzie ich duża populacja, to będzie się ta choroba rozprzestrzeniała. W związku z tym trzeba ich populację ograniczać – powiedział Paweł Niemczuk, główny lekarz weterynarii.

- To jest jakiś obłęd. Odstrzał dzików i skutek, jaki będziemy mieli, to jest to, że asf będzie się rozprzestrzeniał. Masowy odstrzał miał zapobiec przekroczeniu linii Wisły. Obecnie mieliśmy masowy odstrzał we wschodniej Polsce i mamy asf już po zachodniej stronie Wisły, więc widać, że to kompletnie się nie sprawdza – zaznaczył ekolog Adam Wajrak.

- Wdrażamy strategię obniżenia populacji do 0,1 dzika na kilometr kwadratowy. Wykonujemy zalecenia ministerstwa rolnictwa i środowiska w zakresie zwalczania afrykańskiego pomoru świń – powiedziała Paulina Marzęcka, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego.

Rząd chce, aby przez okres od 10 stycznia do końca lutego na terenie Polski odstrzelić ponad 200 tys. tych zwierząt. Zwierzęta te czeka straszny los, które obrazuję te właśnie zdjęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska