Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był nowotwór

PAWEŁ SCHREITER
Ewa Zielińska podczas treningów i startów korzysta z kilkunastoletniej protezy ofiarowanej jej przez Józefa Szczeblewskiego. Mieszkaniec Koszalina otrzymał ją jako nagrodę za wygranie - wśród osób niepełnosprawnych - maratonu w Nowym Jorku.
Ewa Zielińska podczas treningów i startów korzysta z kilkunastoletniej protezy ofiarowanej jej przez Józefa Szczeblewskiego. Mieszkaniec Koszalina otrzymał ją jako nagrodę za wygranie - wśród osób niepełnosprawnych - maratonu w Nowym Jorku. TOMASZ GAWAŁKIEWICZ
- Miałam uczucie, jakby odrosła mi noga - mówi o wymarzonej protezie zielonogórzanka Ewa Zielińska, mistrzyni Europy i rekordzistka świata w skoku w dal

We wrześniu weźmie udział w Igrzyskach Paraolimpijskich w Atenach. Wiosną rozpocznie treningi i pierwsze starty z supernowoczesną protezą sportową. Mierzyła już podobną i była zachwycona. Wkrótce będzie miała własną. To wielki wydatek, ale pomogli dobrzy ludzie.

To był nowotwór

Gdy miała 17 lat, lekarze wykryli u niej nowotwór złośliwy. Wyłuszczenie guza, leczenie farmakologiczne... Po dziewięciu miesiącach nastąpił nawrót choroby. Decyzja lekarzy brzmiała jak wyrok: amputacja nogi. Tyle kosztowało ją wtedy wygranie z rakiem. Był rok 1992.
- Długo zastanawiałam się, co dalej zrobić ze swoim życiem, bo siedzieć w domu i czekać?... No właśnie, na co? - opowiada. Za namową siostry Marioli przyjechała do Zielonej Góry. Zamieszkała w internacie sióstr św. Elżbiety, podjęła naukę.

Najpierw matura

- W 1997 r. szukałam osób niepełnosprawnych, które chciałyby uprawiać sport. Natknęłam się na Ewę - wspomina wiceprezes urzędujący Zrzeszenia Sportowo-Rehabilitacyjnego Start Zielona Góra Danuta Tarnawska. - Z trudem dała się namówić na wyjazd na zgrupowanie. Od razu zaznaczyła, że sport na pewno nie stanie się treścią jej życia. Wtedy dla Ewy najważniejsza była matura, podkreślała to przy każdej okazji. Obiecywała jednak, że po zdaniu egzaminu zacznie profesjonalnie traktować treningi.

Skrzypienie na bieżni

Maturę zdała w 2000 r. Zaczęła pracować i systematycznie, sześć razy w tygodniu, meldowała się na treningach. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 2002 r. podczas mistrzostw świata we Francji zdobyła srebrny medal w skoku w dal. Do złotej Holenderki straciła zaledwie centymetr. W minionym roku podczas mistrzostw Europy nie miała sobie równych, ustanawiając rekord świata wynikiem 3,14 m. Sięgnęła też po brąz w biegu na 100 m. Tym samym uzyskała prawo startu w przyszłorocznych Igrzyskach Paraolimpijskich.
- Wiele moich rywalek na mistrzostwach Europy startowało z supernowoczesnymi protezami - mówi Ewa Zielińska. - Rywalki biegły bezszelestnie, a moja noga niemiłosiernie skrzypiała i wydawała różne dziwne dźwięki... To było nieprzyjemne. Wiem, że wtedy wygrałam z nimi dzięki technice skoków, ale to nie wystarczy do zdobycia medalu podczas Igrzysk Paraolimpijskich, nie mówiąc już o biciu rekordów. Aby pojechać do Aten i powalczyć z rywalkami, muszę mieć podobnej klasy sprzęt.

Ludzie z sercem

Niemiecka firma Otto Bock, mająca przedstawicielstwo w Poznaniu, jest producentem jednych z najlepszych protez na świecie. - Tam właśnie pojechaliśmy, by złożyć zamówienie - opowiada D. Tarnawska.
- Koszt protezy został określony na 5.910 euro, czyli prawie 28 tys. zł. Producent zgodził się zasponsorować samą stopę wartości 1.850 euro. O resztę musimy zadbać sami. Okazało się jednak, że możemy liczyć na przyjaciół.
Pomogły władze Zielonej Góry, wielkim sercem okazali się także: prezes hurtowni Oaza, w której pracuje Ewa, Marek Całczyński, a także były lekkoatleta, dyrektor Ergo Hestii Marek Stankiewicz. - Brakuje tylko 6 tys. zł, ale wierzymy, że uda się nam zdobyć te pieniądze do marca - dodaje D. Tarnawska. - Wtedy mamy odebrać protezę.

Syrenka i mercedes

Proteza będzie zrobiona z najnowocześniejszych materiałów. Składać się będzie z silikonowego leja (zakładanego na kikut), stawu kolanowego i stopy. Stopa, wykonana ze sprężystych włókien węglowych, ze względu na swój kształt często nazywana jest łyżką. Kolano - to zespół połączeń śrubowych i sprężyn, których zadaniem jest jak najlepsze naśladowanie pracy prawdziwego stawu. - Kiedy pierwszy raz założyłam tego typu protezę, miałam uczucie, jakby nagle odrosła mi noga - mówi Ewa Zielińska. - Pomyślałam: to niesamowite! Gdybym miała porównać zwykłą protezę z tą, na którą czekam, musiałabym postawić obok siebie syrenkę i najlepszego mercedesa.

Ekspert z Anglii

Jeszcze w tym miesiącu Ewa pojedzie na trzy dni do Poznania, by testować specjalnie dla niej przygotowywany lej. To będzie pierwsza poważna przymiarka. Jeśli wypadnie pomyślnie, to specjalnie dla E. Zielińskiej przyjedzie z Anglii do Poznania specjalista od protez sportowych i do leja dopasuje staw kolanowy i łyżkę. Czyli przeprowadzi tzw. ustawienie dynamiczne protezy. Żeby Ewie jak najlepiej biegało się i skakało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska