Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To była walka! Mariusz "Pudzian" Pudzianowski pokonał Erika "Butterbeana" Escha w pierwszej rundzie!

(as) Gazeta Pomorska
Fot. Archiwum
Hitem czternastej gali "Konfrontacja Sztuk Walki", która odbyła się w sobotę w Łodzi był pojedynek Mariusza Pudzianowskiego z Erikiem Eschem. Walka trwała 75 sekund, bo "Pudzian" niemiłosiernie obił ważącego 200 kg Amerykanina!

W walce wieczoru Mariusz "Pudzian" Pudzianowski - w swoim czwartym pojedynku w MMA - zmierzył się z Amerykaninem Erikiem "Butterbeanem" Eschem, ważącym - bagatela - 200 kilogramów. Rywal przed walką mówił, że Polak bije jak dziewczynka, więc Mariusz się zawziął, schudł 20 kg i przez 4 miesiące poważnie przygotowywał się do walki.

Taktyka była prosta. Esch to świetny bokser, który mimo 44 lat wciąż dysponuje potężnym ciosem. Trzeba było przewrócić tą górę tłuszczu na matę i obijać ile się da. Tak też się stało.

Esch trafił dwa razy prostym "Pudziana", ale ten szybko uznał, że trzeba unikać walki w stójce i po 30 sekundach rzucił się na nogi rywala. Przewrócił go na plecy, usiadł na nim i zaczął okładać ciosami młotkowymi po głowie. "Butterbean" bronił się rozpaczliwie, ale w końcu poklepał matę i sędzia przerwał walkę, a 15 tysięcy kibiców podziękowało Pudzianowskiemu za pokaz 44 sekund obijania góry tłuszczu...

- Dziękuję kibicom w Łodzi i tym przed telewizorami, że pomogli mi wygrać. Zrealizowałem taktykę i wygrałem trzecią walkę w MMA. Małymi kroczkami posuwam się w tym sporcie. Teraz tydzień urlopu i zaczynam dalsze przygotowania - skwitował krótko mistrz świata strongmanów.

Czytaj też: Dominator pokonał japońskiego mistrza

Prezerwatywy dla Najmana

W pierwszej z głównych walk gali Przemysław Saleta w 1. rundzie pokonał Marcina Najmana. Obaj zawodnicy szczerze się nie znoszą. Chcieli w ringu udowodnić swoją wyższość. Najman rzucił się na Saletę, sprowadził do parteru i ciosami młotkowymi rozbił czoło. Wydawało się, że szybko pokona Saletę. Ten jednak wytrzymał atak, a Najman wyraźnie stracił siły i sędzia nakazał powrót do stójki. Najman ponownie rzucił Saletą o deski, ale ten się wybronił, przeszedł do kontry i zaczął przedramieniem dusić rywala. Najman zaczął tracić świadomość i "odklepał", poddając się.

- Zaskoczył mnie desperacki atak Najmana, ale potem okazało się, że nie ma ani kondycji, ani charakteru. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa i przestanie udawać boksera, którym nie jest. Zawsze chwalił się, że jest wojownikiem i playboyem. Jakim jest wojownikiem, właśnie pokazał. Może teraz grać playboya. Mój sponsor ufundował dla niego nagrodę pocieszenia - pudełko prezerwatyw - drwił z rywala Saleta, który w MMA nie ma wielkiego doświadczenia, a jak sam przyznał, kilku "numerów" nauczył się w ciągu trzech ostatnich tygodni.

Czytaj też: 44 sekundy "Dominatora". Mariusz Pudzianowski pewnie pokonał Marcina Najmana

Błachowicz z pasem

W finałowej walce wagi półciężkiej Jan Błachowicz pokonał w 10. minucie (poddanie) Hiszpana Daniela Taberę. W 1. rundzie przewagę miał Polak. Sprowadził rywala do parteru, gdzie szukał możliwości wykonania kończącej techniki. Hiszpan próbował odrabiać straty w 2. rundzie, był aktywniejszy, lecz Błachowicz kontrolował walkę, a w końcówce zaatakował. W parterze zasypał Hiszpana lawiną ciosów i po kilkunastu sekundach sędzia przerwał pojedynek.

Wcześniej w ciekawej walce pokazowej Krzysztof Kułak pokonał po dogrywce na punkty Daniela Dowdę.
Pojedynek rozpoczął się od wymiany low kicków. Dowda dążył do walki w parterze, Kułak zaś spokojnie zmiękczał przeciwnika. Widowiskowa bijatyka trwała w kolejnych 5 minutach i zaczęła się uwidaczniać przewaga Kułaka, bo Dowda tracił siły. Sędziowie jednak uznali, że o zwycięstwie rozstrzygnie dogrywka. W niej scenariusz wyglądał podobnie i "Model" pokonał "Kociao" jednogłośną decyzją sędziów.

Górski z Puhakką w finale

W turnieju wagi lekkiej wystartowały cztery pary.

Artur Sowiński po znakomitej walce uległ w dogrywce na punkty Holendrowi Danny Van Bergenowi. Jak się później okazało, Polak w jej trakcie doznał złamania ręki.
Maciej Górski po początkowych kłopotach, w następnych minutach kopnięciem zamroczył Japończyka Kazuki Tokudome, a ciosami rękami dokonał dzieła zniszczenia.
W kolejnej walce Michał Mankiewicz pokonał Szkota Paula Reeda, ale głównie dzięki przychylności sędziów, bo wyraźnie opadł z sił i należała się dogrywka.
W ostatnie potyczce Borys Mańkowski uległ Finowi Niko Puhakka przez poddanie.

W pierwszym półfinale między Polakami Maciejem Górskim i Michałem Mankiewiczem górą okazał się ten pierwszy, pewnie wygrywając na punkty. Od początku miał przewagę.
W drugim półfinale bardziej zmęczony Danny Van Bergen zmierzył się z Niko Puhakką. Walka nie była zbyt efektowna, toczyła się pod kontrolą Fina, który zdecydowanie wygrał na punkty.

Górski z Puhakką będą walczyć w finale wagi lekkiej podczas kolejnej, KSW 15 (przełom stycznia i lutego 2011 r.).

Źródło: KSW 14. "Pudzian" obił, Saleta udusił - Gazeta Pomorska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska