Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To były sceny jak z filmu akcji. W pościg za lokomotywą bez maszynisty ruszyli policjanci

Piotr Jędzura
Piotr Jędzura
Lokomotywa, która wykoleiła się w czwartek, 21 grudnia w Zielonej Górze bez obsługi, nieoświetlona ruszyła w kierunku Nowej Soli. W pościg za maszyną udali się policjanci. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie.Jak udało się nam ustalić dwaj policji z zielonogórskiej patrolówki wspólnie z dwoma członkami komisji do badania wypadków kolejowych ruszyli za pędzącą lokomotywą. Zabezpieczyli przejazdy kolejowe i biegli torami, aż udało im się dostać do maszyny.To wszystko wglądało jak akcja z filmu.   Lokomotywa ruszyła samoistnie po tym, jak została wstawiona ponownie na torowisko. Osoby znajdujące się przy maszynie widziały, jak ta bez obsługi i co gorsza nieoświetlona ruszyła w kierunki Nowej Soli. Powodem takiego stanu rzeczy mógł być brak zaciągniętego hamulca ręcznego oraz fakt, że akurat znajdowała się na wzniesieniu.Policjanci zabezpieczyli dworce oraz przejazdy kolejowe na trasie maszyny. Nie wiadomo było z jaką prędkością się porusza. Służby planowały jej wykolejenie. W nowosolskiej siedzibie PKP rozważano możliwość odcięcia dopływu prądu lub właśnie wykolejenia. Sytuacja była bardzo groźna. Dramaturgii całemu zdarzeniu dodawał fakt, że lokomotywa poruszała się bez oświetlenia. Dwóch policjantów z zielonogórskiej patrolówki wskoczyło do radiowozu. Zabrali ze sobą członków komisji do spraw badania wypadków kolejowych i ruszyli w pościg za lokomotywą. Wyprzedzili ją i zabezpieczyli przejazdy na trasie maszyny aż do Nowej Soli. – Wysiedli i torowiskiem pobiegli w kierunku nadjeżdżającej lokomotywy – relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.W pewnym momencie, po przebiegnięciu około trzech kilometrów dostrzegli lokomotywę. Maszyna zwalniała. Przed Nową Solą, około 15 km od miejsca, w którym zaczęła się toczyć, policjantom i członkom komisji udało się dostać do środka lokomotywy, uruchomić hamulce oraz zatrzymać pojazd. Jak poinformował sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz lokomotywę udało się zatrzymać w gminie Otyń na wysokości miejscowości Zakęcie. Maszynę zatrzymano około godziny 18:30.Okoliczności tego niecodziennego zdarzenia wyjaśni specjalna komisja.Przypomnijmy, że do wykolejenia lokomotywy doszło w czwartek, 21 grudnia, około godziny 14:30. Pociągiem PKP Intercity relacji Szczecin-Katowice podróżowało ok. 150 osób. Pod Zielona Górą koparka zahaczyła o lokomotywę, co było skutkiem wykolejenia się pierwszej osi lokomotywy. Niestety uszkodzone zostały także tory.Na miejsce przyjechał zastępca komendanta miejskiego policji, mł. insp. Jarosław Tchorowski oraz zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki, asp. sztab. Andrzej Gramatyka. Podróżni z pociągu wrócili do stacji PKP w Zielonej Górze.Dzięki specjalistycznemu sprzętowi, około godziny 18, ogromną maszynę ponownie udało się postawić na torowisku. To właśnie wtedy ta ruszyła i zupełnie nieoświetlona zaczęła zmierzać w kierunku Głogowa. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Sytuację na swoim facebooku w zabawny sposób skomentował Szymon Majewski:Przeczytaj też:   Brutalny napad. Właściciela kantoru zaatakowano pod osłoną nocyZobacz również: Najnowszy Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej:
Lokomotywa, która wykoleiła się w czwartek, 21 grudnia w Zielonej Górze bez obsługi, nieoświetlona ruszyła w kierunku Nowej Soli. W pościg za maszyną udali się policjanci. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie.Jak udało się nam ustalić dwaj policji z zielonogórskiej patrolówki wspólnie z dwoma członkami komisji do badania wypadków kolejowych ruszyli za pędzącą lokomotywą. Zabezpieczyli przejazdy kolejowe i biegli torami, aż udało im się dostać do maszyny.To wszystko wglądało jak akcja z filmu. Lokomotywa ruszyła samoistnie po tym, jak została wstawiona ponownie na torowisko. Osoby znajdujące się przy maszynie widziały, jak ta bez obsługi i co gorsza nieoświetlona ruszyła w kierunki Nowej Soli. Powodem takiego stanu rzeczy mógł być brak zaciągniętego hamulca ręcznego oraz fakt, że akurat znajdowała się na wzniesieniu.Policjanci zabezpieczyli dworce oraz przejazdy kolejowe na trasie maszyny. Nie wiadomo było z jaką prędkością się porusza. Służby planowały jej wykolejenie. W nowosolskiej siedzibie PKP rozważano możliwość odcięcia dopływu prądu lub właśnie wykolejenia. Sytuacja była bardzo groźna. Dramaturgii całemu zdarzeniu dodawał fakt, że lokomotywa poruszała się bez oświetlenia. Dwóch policjantów z zielonogórskiej patrolówki wskoczyło do radiowozu. Zabrali ze sobą członków komisji do spraw badania wypadków kolejowych i ruszyli w pościg za lokomotywą. Wyprzedzili ją i zabezpieczyli przejazdy na trasie maszyny aż do Nowej Soli. – Wysiedli i torowiskiem pobiegli w kierunku nadjeżdżającej lokomotywy – relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.W pewnym momencie, po przebiegnięciu około trzech kilometrów dostrzegli lokomotywę. Maszyna zwalniała. Przed Nową Solą, około 15 km od miejsca, w którym zaczęła się toczyć, policjantom i członkom komisji udało się dostać do środka lokomotywy, uruchomić hamulce oraz zatrzymać pojazd. Jak poinformował sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz lokomotywę udało się zatrzymać w gminie Otyń na wysokości miejscowości Zakęcie. Maszynę zatrzymano około godziny 18:30.Okoliczności tego niecodziennego zdarzenia wyjaśni specjalna komisja.Przypomnijmy, że do wykolejenia lokomotywy doszło w czwartek, 21 grudnia, około godziny 14:30. Pociągiem PKP Intercity relacji Szczecin-Katowice podróżowało ok. 150 osób. Pod Zielona Górą koparka zahaczyła o lokomotywę, co było skutkiem wykolejenia się pierwszej osi lokomotywy. Niestety uszkodzone zostały także tory.Na miejsce przyjechał zastępca komendanta miejskiego policji, mł. insp. Jarosław Tchorowski oraz zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki, asp. sztab. Andrzej Gramatyka. Podróżni z pociągu wrócili do stacji PKP w Zielonej Górze.Dzięki specjalistycznemu sprzętowi, około godziny 18, ogromną maszynę ponownie udało się postawić na torowisku. To właśnie wtedy ta ruszyła i zupełnie nieoświetlona zaczęła zmierzać w kierunku Głogowa. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Sytuację na swoim facebooku w zabawny sposób skomentował Szymon Majewski:Przeczytaj też: Brutalny napad. Właściciela kantoru zaatakowano pod osłoną nocyZobacz również: Najnowszy Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej: Piotr Jędzura
Lokomotywa, która wykoleiła się w czwartek, 21 grudnia w Zielonej Górze bez obsługi, nieoświetlona ruszyła w kierunku Nowej Soli. W pościg za maszyną udali się policjanci. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska