- Liczy się dla nas tylko jedno. Żeby nasz pracownik wrócił do zdrowia. To wspaniały fachowiec, dokładny, pracowity. Cała firma trzyma za niego kciuki - powiedziała nam przed chwilą Elżbieta Malicka, która odpowiada w fabryce TPV za zasoby ludzkie. Wiemy już, jak doszło do wypadku. Trwał ułamki sekund, a wszystko wydarzyło się niemal cztery metry nad ziemią. Dziś inspekcja pracy na miejsce wysyła swojego eksperta inżyniera - mechanika. Stan rannego jest wciąż bardzo ciężki. Przeszedł operację, jest z nim rodzina.
Jak doszło do wypadku? W jakim stanie jest ranny elektryk? Czytaj w jutrzejszym papierowym wydaniu ,,GL''
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?