Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To były ułamki sekund - wracamy do wypadku w fabryce TPV

(tr)
Stan rannego jest wciąż bardzo ciężki. Przeszedł operację, jest z nim rodzina
Stan rannego jest wciąż bardzo ciężki. Przeszedł operację, jest z nim rodzina fot. archiwum
Kto odpowie za wczorajszy tragiczny wypadek w firmie TPV? - Na razie nie wiemy - mówi wprost Ireneusz Pawlik z Państwowej Inspekcji Pracy. Trwają cały czas oględziny miejsca wypadku. A stan rannego 30-latka jest bardzo ciężki.

- Liczy się dla nas tylko jedno. Żeby nasz pracownik wrócił do zdrowia. To wspaniały fachowiec, dokładny, pracowity. Cała firma trzyma za niego kciuki - powiedziała nam przed chwilą Elżbieta Malicka, która odpowiada w fabryce TPV za zasoby ludzkie. Wiemy już, jak doszło do wypadku. Trwał ułamki sekund, a wszystko wydarzyło się niemal cztery metry nad ziemią. Dziś inspekcja pracy na miejsce wysyła swojego eksperta inżyniera - mechanika. Stan rannego jest wciąż bardzo ciężki. Przeszedł operację, jest z nim rodzina.

Jak doszło do wypadku? W jakim stanie jest ranny elektryk? Czytaj w jutrzejszym papierowym wydaniu ,,GL''

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska