To już kolejny raz, gdy w Zielonej Górze czujne oko kamery przyłapało wandala na gorącym uczynku. Gdzie działa miejski monitoring?

O sprawie grafficiarza, który postanowił "upiększyć" zielonogórskie budynki, pisaliśmy na naszych łamach:

• Zielonogórski grafficiarz w rękach policji. Pomalował m.in. budynek muzeum i filharmonii

- Dzięki czujności i szybkiej reakcji pracowników Centrum Monitoringu Wizyjnego policjanci zatrzymali młodego mężczyznę, który w centrum miasta pod „okiem” kamer miejskiego monitoringu malował sprayem okoliczne budynki - informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska z Zespołu Prasowego KMP w Zielonej Górze. - Jak się później okazało, wandal pomalował między innymi budynki Filharmonii Zielonogórskiej oraz Muzeum Ziemi Lubuskiej. 24-latek trafił do Izby Wytrzeźwień.

Biuro ochrony wizyjnej, podlegające zielonogórskiemu magistratowi, działa już ponad dwa lata. Obecnie codzienne życie Zielonej Góry obserwuje ponad 100 kamer, które dają prawie 400 obrazów różnych miejsc.

Sieć monitoringu jest rozbudowywana np. przy okazji kolejnych inwestycji, odnowienia miejskich parków.

- Przez te ponad dwa lata nagrania z monitoringu wielokrotnie pomagały policjantom w ustaleniu sprawców lub przebiegu różnych zdarzeń - przyznaje M. Stanisławska.

Tym razem, dzięki czujności, szybkiej reakcji pracowników centrum monitorującego i natychmiastowemu powiadomieniu policjantów, zatrzymany został 24-letni mężczyzna, który na deptaku i na jednej z głównych ulic, pomalował sprayem elewację różnych budynków. Sprawa ma trafić do sądu, a nagrania z monitoringu będą dowodem.

Okazało się jeszcze, że przyłapany na gorącym uczynku mieszkaniec, był nietrzeźwy. Badanie na obecność alkoholu w organizmie wykazało, że miał niemal 1,8 promila. 24-latek będzie odpowiadał za popełnione wykroczenia: umieszczenie w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym napisów bez zgody zarządzającego tym miejscem. Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę ograniczenia wolności lub grzywny. Dodatkowo może mu zostać zasądzone np. przywrócenie zniszczonego budynku do poprzedniego stanu.

• Bójki, dewastacje, kolizje, wypadki. Co widziały kamery monitoringu w Zielonej Górze? Zobaczcie!

Krzysztof Rutkowski, kierownik zielonogórskiego biura ochrony wizyjnej przyznaje, że ma ono stałą współpracę z Komendą Miejską Policji w Zielonej Górze.

Biuro identyfikuje zdarzenia, do których dochodzi na terenie miasta. I przekazuje m.in. na policję z prośbą o interwencję.

- Przekazujemy bezpośrednio obraz dyżurnemu operacyjnemu policji - słyszymy w biurze. - A on dysponuje siły i środki do interwencji.

Przekazywane są nagrania wykroczeń, czynów zabronionych, różnych dewastacji publicznego mienia, kradzieży, ale i zdarzeń drogowych... A policja reaguje. Nie dalej jak dwa miesiące temu udało się złapać na gorącym uczynku innego grafficiarza. Dzięki nagraniom biuro może też pomóc przy poszukiwaniu sprawców, ale i w odnalezieniu np. skradzionych samochodów. Współpraca jest bardzo szeroka. Słynna już sprawa z kobietą, która wyrywała kwiaty z miejskich klombów, została zarejestrowana właśnie przez monitoring.

• Szli deptakiem i wyrywali kwiaty z gazonów. Zostali namierzeni przez miejski monitoring. Staną przed sądem

W mieście znajdują się kamery w systemie całodobowej ochrony wizyjnej i lokalnych systemów monitoringu. Jakie punkty miasta obserwują? Lokalizacji jest mnóstwo! Na deptaku, przy różnych instytucjach, przy placach, w parkach, na skrzyżowaniach, ruchliwych ulicach, na placach zabaw... Zobacz, które rejony miasta są m.in. obserwowane przez czujne oko kamery.