Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To łamanie prawa!

BEATA BIELECKA (95) 758 07 61 [email protected]
Kilkudziesięciu pracowników kostrzyńskiego szpitala pozwało dyrektora. Chce on podpisać nowe umowy, ale z pensją o 210 zł niższą. Pracownicy oskarżają dyrektora, że naprawia błędy ich kosztem.

Dyrektor lecznicy Bolesław Pawlina tłumaczy, że powodem wypowiedzeń jest bardzo trudna sytuacja ekonomiczna szpitala, zwłaszcza 50 mln dług. Podkreśla, że obniżka pensji o 210 zł brutto to element planu restrukturyzacyjnego, który został zatwierdzony przez radę powiatu gorzowskiego (szpital mu podlega) i musi zostać wdrożony. - To pozwoli zacząć nam się bilansować - tłumaczy B. Pawlina.

To łamanie prawa!

Argumenty dyrekcji nie trafiają ani do pielęgniarek, ani do pracowników pogotowia ratunkowego, bo te dwie grupy zarabiają najmniej. - Koniec naprawiania tego, co złe, kosztem pracowników! - mówi kategorycznie szefowa związku pielęgniarek Alina Łaskawa. Przypomina, że od pięciu lat pensje w szpitalu są zamrożone, od czterech nie ma trzynastek, a pieniądze przysługujące pracownikom z mocy tzw. ustawy 203 (podwyżki dla pielęgniarek) zaczęto wypłacać dopiero od stycznia zeszłego roku. Teraz mają zostać bezprawnie zabrane.
- Przez długi czas przyjmowaliśmy to wszystko ze zrozumieniem. Wierzyliśmy, że obniżanie pensji poprawi kondycję szpitala, ale jest coraz gorzej - mówi A. Łaskawa. Pielęgniarki masowo składają pozwy do sądu. To samo robią pracownicy pogotowia. Przewodniczący ich związku Remigiusz Napierała mówi: - Ustawa o płacach minimalnych w służbie zdrowia określa, że nie możemy zarabiać mniej niż 1.070 zł brutto. Jak nam zabiorą te 210 zł, to niektórzy pracownicy nie dostaną tego minimum. To łamanie prawa.

Odchodzą z pracy

Związkowcy są źli, bo nikt nie konsultował z nimi programu restrukturyzacyjnego. Gdy dowiedzieli się o cięciach płacowych, protestowali, ale nic to nie dało. - Niedługo nie będzie nam się opłacało pracować, bo tyle samo dostaniemy, rejestrując się w urzędzie pracy - mówi jedna z pielęgniarek. - Tylko do czego to doprowadzi? - dodaje.
Już dziś w kostrzyńskim szpitalu brakuje 15 proc. pielęgniarek. Odchodzą do pracy w Sulęcinie i Gorzowie, wyjeżdżają za granicę. Braki są w pogotowiu, z pracy zaczynają również odchodzić lekarze. Personel się jednak broni: kilkudziesięciu pracowników pozwało dyrektora do sądu pracy, wkrótce mają wpłynąć następne pozwy. Żądanie jest identyczne: cofnięcie nowych umów z obniżkami pensji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska