Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie jest konflikt

DOROTA NYK
Rektor Eugeniusz Józefowski zwolnił z pracy swoją do niedawna prawą rękę. Ewa Pawlak-Osomańska pomagała mu tworzyć uczelnię i wprowadzała w lokalne środowisko. Teraz jest na przysłowiowym lodzie.

Była wicestarosta głogowska przez rok w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej była kanclerzem. W czerwcu odbyło się głosowanie i odwołano ją z tego stanowiska. 10 członków senatu uczelni było przeciwnych dalszemu piastowaniu przez nią funkcji, tylko jedna osoba głosowała za jej kandydaturą. Wszystko wskazuje na to, że to był głos samej pani kanclerz. Przestała pełnić tę ważną funkcję, ale nadal była pracownikiem uczelni. Teraz otrzymała miesięczne wypowiedzenie. Kończy się jej ono z ostatnim dniem sierpnia, więc już niedługo. Nie ukrywa, że zwolnienie z pracy było dla niej przykrym zaskoczeniem.

To nie jest konflikt

- Na razie nie mogę się z tym pogodzić, ale szukam pracy - mówi. Dlaczego rektor ją zwolnił?
- Jej stanowisko uległo likwidacji - mówi E. Józefowski. - A funkcja wygasa z końcem sierpnia, gdyż senat jej nie wybrał. Pani Ewa była powołana przeze mnie i ja ją mogłem odwołać. Z tego co wiem, to podała mnie do sądu. Jednak według mnie wypowiedzenie jest zgodne z przepisami, wcześniej zasięgałem opinii prawnika.
Na pytanie o to, czy złożyła pozew w sądzie pracy, E. Pawlak-Osomańska milknie na chwilę. Po chwili tłumaczy, że ma takie prawo, ale nie wie, czy się jeszcze z tego nie wycofa. - Nie chciałabym, aby ta sytuacja była postrzegana jako mój konflikt z rektorem, bo tak nie jest - mówi. - Ja sama nie wiem co się stało. Wiem, że w pewnych tematach nie zgadzaliśmy się z szefem, ale przecież tak bywa.

Społeczność jej nie wybrała

Była starosta została kanclerzem z nadania politycznego. O tym, że ma objąć tę funkcję wiadomo było jeszcze zanim powstała uczelnia. Bardzo popierał jej kandydaturę poseł SLD Władysław Rak. SLD jest w koalicji z Obywatelskim Porozumieniem Samorządowym, które rządzi miastem. Efekt był taki, że na przyjęcie do pracy pani Ewy namawiał kanclerza prezydent Zbigniew Rybka.
- Ona była lobbowana przez pewną grupę ludzi, której uległem - przyznaje E. Józefowski. Spróbowaliśmy, ale, jak się okazało, kadra tej szkoły nie obdarzyła jej zaufaniem. Nie wybrała jej na stanowisko kanclerza na kolejną kadencję.
- Nie zamierzam po roku funkcjonowania szkoły ingerować w jego decyzje kadrowe - powiedział nam poseł W. Rak. - Moja rola pod tym względem się skończyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska