Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie kurtuazja! AZS AJP Gorzów z Widzewem Omanicia nie będzie łatwo

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Robert Pieczyrak wraz z Januszem Kopaczewskim (obaj na zdj.) i Dariuszem Maciejewskim od poniedziałku rozpracowują Widzew
Robert Pieczyrak wraz z Januszem Kopaczewskim (obaj na zdj.) i Dariuszem Maciejewskim od poniedziałku rozpracowują Widzew Alan Rogalski
W sobotę o 18.00 w hali AJP przy ul. Chopina czwarty w tabeli InvestInTheWest Enea podejmie Widzew Łódź, dziewiątą ekipę rozgrywek. Faworyt jest jeden, ale niech ta lokata łodzianek w Enerdze Basket Lidze Kobiet nikogo nie zwiedzie. A zwłaszcza gorzowianek.

Te powinny mieć w pamięci listopadowe starcie, w którym podopieczne Elmedina Omanicia odrobiły bardzo dużą stratę punktową i gdyby nasze panie odpowiednio nie zareagowałyby na tę utratę przewagi, to Widzew mógłby przejąć kontrolę nad meczem i to spotkanie wygrać. Ostatecznie tak nie stało się i nasze zwyciężyły 74:63.

O tę właściwą reakcję, ale nie w trakcie tego pojedynku, ale przed rozpoczęciem potyczki apeluje drugi trener AZS AJP Robert Pieczyrak. - Robimy wszystko, żeby dobrze przygotować się do tego mecz, ale znając tę ligę, to nie będzie proste spotkanie, więc naprawdę musimy być mocno skoncentrowani - mówi nam szkoleniowiec i od razu dodaje, dlaczego tak zależy mu na tym skupieniu. - Widzew to dziś przede wszystkim trener Omanić oraz cztery zagraniczne zawodniczki plus Ola Pawlak, która w tamtym roku grała u nas w pierwszej piątce. Czeka nas trudne spotkanie. Łodzianki mają bardzo dobrą jedynkę Dominique Wilson, która sama potrafi wygrać mecz, tak jak ze Ślęzą Wrocław [zdobyła w nim aż 38 pkt., przy ośmiu asystach oraz trzech przechwytach, mając 52-proc. skuteczność z gry - dop. red]. Niezła jest też amerykańska czwórka Ijeoma Ajemba, a do tego są chorwacka skrzydłowa Klaudia Perisa i serbska środkowa Katarina Vukcovic. Mają i solidne Polki, więc to jest bardzo groźna ekipa, z bardzo groźnym szkoleniowcem - nie kryje Pieczyrak.

Co na na myśli asystent Dariusza Maciejewskiego?- Omanić bardzo ryzykuje w meczach. Są takie spotkania, w których to zaskakuje i je wygrywa. Ale są też takie, w których bardzo szybko traci wiele punktów. Czeka nas tzw. mix zone, a więc wszystkie defensywy, które istnieją. Trener Omanić gra i obroną na całym placu, gra też różnymi strefami. Obrony są u niego kombinowane. Omanić zna też Sharnee Zoll-Norman i zawsze odgraża się, że będzie jej ustawiał boksa i odcinać od podań, by ją zdenerwować - mówi opiekun pierwszoligowej Enei AZS AJP Gorzów.

Pieczyrak w rozmowie z nami dodaje, że po transferze Wilson Widzew gra inaczej. - To jest koszykówka mniej taktyczna, a dużo prostsza. Częściej łodzianki rzucają z nieprzygotowanych pozycji, więc to będzie bardzo trudny zespół do wybronienia. Musimy zagrać swoją koszykówkę, by utrzymać swój poziom gry. To jest kluczowe. Po to by nie było wahań. Z drugiej strony, koszykówka jest taką dyscypliną, że na każdym poziomie, od młodziczek po NBA zdarzają się różne serie punktowe, które nie mają się prawa zdarzyć. Dlatego ludzie tak chętnie ją oglądają - uśmiecha się gorzowianin.

Widzewiaczki jeden mecz w tym tygodniu mają już za sobą. W środę w kończącym 18. kolejkę spotkaniu pokonały Eneę AZS_Poznań 80:61, a najwięcej punktów zdobyły Wilson (20), Pawlak (16) i Ajemba (11).

PRZECZYTAJ TEŻ: Wywiad z prezesem Stali Gorzów Ireneuszem Maciejem Zmorą

PRZECZYTAJ TEŻ: Czym jeździ m. in. prezes Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora oraz inne postaci lokalnego świata sportu.

ZOBACZ TEŻ: Wywiad ze Stanisławem Chomskim, trenerem Stali Gorzów i jej prezesem Ireneuszem Maciejem Zmorą.**

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska