Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie my

(włod)
Właściciele stacji mają obowiązek sprawdzać u siebie jakość sprzedawanej benzyny i oleju napędowego - twierdzi prokurator rejonowy w Gorzowie.

Niedawno skierował on do sądu akty oskarżenia przeciwko właścicielom stacji paliw w Gorzowie, Kamieniu Małym i Skwierzynie. Kilka miesięcy temu kontrolerzy Inspekcji Handlowej stwierdzili na nich paliwo złej jakości. Benzyna miała zbyt niską ilość oktanów, natomiast w oleju napędowym było za dużo siarki.

To nie my

Właściciel stacji w Gorzowie tłumaczył w śledztwie, że krótko przed kontrolą wymienił instalację zbiorników i dystrybutory, co mogło pogorszyć jakość paliwa. Natomiast właściciele stacji w Kamieniu Małym i Skwierzynie nie potrafili wskazać, skąd mogło się u nich wziąć paliwo nieodpowiedniej jakości.
- Z faktur od dostawców wynikało, że otrzymaliśmy paliwo odpowiedniej jakości. Sami go nie kontrolowaliśmy, bo nie mamy do tego odpowiednich urządzeń - tłumaczyli zgodnie podczas zakończonych śledztw.

Oszukiwali nieumyślnie

Oskarżeni zostali zatem o nieumyślne wprowadzenie do obrotu kilku tysięcy litrów paliwa, którego jakość nie spełniała wymagań. Prokurator wytknął im, że nie zachowali należytej staranności przy wprowadzaniu paliwa do sprzedaży.
- To prawda, nie udało się udowodnić, kto fałszował paliwo. Stąd zarzuty o nieumyślnym handlu chrzczonym paliwem. Uważam jednak, że właściciele stacji paliw we własnym zakresie powinni sprawdzać jakość produktów, które sprzedają. Powinni dla uniknięcia kłopotów przeprowadzać u siebie na stacjach dodatkowe kontrole jakości paliwa - twierdzi Robert Augustyn, prokurator rejonowy w Gorzowie.
Wcześniej sądy wymierzyły grzywny kilku tys. zł innym właścicielom stacji paliw, uznanych winnymi sprzedaży chrzczonej benzyny i oleju napędowego.
- Sprzeciwiliśmy się tym łagodnym, wręcz symbolicznym wyrokom. Będziemy ponadto domagać się cofnięcia koncesji właścicielom stacji, u których ponownie stwierdzono paliwo złej jakości - zapowiada prokurator Augustyn.
- I bardzo dobrze, najwyższy czas na ostre sankcje wobec nieuczciwych pompiarzy. Sami wprawdzie oni nie fałszują paliwa, ale doskonale wiedzą, co kupują, chociażby na podstawie zaniżonej ceny. Nie ma przy tym co od nich oczekiwać, że przyznają się do świadomego sprzedawania chrzczonego paliwa - komentuje postępowanie prokuratora doświadczony pracownik stacji paliw w Gorzowie.
Za wprowadzanie do obrotu paliwa złej jakości grozi do 1 mln zł grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska