W wypadku na odcinku trasy S3 między Sulechowem a Świebodzinem na miejscu zginął kierowca i pięciu pasażerów forda transita. Prawdopodobnie podróżowali ze Śląska do pracy w Niemczech. Dlaczego przed 8.00 bus zjechał na pas awaryjny i uderzył w tył stojącej tam ciężarówki? Dlaczego na asfalcie nie było śladów hamowania? Na te pytania na razie nie ma odpowiedzi... Kierowca ciężarówki walczy o życie w szpitalu w Zielonej Górze. Jest w stanie krytycznym. Ratownicy pracujący na miejscu wypadku mówili, że w życiu nie widzieli czegoś straszniejszego. To jedna z największych tragedii na lubuskich drogach.
Czarno w statystykach zapisał się też październik 2000. Na trasie Wymiarki - Konin Żagański zginęło aż siedem osób. Fiat ducato wjechał pod ciężarówkę. Busem wracali ludzie z pracy na budowie. - To była miazga, nie mieli żadnych szans na przeżycie. Ciała były zmasakrowane, a nastrój potęgowała okropna cisza na trasie zaraz po wypadku - wspomina emerytowany policjant, który pracował wtedy na miejscu tragedii.
Na miejscu tragedii ratownicy mówili, że w życiu nie widzieli czegoś straszniejszego...
Czytaj więcej 2 kwietnia w weekendowym wydaniu Magazynu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Zobacz także:Skarby z epoki brązu leżały w polu [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?