Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To peruka była przyczyną brutalnej bójki w popularnym klubie X-Demon w Zielonej Górze? [WIDEO]

Maciej Dobrowolski
Poszkodowani w bójce pojawili się w środę w Sądzie Rejonowym w Zielonej Górze. Przed salą rozpraw, na korytarzu spotkali trzech mężczyzn, których oskarżają o pobicie...
Poszkodowani w bójce pojawili się w środę w Sądzie Rejonowym w Zielonej Górze. Przed salą rozpraw, na korytarzu spotkali trzech mężczyzn, których oskarżają o pobicie... Paweł Wańczko
W sobotę, 20 stycznia w popularnym zielonogórskim klubie X-Demon doszło do brutalnej bójki. Pobici zostali trzej mężczyźni z Głogowa. Początkowo oskarżenia kierowali do obsługi lokalu. Teraz ruszył proces w tej sprawie.

O bójce w X-Demonie dowiedzieliśmy się w styczniu od dziewczyny jednego z pobitych. - Jesteśmy z Głogowa. Do Zielonej Góry przyjechaliśmy z moim bratem i znajomymi, aby świętować wspólne urodziny. Usiedliśmy w loży VIP w klubie X-Demon. Chcieliśmy miło spędzić czas - twierdzi kobieta. - W pewnym momencie grupa mężczyzn bez żadnego powodu rzuciliła się na mojego chłopaka i brata. Ciosy zadawali w kilku, niemal skatowali ich do nieprzytomności - tłumaczy.

Poszkodowani mieli połamane zęby i nosy. Ale także inne obrażenia, jak wstrząs mózgu czy też uszkodzenie kolana. Twarze dwóch z nich były mocno opuchnięte i poharatane.

Głogowianie na policji zeznali, iż zostali zaatakowani przez ochroniarzy klubu. Jednak Maja Kaczmarek, menedżer lokalu, stanowczo temu zaprzeczała, twierdząc, że bójkę wszczęli klienci klubu, a ochrona jedynie spacyfikowała zajście.

O pobiciu zrobiło się głośno - mieszkańcy szeroko komentowali kwestie bezpieczeństwa w lokalu, przytaczając własne „przygody”. Komendant policji złożył w lutym oficjalny wniosek do prezydenta miasta o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu w klubie. Choć minęło już przeszło pół roku, prezydent Janusz Kubicki nie podjął decyzji. Jak tłumaczy, wciąż trwa ustalanie faktów i wymiana dokumentów między magistratem, policją a władzami lokalu.

Natomiast ustalenie danych osób biorących udział w pobiciu zajęło policjantom służby kryminalnej zaledwie kilka godzin. To trzej mieszkańcy Zielonej Góry w wieku od 28 do 40 lat.

Wczoraj trzej pobici i trzej oskarżeni spotkali się na korytarzu sądu w Zielonej Górze. W ciągu tych ostatnich miesięcy negocjowali ugodę. Jednak ze względu na różne oczekiwania finansowe obu stron nie udało się jej zawrzeć...

W sobotę, 20 stycznia w popularnym klubie X-Demon doszło do brutalnej bójki.– Dwaj pobici mężczyźni oskarżają ochroniarzy lokalu. Jesteśmy w trakcie analizy zapisów monitoringu – mówi podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego miejskiej policji.O całej sytuacji dowiedzieliśmy się od Agnieszki Dul, która jest dziewczyną Łukasza Stańczaka, jednego z pobitych: – Jesteśmy z Głogowa. Do Zielonej Góry przyjechaliśmy z moim bratem i znajomymi, aby świętować wspólne urodziny. Usiedliśmy w loży VIP w klubie X-Demon. Jesteśmy spokojnymi dorosłymi ludźmi, chcieliśmy miło spędzić czas – twierdzi A. Dul. - Nigdy bym nie pomyślała, że zostaniemy zaatakowani. To stało się około godz. 4.30 w nocy. Bez żadnego powodu grupa ochroniarzy rzuciła się na mojego chłopaka i brata. Ciosy zadawali w kilku, niemal skatowali ich do nieprzytomności.Kobieta ma żal do obsługi oraz managera klubu, że nikt nie przerwał tej katorgi. – Musieliśmy sami wezwać karetkę i policję. Pojechaliśmy do szpitala w Zielonej Górze, gdzie wykonano niezbędne badania. Okazało się, że napastnicy byli niezwykle brutalni. Wybili im zęby i połamali nosy. Całe twarze mają opuchnięte. Brat ma dodatkowo uszkodzone kolano, będzie musiał przejść operację – mówi pani Dul. – Wróciliśmy już do Głogowa. Mam nadzieję, że winni zostaną szybko ukarani. Na szczęście mamy kontakt ze świadkami zdarzenia. Wzięliśmy ich numery i mamy nadzieję, że potwierdzą naszą wersję wydarzeń na policji lub w sądzie.  O całą sytuację zapytaliśmy miejską komendę w Zielonej Górze. – W nocy z soboty na niedzielę, do lokalu X-Demon został wezwany patrol policji. Otrzymaliśmy oficjalne zgłoszenie o pobiciu dwóch mężczyzn pochodzących z Głogowa. Faktycznie, w trakcie przesłuchania pokrzywdzeni oskarżyli ochronę lokalu – tłumaczy podinsp. Barska.-  Zabezpieczyliśmy już nagranie z monitoringu, które jest obecnie dokładnie analizowane przez naszych funkcjonariuszy. Staramy się ustalić tożsamość sprawców zdarzenia, mamy już wytypowanych podejrzanych. Na tym etapie trwa przesłuchiwanie świadków oraz zbieranie materiału dowodowego. Biegły musi również ocenić obrażenia, jakich doznali pokrzywdzeni, ale sprecyzować, jakie należałoby postawić zarzuty.    Z prośbą o skomentowanie wydarzeń feralnej nocy zwróciliśmy się również do przedstawiciela lokalu. - Wedle mojej wiedzy bójka rozpoczęła się od zajścia między klientami lokalu. Brało w niej udział kilka osób, było wielkie zamieszanie i szarpanina. Obsługa nie potrafiła przemówić bijącym się do rozsądku, nie chcieli słuchać. Dlatego nasi ochroniarze interweniowali, aby spacyfikować sytuację i chronić pozostałych gości klubu. To jest przecież ich praca – twierdzi Maja Kaczmarek, manager w X-Demonie. – Osobiście nie widziałam jak to wszystko się zaczęło, ale nasi ochroniarze postępowali zgodnie z zasadami. Wszystko widać na nagraniu z monitoringu, który przekazaliśmy policji. Mamy nadzieję, że organy ścigania na jego podstawie ustalą teraz winnych. Dla wszystkich to nie jest komfortowa sytuacja. Nie chcielibyśmy, aby obecni i przyszli klienci lokalu, na podstawie niewyjaśnionych zdarzeń, wyciągali błędne wnioski. Z powodu zaistniałej sytuacji jest nam przykro, mamy jednak nadzieję, że sprawcy zostaną ukarani i takie zdarzenie nie będzie nigdy więcej miało miejsca. POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Młoda kobieta potrącona na pasach w Zielonej Górze  KLIKNIJ i oglądaj wszystkie programy TELEWIZJI „GAZETY LUBUSKIEJ”Zobacz również: Śmierć 15-latka w Ciecierzycach. Koledzy usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci

Brutalna bójka w klubie X-Demon. A miały być urodziny w sali...

Rozprawa rozpoczęła się od wypowiedzi oskarżonych. Kazimierz B., Paweł T. oraz Arkadiusz C. przyznali się jedynie do udziału w bójce, odrzucili natomiast pozostałe zarzuty. Wedle ich relacji spokojnie bawili się tego wieczoru w lokalu. Paweł T. miał założyć sobie w pewnym momencie na głowę perukę. Dlaczego? Bo był bardzo szczęśliwy... To miało się nie spodobać świętującym w loży VIP głogowianom. Paweł T. miał od nich usłyszeć obelgi pokroju: pedał, cwel czy też dziwka.

Wtedy doszło do nerwowej rozmowy Pawła T. z jednym z pokrzywdzonych, do której dołączyli w pewnym momencie zarówno dwaj kolejni poszkodowani oraz dwaj oskarżeni. - Otoczyła mnie grupa mężczyzn, usłyszałem hasło nóż. Bardzo się wystraszyłem, bałem się o zdrowie, zacząłem się bronić, działo się to bardzo szybko. Ze stresu nie pamiętam wszystkiego - mówił przed sądem Paweł T.

Oskarżeni twierdzą, że to Arkadiusz C. miał rzekomo zostać pierwszy uderzony tzw. hakiem w podbródek. Ale pobici mężczyźni stanowczo temu zaprzeczyli. Jednocześnie jednak Arkadiusz C. przyznał się, że pracował w X-Demonie jako ochroniarz. W dniu bójki był tam prywatnie. W czasie zajścia nie miał stroju służbowego. Mężczyzna przyznał, że zadawał ciosy, ale nie wie, czy dochodziły celu… Od wielu lat trenuje kickboxing.

Trzeci oskarżony Kazimierz B. twierdził, że to głogowianie zachowywali się bardzo agresywnie. W jaki sposób? Choć nie pamięta konkretnych zdań ich słowa miały być „nabrzmiałe”. Mężczyzna zeznał też, że został uderzony, ale nie potrafił wskazać sprawcy. Od 2-3 lat miał trenować brazylijskie jiu jitsu.

Czytaj też: X-Demon w Zielonej Górze publikuje monitoring przedstawiający bójkę. Miasto wszczęło procedurę mogąca cofnąć klubowi koncesję na alkohol

Wersja wydarzeń pokrzywdzonych mężczyzn była jednak inna. Jak sami twierdzą, faktycznie jeden z napastników bawił się wcześniej peruką w pobliżu ich loży (byli tam dużą grupą), ale nie wywołało to w nich żadnej reakcji. Jeden z pobitych miał zostać zaczepiony słownie przez oskarżonego, wyszedł z nim przed lożę VIP i tam doszło do „incydentu”. Napastnicy mieli straszyć głogowian pobiciem. Ci solidarnie stanęli obejmując ramionami jednego z nich, tego w środku. To właśnie na niego swój gniew mieli skierować oskarżeni - być może dlatego, że nie miał jak się bronić.

Mężczyzna otrzymał kilka ciosów, po czym upadł. Rozpoczęła się szarpanina, w wyniku której głogowianie zostali dotkliwie pobici. Jak podkreśla adwokat pokrzywdzonych, nie zadali oni żadnego ciosu wobec oskarżonych. Co więcej, dwaj z nich stracili przytomność. Arkadiusz C. miał kopnąć w głowę jednego z mężczyzn zaraz po tym, jak ten rozmawiał o całym zajściu z ochroną. Drugi otrzymał ogłuszający cios w od tyłu.

Sąd wyznaczył kolejną rozprawę na listopad.

Czytaj też: X-Demon w Zielonej Górze. Co wydarzyło się sobotniej nocy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska