Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To prawo nie zemsta

ANNA BIAŁĘCKA
- Komornik zajął moje konto i nie mam za co żyć - skarży się głogowianka. Windykator odpowiada, że miał do tego pełne prawo, a kobieta przekonuje, że to jego zemsta.

Jak mówi Czytelniczka, zajęto jej konto w czwartek. - Wpływa na nie jedynie moje wynagrodzenie wolne już od zajęć, gdyż w 50 proc. jest już zajęte przez komornika. Spłacam bowiem zobowiązania firmy, którą niegdyś prowadziłam z moim byłym mężem - wyjaśnia. Nie ma więc na tym koncie już żadnych pieniędzy, które mogłyby zostać zajęte przez komornika. W sumie to 624 zł. I doskonale o tym wiedział ten urzędnik.

Wypełnił obowiązek

Tytuły wykonawcze, przez które jej pensja jest w połowie zajęta, a także te, które sprawiły, że w czwartek zablokował jej konto, obowiązują od 2001 roku. - Wcześniej nigdy nie zajmował mi konta, bo wiedział, że to nie ma sensu - mówi kobieta. - Dlaczego zrobił to teraz?
- Zajęcia dokonałem na podstawie wniosku, jaki złożył wierzyciel tej pani - wyjaśnia komornik Robert Bury. - Przyznaję, faktycznie nie ma na jej koncie pieniędzy, które mógłbym przejąć, ale wypełniłem swój obowiązek i tyle.
Czytelniczka uważa jednak inaczej, przekonuje że R. Bury chciał odegrać się na niej za wydarzenia, które miały miejsce kilka miesięcy temu.

Skoro tak chciała

- Ten sam komornik prowadzi moją sprawę alimentacyjną - wyjaśnia. - Mój były mąż zalegał mi z alimentami w wysokości 10 tys. zł. W kwietniu br. złożyłam skargę do sądu okręgowego na przewlekłość postępowania pana Burego.
- To nie była przewlekłość, po prostu popełniłem mały błąd - wyjaśnia R. Bury. - Ta pani zamiast porozmawiać ze mną o tym, wolała sprawę skierować do sądu. Skoro tak chciała, to trudno.
Sąd przychylił się do wniosku i przyznał rację kobiecie. W ocenie sądu ściąganie prowadzone było z nieuzasadnioną zwłoką. Po tym postanowieniu sądu, komornik wykazał się dużą skutecznością, niemal od razu zaczął ściągać w ratach zobowiązania od byłego męża. A w piątek, następnego dnia po zajęciu konta, ten sam komornik przelał na nie pozostałe zaległe alimenty od byłego męża. W sumie 10 tys. zł.

Poczeka do końca życia?

- Teraz mam pieniądze, ale jakbym ich nie miała - mówi kobieta. - Jak mnie poinformowano w rewirze, mogę się odwołać od tej decyzji. Ale wiadomo, że to potrwa, na pewno nie krócej niż miesiąc. Bank bez decyzji sądu lub wszechwładnego komornika nie może nic zrobić. Z czego będę przez ten czas żyła?
Zdaniem komornika, zajęcie konta może potrwać dłużej. - Chociaż nie wezmę z niego pieniędzy, to jednak odblokuję je dopiero wtedy, gdy oboje wierzyciele, czy ta pani i jej były mąż, spłacą swoje zobowiązania wynikające z długów ich firmy.
A to może potrwać wiele lat, a być może nawet do końca życia skarżącej się kobiety. - Ja spłacam już od kilku lat, oddaję komornikowi połowę mojej pensji. Natomiast mój były mąż nie płaci ani złotówki, gdyż oficjalnie zarabia za mało, by komornik mógł mu wejść na pensję tak jak wszedł mnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska