Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To szantaż! - mówią właściciele gruntu

Stefan Cieśla
- Przyszła trasa znajduje się niemal dokładnie na naszej działce. Chcemy dostać za nią uczciwą cenę - mówią Piotr Szurkowski i Tomasz Waśkowski.
- Przyszła trasa znajduje się niemal dokładnie na naszej działce. Chcemy dostać za nią uczciwą cenę - mówią Piotr Szurkowski i Tomasz Waśkowski. fot. Krzysztof Tomicz
Piotr Szurkowski i Tomasz Waśkowski nie zgadzają się na proponowaną cenę i sposób ich traktowania przez dyrekcję dróg.

Chodzi nie o byle co, tylko o ziemię pod trasę S-3. - Rozumiemy, że trasa jest potrzebna i chcemy nasz grunt sprzedać. Ale nie za cenę z sufitu, narzucaną na dodatek z pozycji siły - denerwują się dwaj mieszkańcy Karnina.

Chcą nam zostawić skrawek

Od ponad dwóch lat roku Piotr Szurkowski i Tomasz Waśkowski korespondują z oddziałem Generalnej Dyrekcji Budowy Dróg i Autostrad w Zielonej Górze w sprawie wykupu ich działki pod planowaną trasę S-3.

Są współwłaścicielami 1,4 ha ziemi, leżącej dokładnie w pasie przyszłej trasy. Od początku minionego roku wiedzieli, że drogowcy będą chcieli wykupić ich działkę i czekali na ofertę.

- Wycenę dostaliśmy w listopadzie 2006 r. Cena 23 zł za metr była dla nas nie do przyjęcia. A na dodatek wykupowi miał podlegać tylko hektar. Resztę chcieli nam zostawić, bez jakiegokolwiek dostępu i możliwości użytkowania - opowiadają.

Jak się dowiedzieli, cena była średnią z wszystkich transakcji wykupu ziemi pod drogi w całym kraju w poprzednich dwóch latach. - Wycena była zgodna z prawem, tyle że cena nijak się miała do cen ziemi w naszej gminie. A poza tym co niby mielibyśmy zrobić z zostawionym skrawkiem ziemi! - irytuje się Szurkowski.

Szantażowani wykupem

Waśkowskiego denerwował sposób traktowania ich przez drogowców. - Od początku podchodzili z pozycji siły - chcecie to bierzcie naszą cenę, a jak nie, to będzie przymusowy wykup - mówi.

Nie zgadzali się na to, ich korespondencja z zielonogórską dyrekcją dróg trwała miesiącami, a ceny ziemi galopowały. Dopiero we wrześniu tego roku drogowcy zgodzili się dokupić, już po 30 zł za metr, odrzucony początkowo kawałek gruntu.

Cena pozostałego hektara była taka sama - 23 zł za metr, tymczasem ceny ziemi w gminie zaczynają się obecnie od 45 zł.

- Gdyby cały grunt chcieli kupić po 30 zł, to byśmy się zgodzili - mówią właściciele. Nie mają wątpliwości, że dojdzie do przymusowego wywłaszczenia ich działki.

Wojewoda wywłaszczy

Taki scenariusz przewiduje także Wiesław Staruch, zastępca dyrektora oddziału dyrekcji dróg w Zielonej Górze.

- Poprzednia wycena jest już nieważna, a nową zleci wojewoda. Na początku stycznia skierujemy do niego wniosek o wywłaszczenie spornej działki w Karninie, bo na korespondencję z właścicielami nie ma już czasu - mówi.

Jak wyjaśnia, dyrekcja dróg nie jest firmą prywatną i nie może targować się o cenę z właścicielami ziemi. - Wszystko robimy zgodnie z prawem i procedurą wywłaszczenia. Nie my wyceniamy ziemię, tylko rzeczoznawcy. Właściciele muszą mieć świadomość, że to ziemia pod drogę, a nie osiedle - mówi Staruch.

Jak informuje, budowa trasy S-3 w Karninie i całej gminie Deszczno zacząć się ma jesienią przyszłego roku. - Prawo mówi o godziwej wycenie, a nie o cenie z sufitu i na dodatek narzucanej na siłę. Niech więc dojdzie do przymusowego wykupu, może wtedy otrzymamy realną cenę - mówią właściciele gruntu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska