Krysia miała 33 lata. Do Zielonej Góry przyjechała z Głogowa. Wcześniej w Świnoujściu skończyła szkołę handlową. W 1987 roku pracowała jako kelnerka w restauracji Topaz przy ul. Bohaterów Westerplatte. 28 lat temu było to ekskluzywne miejsce, słynące ze striptizów. Krysia znała się z taksówkarzami, kelnerami. - Trzymaliśmy się wtedy razem, wspieraliśmy. Była ładną, miłą dziewczyną - wspomina jej znajomy.
Wieczorem wracała z pracy do domu. Morderca dopadł ją w okolicach ul. Chopina. Prawdopodobnie wcześniej ją obserwował i szedł za nią. Krysia została zgwałcona i uduszona. Rano ciało kelnerki znaleźli przechodnie. Informacja o zabójstwie wstrząsnęła Zieloną Górą.
Milicja szybko wpadła na trop mordercy. Zatrzymano 27-letniego Stanisława S. Pochodzący z okolic Zielonej Góry mężczyzna od pewnego czasu pracował w Katowicach. Był podejrzany, bo miał już na sumieniu napady na kobiety. A swoje ofiary dusił... Podczas śledztwa nie przyznawał się do zbrodni. Utrzymywał też, że z zamordowaną nie miał żadnych kontaktów seksualnych. Śledczy nie mogli udowodnić mu winy. Mieli za mało dowodów...
Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (14-15 marca) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Skazany na 25 lat za zabójstwo kelnerki z Topazu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?