Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To zły moment

ARTUR BRYKNER 722 57 72 [email protected]
Ze sprzedaży miejskiej kompostowni i wysypiska ma trafić do kasy miasta 15 mln zł. Radni opozycji chcą zablokować prywatyzację i donoszą w tej sprawie do prokuratury.

Pod koniec sierpnia na sesji radni mają się zapoznać z przygotowanym przez prezydenta projektem sprywatyzowania ZUO sp. z o.o., która w całości należy do miasta. Zyski ze sprzedaży przedsiębiorstwa - zajmującego się składowaniem, kompostowaniem oraz segregowaniem odpadów i ich zbytem - już zapisane są w budżecie miasta na ten rok. Jeśli nie dojdzie do sprzedaży, w kasie miasta będzie dziura na 15 mln zł.

To zły moment

Wczoraj radni PiS ogłosili, że będą przeciwni prywatyzacji. Zdaniem szefowej opozycji Elżbiety Rafalskiej to zły moment na sprzedaż firmy. Dochodzi do niej, gdy ZUO, który od lat przynosił zyski, akurat od roku jest pod kreską. A to wpłynie na jego niższą cenę. - Zauważyliśmy, że od pięciu lat spada ilość śmieci wwożonych na wysypisko, za to w tym samym czasie liczba pracowników podwoiła się, a zarobki niektórych osób wzrosły niemal dwukrotnie - mówi radny PiS Marek Surmacz. Z tego powodu 1 sierpnia złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości działania na niekorzyść spółki przez prezesa ZUO oraz na prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, który nie miał należytego nadzoru nad firmą.
Klub PiS sprzeciwia się sprzedaży spółki także z obawy uzależnienia samorządu od monopolu prywatnego wysypiska, co może mieć wpływ na podwyższenie ceny wywozu śmieci w mieście.

Pieniądze na technologie

Prezes ZUO Marek Wróblewski zarzuty radnych uważa za absurdalne. - Ilość odpadów wwożonych na nasze wysypisko malała, bo inne wysypiska, które nie spełniały norm unijnych, były tańsze. Teraz z miesiąca na miesiąc to się zmienia i wracają klienci. Zatrudnienie zwiększyliśmy m.in. z powodu dzierżawy 360 ha gospodarstwa w Stanowicach niezbędnego do utylizacji osadów pościekowych z oczyszczalni. Z tego też powodu zyski spółki w ubiegłym roku były niższe, bo zainwestowaliśmy w to gospodarstwo. Radni nie wiedzą, że w rolnictwie najpierw trzeba posiać, aby dopiero po roku zebrać i zarobić - mówi prezes.
Jego zdaniem inwestor, który będzie chciał kupić zakład, będzie musiał zainwestować w firmę. Inaczej nie wygra konkurencji na rynku utylizacja odpadów. Do tego trzeba nowych, drogich technologii i dużych inwestycji, na które miasto nie ma pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska