Za nami pierwsza eliminacja tegorocznego finału indywidualnych mistrzostw Polski. W Grudziądzu najlepszy okazał się Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów. Podobało Ci się sobotnie ściganie?
Jak najbardziej. Przede wszystkim tor stwarzał wiele możliwości, można było się pościgać. Nawet po przegranych startach można było wyprzedzać i wybierać różne ścieżki, czy to pod bandą czy przy krawężniku. Do tego znakomici zawodnicy. Uważam, że stawka uczestników była jedną z lepszych w ostatnich latach.
Od tego sezonu mistrza Polski poznamy dopiero po trzech turniejach. Kibice muszą zapomnieć o jednodniowych finałach. Czy to dobry pomysł?
Jestem przekonany, że tak. Już pierwsza edycja pokazała, że żużlowcy chcą walczyć dosłownie o każdy punkt. Nie brakowało niespodzianek, bo przecież Maciek Janowski nie wszedł nawet do wyścigu barażowego. Każdy z żużlowców chciał wywalczyć jeszcze więcej. Uważam, że formuła trzech eliminacji jest trafiona, choć wiadomo, że jednodniowy finał miał swój smak. Ktoś powie, że dziś Bartek byłby mistrzem, ale też nie wiadomo tego na sto procent, bo w jednodniowej formule ostatni wyścig mógłby go kosztować więcej nerwów.
O Zmarzliku powiedziano i napisano już chyba wszystko. W Grudziądzu wyczyniał wręcz kosmiczne rzeczy i zdominował całą stawkę. Czy jest na niego sposób?
Bartek jest bardzo dobrze dysponowany. Jego sprzęt chce jechać, nie ma przypadkowości, on też dobrze dobiera regulacje. Niesamowity był jego pojedynek z Maćkiem Janowskim. Warto zwrócić uwagę, ile musiał się natrudzić, by mu odjechać i umiejętnie się bronić. Myślę, że Bartek jest przygotowany na wszystko, nawet jeśli przegra start, mija zdecydowanie rywali po trasie. O ile szybciej prostuje motocykl, o ile szybciej planuje atak – to jest widoczne. Dziś jest tak, że konkurencja musi gonić, a on musi uciekać.
Czy wobec wyraźnej dominacji Zmarzlika nad konkurencją nie masz obaw, że po drugiej eliminacji w Krośnie wszystko będzie już jasne?
Uważam, że nie. Każdy z czołowych zawodników: Janowski, Kubera, Kołodziej czy Hampel będą chcieli ścigać Zmarzlika. Pytanie, czy on się pomyli. W Krośnie dawno go nie było, to jest zresztą nowy turniej i nowa historia. Pamiętajmy, że tor w Grudziądzu nie wybacza błędów, ale w Krośnie już chyba tak.
Czego zatem spodziewasz się 15 sierpnia w Krośnie?
Jestem pewien, że będzie ciekawie. Zmarzlik ma tylko cztery punkty przewagi nad Hampelem. A on lubi długie tory, też jest bardzo szybki. Konkurencja nie śpi, uważam, że zawodnicy będą gonić lidera szczególnie ci, którym w pierwszej eliminacji się nie powiodło. Liczę na to, że tor w Krośnie będzie przygotowany do walki i do ścigania. Żeby było ciekawie i emocjonująco, nie trzeba wymyślać niczego specjalnego. Po prostu należy przygotować nawierzchnię do ścigania.
- Martyna Skiba, partnerka Patricka Hansena: Bardzo lubię nasz styl życia
- Poznajcie Izę, nową podprowadzającą Stali. To dla niej będzie jeździć aż z Katowic
- Nowa podprowadzająca Stali: Jestem z Wrocławia, ale od lat kibicuję gorzowianom!
- Piękne podprowadzające Stali Gorzów już nie mogą doczekać się startu PGE Ekstraligi
PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej
Polub nas na fb
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?