KICKBOXING Rozmowa z wielokrotnym zawodowym mistrzem świata, zawodnikiem Gwardii Zielona Góra, TOMASZEM MAKOWSKIM, który opowiada o ostatniej gali w Nowej Soli, swoich najbliższych planach i organizacji kolejnych imprez w Lubuskiem.
- Musiałem trochę dojść do siebie, ale już jest w porządku. Zacząłem trenować i spokojnie ćwiczę.
- Masz już cztery pasy mistrza świata najważniejszych federacji. Co planujesz teraz?
- Już 30 stycznia chciałem odebrać tytuł Włochowi Patrickowi Carcie w muay thai, ale po pojedynku w K1 ze mną w Nowej Soli, stwierdził, że w tej wadze nie ma sensu ze mną walczyć i zszedł do niższej. Jeśli chodzi o obronę moich pasów, to jestem w trochę głupiej sytuacji, bo nikt nie chce ze mną skrzyżować rękawic. To co mi powiedział prezydent WKN-u, to że po tym w jakim stylu pokonałem Cartę w Nowej Soli, to wszyscy się mnie boją.
- Co to może oznaczać?
- To, że trzeba będzie udać się do nich. A dokładnie do Japonii albo Hongkongu, gdzie są największe gale świata, a ten sport jest niezwykle popularny. Prawdopodobnie w marcu będę miał już pierwszą walkę.
- Wróćmy do gali w Nowej Soli. Czy jesteś zadowolony z organizacji i właśnie tak wyobrażałeś sobie tę imprezę?
- Jestem zadowolony, ale to co mnie najbardziej cieszy to fakt, że dopisali kibice, którzy stworzyli wspaniałą atmosferę. Poza tym po frekwencji i zainteresowaniu było widać, że ludziom brakuje takich widowisk. Do tego każda z osób, z którą rozmawiałem, była zachwycona. Nie usłyszałem ani jednej negatywnej opinii i to uważam za wielki sukces.
- Słyszy się głosy, że tak udana impreza to był prztyczek w nos władz zielonogórskich, bo nie od dziś wiadomo, że chciałeś zorganizować tę galę właśnie w Winnym Grodzie...
- Najważniejsze, że gala się odbyła i wszyscy byli zadowoleni.
- Myślisz o organizacji kolejnej, teraz już w Zielonej Górze na powstającej, pięciotysięcznej hali?
- Rozmawiamy, ale na razie nie ma konkretów. Ja mogę tylko powiedzieć, że bardzo chętnie zorganizowałbym coś takiego w tym mieście. W końcu tam wychowałem się i ukształtowałem jako zawodnik i też mam wiele miłych wspomnień. Ale w tej chwili jest znacznie dalej niż bliżej. Mogę za to zdradzić, że kolejną galę planujemy już w Nowej Soli. W końcu trzeba iść za ciosem i jak można, to trzeba taką imprezę powtórzyć. Tam jest przychylność władz, są sponsorzy. Ci ostatni, po tym jak przekonali się o wielkim zainteresowaniu kibiców, sami dzwonią i oferują swoją pomoc.
- Masz już jakiś termin?
- Myślałem o wrześniu. Postaram się, aby ta gala była jeszcze lepsza, a kibice przynajmniej tak samo zadowoleni jak ostatnio.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?