Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Nesterowicz wyjeździł w delegacjach prawie 45 tys. zł!

Alicja Bogiel
Tomasz Nesterowicz
Tomasz Nesterowicz
Tomasz Nesterowicz, szef zielonogórskiego prezydenckiego gabinetu, jest rekordzistą w urzędzie jeśli chodzi o delegacje. Wyjeździł w dwa lata 45 tys. zł. Najwięcej wydaliśmy na jego podróże do Moskwy.

Dyskusję o podróżach służbowych szefa prezydenckiego gabinetu rozpoczęła radna Bożena Ronowicz. Poprosiła urząd o dane na ten temat. Wynika z nich, że w latach 2008 i 2009 T. Nesterowicz zaliczył 58 wyjazdów służbowych. Za 45 tys. zł. Najczęściej urzędnik jeździł do Warszawy - około 40 razy. Był też w Krakowie, Poznaniu, Łodzi... Za granicą gościł w Cottbus, w L'Aquili i Saragossie. Oraz w Moskwie.
O wyjazdach Nesterowicza do Moskwy pisaliśmy w "Tygodniku Zielonogórskim". Teraz sprawdzamy, co tam załatwił. Czy jego wyjazdy nam się opłacą...

- Już były konkretne korzyści - zapewnia szef gabinetu. - Udało się zdobyć 10 milionów rubli na poprzedni festiwal. W ideę imprezy zaangażowały się władze oby krajów. Nasze miasto jest w protokole współpracy między ministrami kultury Polski i Rosji.

Teraz T. Nesterowicz jeździ do Moskwy w sprawie organizacji dwóch festiwali - rosyjskiego w Zielonej Górze i piosenki polskiej (prawdopodobnie w rosyjskim Jarosławiu). Spotyka się z przedstawicielami władz lokalnych, ministerstwa, telewizji, producentami muzycznymi.

Jak zapewnia, lata do Rosji najtańszymi połączeniami. - Raz leciałem nawet przez Budapeszt - mówi. - I biegłem tam przez lotnisko, by zdążyć na odprawę. A do Saragossy jechałem autobusem. Bardzo dłuuugo.
Gdzie nasz urzędnik sypia? - W Moskwie ostatnio załatwiliśmy tańszą gościnnicę przy poselstwach - odpowiada T. Nesterowicz. - Tylko raz, gdy byłem z delegacją polskiego Senatu, spałem w droższym hotelu. Za 900 chyba złotych. A Moskwa to jedno z najdroższych miast świata.

Zwykle jeden nocleg urzędnika kosztuje zielonogorzan ok. 300 zł. Tyle trzeba zapłacić za hotel Gromada w stolicy. A co przez te kilkadziesiąt wizyt w stolicy T. Nesterowicz dla nas załatwił? - Prezydent powierzył mi sprawy promocji miasta, najczęściej prowadzę więc rozmowy z przedstawicielami stacji telewizyjnych. W TVN-ie rozmawiałem o promocji Winobrania, w telewizji publicznej o "Hitach na czasie" i festiwalu, ostatnio uzgadnialiśmy winobraniowe programy - wylicza T. Nesterowicz. - Do Krakowa jeździłem w sprawie kabaretonu... Wszystkie te imprezy potem promowały miasto.

Według niektórych radnych T. Nesterowicz jeździ stanowczo za dużo. - Te 45 tysięcy złotych dotyczą 15 miesięcy, czyli co miesiąc wydawaliśmy 3 tys. zł na delegacje Tomasza Nesterowicz. Bardzo dużo - uważa B. Ronowicz. Prezydent jednak zadowolony jest z tego, co załatwia jego szef gabinetu. - Ja nie lubię jeździć, wiec wysyłam Tomka - mówi wprost Janusz Kubicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska