W meczu starych dobrych znajomych czyli Astry Nowa Sól i Chrobrego Głogów wygraliście 3:0. Szczególnie w dwóch pierwszych setach rywal nie miał nic do powiedzenia.
- Rzeczywiście, pierwsze dwa sety były zdecydowanie pod nasze dyktando. Przeważaliśmy na zagrywce, w przyjęciu oraz w bloku. Mieliśmy naprawdę niezłą skuteczność, Trzeci set to już klasyka. Przy naszym prowadzeniu 2:0 stało się to, czego w siatkówce można często doświadczyć. W głowie pojawiło się rozprężenie. Coś się zacięło, Chrobry zaczął naprawdę nieźle grać, ale my się nie poddaliśmy i wróciliśmy do swojej dobrej gry.
Jest pan w Nowej Soli już drugi sezon i odnoszę wrażenie, że zaskarbił pan sobie sympatię kibiców. Dobrze panu w Nowej Soli?
- Przyznam, że jest fajnie, bo ta hala „żyje” podobnie, jak cała drużyna. Być może nie jesteśmy zespołem zbudowanym z wielkich nazwisk, klub nie dysponuje wielkim budżetem, ale mamy „serducho” do walki, mamy szatnię i klimat. A kibice? Jak można źle żyć z takimi kibicami? Siatkówka jest piękna i nawet kibicom z Głogowa też poszliśmy podziękować. A jeśli chodzi o Nową Sól, czuję się tu dobrze, to mój drugi dom.
Przed inauguracją sezonu w Tauron I lidze w nowosolskiej drużynie doszło do wielu zmian. Za szybko jednak pewnie mówić o zgraniu, prawda?
- Z treningu na trening i z meczu na mecz czujemy się coraz silniejsi i bardziej zgrani. Jako zespół, wciąż się budujemy. To ciekawe, bo po pierwszym spotkaniu z AGH Kraków miałem poczucie, że popełnialiśmy dużo błędów mimo, że wygraliśmy. W drugim meczu przegraliśmy wprawdzie w Częstochowie, ale błędów było mniej, co zresztą pokazywały statystyki. A nowi zawodnicy? Tłumaczyliśmy im, ze tu jest rodzinna atmosfera, nie ma „świętych krów”, bez względu na to, kto gra więcej, a kto mniej. Połowa siatkarzy rzeczywiście jest nowa, ale trzon został utrzymany. Zmiany, do których doszło, wychodzą nam tylko na plus.
O co Astra powalczy w tym sezonie?
- Nie mamy jednego, jasnego celu. Chcemy wygrywać i cieszyć się siatkówką przy okazji każdego spotkania. Nie nakładamy sobie niczego konkretnego. Wiadomo, że w tej lidze każdy chce się utrzymać i dla nas to też jest najważniejsze. Mogę powiedzieć, że mentalnie czujemy się bardzo mocni, więc chcemy wygrywać.
TOMASZ PIZUŃSKI
28 lat, 193 cm wzrostu, gra na pozycji przyjmującego. W zespole Astry od sezonu 2021/2022. W przeszłości reprezentował m.in. Krispol Września, MCKiS Jaworzno, Volley Rybnik.
Polub nas na fb
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?