Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomek, u którego stwierdzono guza mózgu czeka na pomoc

Aleksandra Łuczyńska 0 68 363 44 60 [email protected]
Rodzice Tomka wciąż nie tracą nadziei na to, że ich syn wyzdrowieje.
Rodzice Tomka wciąż nie tracą nadziei na to, że ich syn wyzdrowieje. fot. Aleksandra Łuczyńska
Siedemnastolatek z Żar, o którym pisaliśmy kilka tygodni temu, nadal potrzebuje pomocy. Jego stan pogarsza się z dnia na dzień. Rodzice chłopca nie tracą mimo to nadziei, liczą na to, że uda im się zebrać pieniądze potrzebne na leczenie syna.

Wpłaty na rzecz Tomka można dokonywać na konto:

Wpłaty na rzecz Tomka można dokonywać na konto:

Fundacja Nasze Dzieci przy Kl. Onkologicznej W IP-CZD, Bank PKO S.A. Oddz. Warszawa, 76 1240 1109 1111 0010 1163 7630, koniecznie z dopiskiem "dla Tomka Rozpleszcza".

Przypomnijmy. Tomek zachorował w ubiegłym roku. Lekarze stwierdzili u niego guza mózgu, którego niestety nie można zoperować. Dla rodziny chłopca, a przede wszystkim dla niego samego, był to szok. Przed chorobą Tomek prowadził aktywny tryb życia, grał dużo w tenisa, nie miał większych problemów z nauką - był zwyczajnym nastolatkiem, spotykał się ze znajomymi, grał w piłkę. Do czasu.

Niestety leczenie, jakiemu został poddany, nie dało oczekiwanych rezultatów. Chociaż guz na szczęście się nie powiększa, Tomek niestety nie może funkcjonować normalnie. Od kilku miesięcy praktycznie się nie rusza, nie może chodzić, ani nawet siedzieć, ciężko mu mówić. Jego ciało jest opuchnięte, pokryte kilkucentymetrowymi rozstępami.

Mimo wielu przeciwności losu rodzice Tomka postanowili walczyć o niego. Na szczęście są szanse na, to że kiedyś wyzdrowieje. Jedną z możliwości jest nieinwazyjna metoda, którą proponują lekarze z Francji, innym rozwiązaniem jest zamrożenie guza w Chinach. Jednak leczenie i wyjazdy zagraniczne pociągają za sobą ogromne koszty. - Nie stać nas na to - przyznają rodzice Tomka, Mariola i Franciszek Rozpleszcz. - Codzienna pielęgnacja syna jest droga, wyjazd i leczenie zagranicą to dla nas zbyt duże obciążenie. Przerosło to nasze możliwości finansowe.

Stąd pomysł, aby rozpocząć zbiórkę pieniędzy, która trwa już kilka tygodni. Ile udało się zebrać w ciągu tego czasu, na razie nie wiadomo, wciąż trwa liczenie. Jedno jest pewne, ludzi dobrego serca nie brakuje. Wśród pierwszych, którzy zaoferowali pomoc była szkółka tenisowa, w której Tomek uczył się grać. Młodzi tenisiści zorganizowali turniej, z którego dochód został przeznaczony właśnie na rzecz chorego chłopaka. Na tym jednak nie koniec. O chłopcu nie zapomnieli również uczniowie jego szkoły, którzy specjalnie dla niego sprzedawali figury aniołów. W miniony weekend pieniądze zbierali także motocykliści z klubu Boxer z Lubska.

- Bardzo dużo oferowała parafia z Konina Żagańskiego, tamtejszemu księdzu udało się zebrać naprawdę sporo - wyznaje F. Rozpleszcz. - W obecnej sytuacji każdy grosz jest dla nas na wagę złota, cieszymy się z każdej, nawet najmniejszej pomocy.

- Z Tomkiem z dnia na dzień jest coraz gorzej, ona praktycznie się nie rusza, narzeka na bóle kręgosłupa i inne dolegliwości - mówi M. Rozpleszcz. - Dlatego chcielibyśmy jak najszybciej mu ulżyć. Wybieramy się na konsultacje do Berlina, czekamy też na odpowiedź lekarzy z Anglii i Stanów Zjednoczonych. Zrobimy wszystko, żeby nasz syn wyzdrowiał - dodaje matka chłopca.
Będziemy informowali o kolejnych akcjach na rzecz młodego żaranina, a także o tym, jaką kwotę na jego leczenie udało się zebrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska