Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tony śmieci walały się po letniskowej wsi Jodłów

Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
I oto co pozostało w kilku miejscach po wywiezieniu kontenerów po naszej akcji "Sprzątamy Jodłów”. Społeczny trud został zmarnowany – skarżył się organizator Mirosław Wojtczak.
I oto co pozostało w kilku miejscach po wywiezieniu kontenerów po naszej akcji "Sprzątamy Jodłów”. Społeczny trud został zmarnowany – skarżył się organizator Mirosław Wojtczak. Fot. Mirosław Wojtczak
Był to efekt udanej akcji ich zbierania i nieudanej sprawnego wywozu. Zalegały tam przez ponad tydzień. Sprzątnięto je wczoraj po naszej interwencji.

To była pierwsza akcja pod hasłem "Sprzątamy Jodłów" zorganizowana przez Stowarzyszenie Wspierania Rozwoju Letniska Jodłów. - Brało w niej udział 45 osób, które sprzątały osiedla i okoliczne lasy. Za własne pieniądze kupiliśmy worki i rękawiczki, każdy pracował społecznie - opowiada organizator Mirosław Wojtczak. Uczestnicy cieszyli się z sukcesu wspólnej inicjatywy. Tymczasem nie wszystko poszło tak jak trzeba. - Część śmieci zabrano od razu. Wszystkie wielkogabarytowe śmieci miały być wywiezione 4 maja.

Zalegają jednak we wsi jeszcze przez ponad tydzień. Interweniujcie - poprosił GL wzburzony M. Wojtczak.
- Byliśmy przygotowani na śmieci wielkogabarytowe, takie jak np. stare szafy czy łóżka. Mieszkańcy zaczęli jednak przynosić wszystko: zepsute telewizory, lodówki czy opony, za które nie mogliśmy być odpowiedzialni. W końcu więcej odpadków znajdowało się poza kontenerami niż w środku. Dlatego nie mogliśmy ich wszystkich sprzątnąć za pierwszym razem. Wiemy też, że śmieci ciągle przybywało, także po zabraniu przez nas kontenerów 4 maja - tłumaczy Grzegorz Szemetiłło, kierownik logistyki z oddziału firmy TEW w Nowej Soli.

Narzekał, że brygada złożona z siedmiu pracowników musiała jednak mnóstwo odpadków zebrać ręcznie. Bo wielu stałych mieszkańców Jodłowa, jak i tych z domków letniskowych, nie zastosowało się do zaleceń organizatorów akcji. Oprócz dozwolonych śmieci wielkogabarytowych wyrzucali wszystkie niepotrzebne im w domach przedmioty i zwykłe odpadki organiczne.

Specjalista ds. ochrony środowiska w urzędzie gminy w Nowej Soli Daniel Zych zapewnił, że wszystkie śmieci zostały usunięte. Sołtys Jodłowa Andrzej Andrzejczak był szczęśliwy, że zrobiło się wreszcie czysto. - Przez ostatni tydzień było mi po prostu wstyd za to jak wyglądała nasz wieś. Wiem też, że nie zawiniła tu tylko firma oczyszczająca. Równie odpowiedzialni są nasi stali mieszkańcy oraz ci z domków letniskowych. Urządzono sobie wielkie wyrzucanie wszystkiego, co było zbędne. Mam nadzieję, że w przyszłym roku, na kolejnej akcji unikniemy już takich problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska