Kinowy maraton z Królową Fado

Letnia kanikuła nie zraża miłośników dobrego filmu. Przekonać się o tym było można odwiedzając w poniedziałek kino Helios.

Pierwszą odsłoną organizowanych przez Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia maratonu był dramat "Boso, ale na rowerze" w reżyserii Felixa Groeningena. Dramat, ale zarazem i nasycona czarnym humorem komedia będąca opowieścią o dojrzewaniu chłopca w patologicznej rodzinie. Ojciec jest alkoholikiem, od alkoholu nie stronią też mieszkający wraz z nim jego bracia. Potrafią zapijać się podczas bicia rekordu w piciu piwa, potrafią uczestniczyć w wyścigu kolarskim nudystów a to co robią, traktują jako powód do dumy i wzorzec do naśladowania. Gorzkie prawdy wyciekają z ekranu w każdej minucie, ale nie ma w tym taniej dydaktyki. Jest ironia i cynizm, a wszystko to w klimacie muzyki Roya Orbisona.

Gdyby nie wcześniejsze zapowiedzi zaskoczeniem byłby pewnie drugi tytuł maratonów. Mowa o animowanej komedii w reżyserii Wes Anderson "Fantastyczny Pan Lis"
Farmerzy z małego miasteczka postanawiają pozbyć się wykradającego im zbiory przebiegłego lisa i wypowiadają wojnę rudemu drapieżnikowi. Film zrealizowano w studio Blue Sky, w którym powstała słynna "Epoka lodowcowa".

I trzecia odsłona, równie zaskakująca. "Amalia, Królowa Fado" to film biograficzny, poruszająca historia życia Amálii da Piedade Rodrigues - jednej z największych indywidualności muzycznych wszechczasów, którą porównywano do Edith Piaf i Billy Holiday.

Leszek Sikora, organizator filmowej uczty przedstawiając prezentowane w poniedziałek filmy już zapowiedział, co stanie się treścią kolejnych maratonów. Jak się okazuje będzie to gratka dla miłośników twórczości braci Coen. Pokazany ma być zarówno obsypany Oscarami "To nie jest kraj dla starych ludzi", jaki i najnowsze dzieło reżyserów "Poważny człowiek'. A na deser włoski film "Mine Vaganti. O miłości i makaronach".