Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Torzym: Pacjenci lecznicy mają dość zimna

Wojciech Obremski 0 95 758 07 61 [email protected]
Zdzisław Nieziołek (od lewej), Tomasz Szkubiel i Zbigniew Winiarski są w szpitalu od kilku dni. Jak jest w miarę ładna pogoda wychodzą na dwór. - Może dlatego mniej nam doskwiera, że w salach nie grzeją - mówią.
Zdzisław Nieziołek (od lewej), Tomasz Szkubiel i Zbigniew Winiarski są w szpitalu od kilku dni. Jak jest w miarę ładna pogoda wychodzą na dwór. - Może dlatego mniej nam doskwiera, że w salach nie grzeją - mówią. fot. Beata Bielecka
- To skandal, żeby w miejscu, w którym leżą chorzy na płuca, było tak zimno! - zaalarmował nas Czytelnik, którego żona leczy się w torzymskim szpitalu.

Sprawdziliśmy: w Lubuskim Szpitalu Pulmonologiczno - Kardiologicznym w Torzymiu pacjenci faktycznie marzną.

- Przychodzę tutaj codziennie na rehabilitację nogi i muszę przyznać, że zimno, które panuje w całym szpitalu, robi się powoli nie do wytrzymania. Przecież tu w ogóle nie palą! - skarżyła się Genowefa Zaporowska z Torzymia. Podkreślała, że najgorzej jest, kiedy musi rozebrać się do masażu. - Już jestem przeziębiona. Ciekawe, ile wydam na leki - zastanawiała się pacjentka.

Trudno wytrzymać
Z panią Genowefą zgadzali się inni pacjenci. - Na moim oddziale cały dzień jest bardzo zimno, a w nocy to już lepiej nie mówić! - denerwował się Bolesław Mojsiej ze Świebodzina. Według niego ktoś, kto tak jak on leczy się na płuca, musi mieć zapewnione ciepło w szpitalu.

- Śpię w piżamie, na to nakładam ciepłą bluzę, a przykrywam się kołdrą i kocem. Wtedy dopiero udaje się jakoś zasnąć - twierdził mężczyzna. Z kolei według Ewy Saltarskiej, która do lecznicy przyjeżdża z Gubina na chemioterapię, to jeden wielki koszmar. - Ciężko jest poddawać się zabiegom w taki ziąb - mówiła naszemu reporterowi.

Bardziej odporni pacjenci przyznają, że na oddziałach jest zimno, ale "da się wytrzymać". - Trudno się dziwić, że nie grzeją. Przecież sezon grzewczy jeszcze się nie zaczął - mówiła Iwona Szpakowska, pacjentka z Międzyrzecza. Jednak przechodząca obok pielęgniarka dodała, że w szpitalu jest bardzo zimno, przez co trudno jest jej wykonywać swoje obowiązki.

Winna instalacja

Dyrektor szpitala Czesław Rzepka przyznaje, że "w szpitalu jest chłodno", ale na razie przebywający w nim pacjenci muszą uzbroić się w cierpliwość. - Rozumiem ich.

W moim gabinecie też mam zimny kaloryfer, ale to wszystko wina naszej instalacji grzewczej. Po prostu w zeszłym roku felernie ją zmodernizowano - tłumaczył nam. Jednocześnie uspokajał, że już w najbliższy weekend instalacja będzie naprawiona. - W poniedziałek w szpitalu będzie ciepło. Nie dopuszczam nawet innej myśli - podkreślał Cz. Rzepka.

A co do tego czasu? - Nasi pacjenci dostali dodatkowe koce, a w niektórych gabinetach zabiegowych postawiliśmy przenośne piecyki - wyjaśnił dyrektor.
Na szczęście nie w całym szpitalu jest zimno. Niedawno utworzony oddział kardiologiczny ma swoją kotłownię. Dobrze więc, że przynajmniej chorzy na serce nie marzną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska