Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tour de France: Dwa dni pełne emocji

Szymon Ludowski, 68 324 88 69, [email protected]
Pechowy upadek i kontuzja wykluczyły Marca Cavendisha z Tour de France już po pierwszym dniu zmagań.
Pechowy upadek i kontuzja wykluczyły Marca Cavendisha z Tour de France już po pierwszym dniu zmagań. zimbio.com
Za nami dwa dni zmagań w Tour de France, a już sporo emocji i nieoczekiwanych wydarzeń. Giganci potwierdzili, że są w wielkiej formie, Michał Kwiatkowski trzyma się w czołówce, a z rywalizacji odpadł już jeden z tych którzy mogli namieszać w czołówce. I to - jak sam powiedział - niemal na progu swego domu!

Wielka Pętla wystartowała w tym roku w Anglii, a konkretnie w Leeds. To ukłon w stronę Chrisa Froome'a, który wygrał TdF w ubiegłym roku, a w tym pozostaje jednym z największych faworytów do końcowego sukcesu. Jednak największą chrapkę na etapowe zwycięstwo miał Mark Cavendish - wszystko dlatego, że meta w Harrogate umiejscowiona była niemalże pod jego rodzinnym domem.

I Cavendish do ostatnich metrów walczył o wygraną. Niestety, tuż przed metą tak przepychał się z Simonem Gerransem, że zaliczyli kraksę. O ile jednak Australijczyk niemal natychmiast się podniósł, to już zawodnik Omegi Pharmy zwijał się z bólu i długo nie wstawał. Właściwie od razu wiadomo było, że Brytyjczyk chyba zakończył swój udział w wyścigu. Tak też się stało. Diagnoza: naderwanie więzadeł wraz z przemieszczeniem stawu barkowo-obojczykowego. - Wywróciłem się praktycznie na progu rodzinnego domu. Szkoda. Nie mam do nikogo pretensji i całą winę biorę na siebie. Jak najszybciej osobiście przeproszę Simona za tę kraksę - powiedział.

Jego wycofanie się jest o tyle ważne, że Cavendish był liderem grupy, w której jedzie Michał Kwiatkowski. To właśnie z młodym Polakiem możemy wiązać największe nadzieje. Popularny "Kwiatek" już w ubiegłym roku wdarł się do światowej czołówki i zajął 11 miejsce. W tym miał wspomagać Cavendisha, ale eksperci byli zgodni w tym, że Polak ma spore szanse na etapowe zwycięstwo w górach. Jak kontuzja Brytyjczyka wpłynie na plany Omegi Pharmy?

Ano tak, że już w niedzielę Kwiatkowski był trzeci na mecie! - Szczerze, bardzo brakowało mi Marka. Cały czas nas motywował i życzył powodzenia. Dzisiejszy etap bardzo mi odpowiadał. Niełatwo było utrzymać się w czołówce, ale czułem wsparcie zespołu - przyznał "Kwiatek". To bardzo dobry wynik, zważywszy na to, że Froome i inny wielki faworyt - Alberto Contador - również przyjechali w czołówce. Wygląda więc na to, że Kwiatkowski ma ogromne szanse przynajmniej na etapowe zwycięstwo. Wielkim marzeniem jest oczywiście żółta koszulka lidera, ale i biała (dla najlepszego młodzieżowca) nie zostanie przyjęta po macoszemu.

Póki co, maillot jaune, po niedzielnej wygranej, dzierży Vincenzo Nibali. Włoch odebrał najcenniejszy trykot Marcelowi Kittelowi. Jednak poniedziałkowy, płaski etap z Cambridge do Londynu znów może premiować sprinterów. Czy po trzech dniach wyścigu żółta koszulka trzeci raz zmieni właściciela? Wszystko jest możliwe!

Zobacz też 15 rzeczy, za które kochamy Przystanek Woodstock (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska