Etap z Oświęcimia do Cieszyna był pierwszym górskim w tegorocznym Tour de Pologne. Nic dziwnego, że od samego początku kolarze podejmowali liczne próby odjazdów. Peleton utrzymywał jednak bardzo wysokie tempo jazdy i początkowo wszystkie te próby kończyły się niepowodzeniem.
Pierwszym zawodnikiem, któremu udało się zgubić peleton był Bartłomiej Matysiak. Wraz z nim "zabrali się" Federico Rocchetti z grupy De Rosa-Ceramica Flaminia oraz Chad Beyer z ekipy BMC. Ta trójka zgodnie współpracowała, a po kilkunastu kilometrach dojechał do niej Kamil Gradek z reprezentacji Polski. Ów kwartet systematycznie powiększał przewagę nad peletonem. W pewnym momencie wynosiła ona ponad 7 minut, co rodziło nadzieję, że ucieczka może okazać się skuteczna i dojechać do mety. Nic z tych rzeczy. Gdy tylko rozpoczęły się strome górskie podjazdy peleton podkręcił tempo, a uciekinierzy zaczęli słabnąć.
Dwie premie górskie, które zostały usytuowane na Kubalonce padły łupem Matysiaka, który przed Cieszynem także osłabł i pozwolił odjechać Beyerowi. Amerykanin próbował uciekać samotnie, ale także i on nie dał rady i został wchłonięty przez zasadniczą grupę. Przed wjazdem na pierwszą rundę w Cieszynie ostry atak przypuścił zawodnik grupy Katiusza Aleksander Pliuszyn. Sił starczyło mu jednak wyłącznie na kilkuminutową, samotną jazdę. Potem jeszcze kilku kolarzy próbowało uciekać, w efekcie na kilometr przed metą ukształtowała się licząca około 40 cyklistów grupa, która między sobą rozegrała walkę o zwycięstwo na kostce brukowej w Cieszynie.
Pół kilometra przed metą mocno zaatakował Sagan, który uzyskał 15 metrów przewagi nad resztą stawki i pewnie wjechał jako pierwszy na linię mety. Drugie miejsce zajął ubiegłoroczny triumfator wyścigu Daniel Martin z grupy Garmin-Cervelo, a trzeci był Marco Marcato z Vacansoleil-DCM. Wygrana w Cieszynie pozwoliła Saganowi na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Najlepszym góralem pozostał Matysiak, a najaktywniejszym kolarzem nadal jest Adrian Kurek z reprezentacji Polski.
Dziś kolarze będą rywalizować na arcytrudnej, liczącej 201,5 km trasie wokół Zakopanego. Jest ona usłana premiami górskimi. Ukształtowanie terenu pozwala zakładać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że będzie się działo wiele ciekawych rzeczy.
Ambitną jazdę na dzisiejszym etapie zapowiada Bartek Matysiak.
- Do tej pory miałem szczęście, że trafiałem akurat na takie grupy, które odskakiwały i utrzymywały się z przodu. Może na etapie do Zakopanego również uda mi się uciec. Zobaczymy, niczego jednak nie mogę obiecać, bo jestem już mocno zmęczony - powiedział nam nasz kolarz.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?