Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TPH na samym dnie

Konrad Kaptur
Trener Stanisław Kwiatkowski ma wiele powodów do zmartwień. Jego podopieczni póki co jeszcze w tym sezonie nie wygrali.
Trener Stanisław Kwiatkowski ma wiele powodów do zmartwień. Jego podopieczni póki co jeszcze w tym sezonie nie wygrali. Konrad Kaptur
Piłkarze halowi z Polkowic doznali piątej porażki w piątym meczu i są jedynym zespołem, który w obecnym sezonie nie zdobył jeszcze punktu. Wczoraj polkowiczan upokorzyli zawodnicy Rekordu Bielsko-Biała, którzy zaaplikowali im aż dziewięć bramek nie tracąc żadnej.

Podopieczni trenera Stanisława Kwiatkowskiego rozpoczęli ambitnie i odważnie. Próbowali grać pressingiem, ale niestety już w 3. minucie padł pierwszy gol, w dodatku w okolicznościach, które trudno zrozumieć. Jeden z zawodników gospodarzy - Marek Dudka próbował podawać piłkę do bramkarza Grzegorza Dudy. Uczynił to jednak na tyle niefortunnie, że piłka znalazła się w bramce TPH.

- Od wielu lat zajmuję się piłką halową, ale podobnej bramki jeszcze nie widziałem. To było dziwne - skomentował po meczu Andrea Bucciol, trener Rekordu.

Po stracie gola polkowiczanie przystąpili do zmasowanych ataków na bramkę gości, chcąc jak najszybciej odrobić straty. Niestety nie mieli pomysłu na rozmontowanie szczelnej defensywy rywali, którzy bez trudu rozbijali ich chaotyczne próby ataków. W 10. minucie padł drugi gol dla Rekordu. Jego autorem okazał się Tomasz Dura. Od tego momentu podopieczni trenera Bucciola całkowicie przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Kolejne gole padały raz za razem. Do przerwy bielszczanom udało się ich uzbierać w sumie siedem, co praktycznie przesądzało losy pojedynku. Po zmianie stron nadal to Rekord przeważał, a gospodarze ograniczali się do defensywy, a także nieudolnych prób budowania akcji ofensywnych. W drugiej połowie Rekord zdobył jeszcze dwie bramki i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 9:0 dla przyjezdnych.

- Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Cos siedzi nam w głowach. Mamy krótką ławkę, brakuje nam zawodnika, który pociągnąłby to wszystko do przodu. Główny problem tkwi w głowach i nad psychiką będziemy starali się pracować w najbliższych dniach. Zdaję sobie jednak sprawę, że po takim laniu nie będzie to łatwe - przyznał Robert Biały, II trener naszego zespołu.

Po pięciu kolejkach ekstraklasy polkowiczanie zajmują w ekstraklasowej tabeli ostatnie miejsce. Póki co nie zaznali jeszcze smaku wygranej i niewiele wskazuje na to, by miało się to zmienić w najbliższym czasie.
Kolejny mecz TPH rozegra na własnym parkiecie, 30 października. Wówczas rywalem podopiecznych trener Kwiatkowskiego będzie Inpuls Siemianowice Śląskie.

TPH Polkowice - Rekord Bielsko-Biała 0:9 (0:7)

TPH: Duda, Wójtowicz, Nowakowski, Koryciński, Dudka, k Potocki, Marciniak, Biały, Kaczmarek, Nowak, Oseichuk.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska