Mimo wielkich nadziei, opowiadaniu, że tym razem pokażemy, co potrafimy, jedziemy do domu już w połowie turnieju. Co zapamiętamy z naszego występu? Niewiele. Chyba dziwne eksperymenty trenera Nawałki przed meczem z Senegalem, słabą formę naszej gwiazdy Roberta Lewandowskiego i ogólną niemoc w dwóch pierwszych meczach.
Nie wiem, jak Wam, ale po skromnym 1:0 z Japonią mnie specjalnie humor się nie poprawił... Swoją drogą przepis, który przy równej liczbie punktów, bramek i remisie w meczu bezpośrednim premiuje tego, kto ma na koncie mniej żółtych kartek, jest idiotyczny.
ZOBACZ POMECZOWE ANALIZY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?