1/22
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia...
fot. Piotr Jędzura

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia nieopodal miejscowości Podlegórz pod Trzebiechowem.

Około 14.00 do kanału Obrzycy wjechał ciągnik z przyczepą z drewnem, która przygniotła kierowcę. Na miejsce natychmiast ruszyły zastępy straży pożarnej z Sulechowa. Rozpoczęła się akcja ratunkowa.

- Zależało nam na jak najszybszym dotarciu do osoby, która była pod wodą. Działaliśmy najszybciej, jak tylko się dało - podkreśla mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków.
Płetwonurkowie dostali się do kabiny ciągnika. Próbowali uwolnić kierowcę spod zwałów drewna, wyciągnąć go na brzeg i podjąć walkę o jego życie. Niestety, nie mieli na to żadnych szans. Przygnieciony mężczyzna zginął pod wodą.

Ofiara to 52-letni mieszkaniec okolicznej miejscowości. - Taka tragedia przed świętami - mówili ludzie przyglądający się akcji strażaków. Niektórzy mieli łzy w oczach. Inni dziwili się, jak mogło dojść do tragedii. - Może przyczepa go ściągnęła, może miał za słaby ciągnik do tego ładunku? - zastanawiali się.

Ratownicy dostali sygnał, że w traktorze mogły być dwie osoby. – Cały czas przeszukiwaliśmy kanał – mówi mł. bryg. Gura. Strażaccy płetwonurkowie szukali drugiej osoby. Podczas kilkugodzinnej akcji nie znaleźli drugiej osoby.

Na miejsce został ściągnięty ciężki sprzęt. Strażacki podnośnik wyciągnął najpierw traktor. Potem została podniesiona przyczepa. Wcześniej strażacy wyciągnęli drewno, który leżało na ciągniku.

Na miejsce przyjechali policyjni technicy z Zielonej Góry i prokurator ze Świebodzina. Nie wiadomo jeszcze jak doszło do wypadku. Nie ma świadków. – Wiemy, że mężczyzna wiózł na naczepie drewno ze zrębu w lesie – mówi nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Wygląda na to, że traktor zsunął się do kanału z drogi. – Ustalamy okoliczności – dodaje nadkom. Stanisławska. Ciało kierowcy zostało zabezpieczone do sekcji. Ustali ono czy mężczyzna utonął czy też zginął przyciśnięty drewnem oraz to czy wczesnej podczas jazdy np. zasłabł i wtedy zjechał do kanału.

Na miejscu akcji strażacy zabezpieczyli wyciek paliwa i płynów z silnika, które zaczęły zanieczyszczać kanał Obrzycy, a ta jest ujęciem wody dla Zielonej Góry. Wyciek został zneutralizowany, kanał zabezpieczony.

2/22
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia...
fot. Piotr Jędzura

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia nieopodal miejscowości Podlegórz pod Trzebiechowem.

Około 14.00 do kanału Obrzycy wjechał ciągnik z przyczepą z drewnem, która przygniotła kierowcę. Na miejsce natychmiast ruszyły zastępy straży pożarnej z Sulechowa. Rozpoczęła się akcja ratunkowa.



- Zależało nam na jak najszybszym dotarciu do osoby, która była pod wodą. Działaliśmy najszybciej, jak tylko się dało - podkreśla mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków.
Płetwonurkowie dostali się do kabiny ciągnika. Próbowali uwolnić kierowcę spod zwałów drewna, wyciągnąć go na brzeg i podjąć walkę o jego życie. Niestety, nie mieli na to żadnych szans. Przygnieciony mężczyzna zginął pod wodą.

Ofiara to 52-letni mieszkaniec okolicznej miejscowości. - Taka tragedia przed świętami - mówili ludzie przyglądający się akcji strażaków. Niektórzy mieli łzy w oczach. Inni dziwili się, jak mogło dojść do tragedii. - Może przyczepa go ściągnęła, może miał za słaby ciągnik do tego ładunku? - zastanawiali się.

Ratownicy dostali sygnał, że w traktorze mogły być dwie osoby. – Cały czas przeszukiwaliśmy kanał – mówi mł. bryg. Gura. Strażaccy płetwonurkowie szukali drugiej osoby. Podczas kilkugodzinnej akcji nie znaleźli drugiej osoby.

Na miejsce został ściągnięty ciężki sprzęt. Strażacki podnośnik wyciągnął najpierw traktor. Potem została podniesiona przyczepa. Wcześniej strażacy wyciągnęli drewno, który leżało na ciągniku.

Na miejsce przyjechali policyjni technicy z Zielonej Góry i prokurator ze Świebodzina. Nie wiadomo jeszcze jak doszło do wypadku. Nie ma świadków. – Wiemy, że mężczyzna wiózł na naczepie drewno ze zrębu w lesie – mówi nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Wygląda na to, że traktor zsunął się do kanału z drogi. – Ustalamy okoliczności – dodaje nadkom. Stanisławska. Ciało kierowcy zostało zabezpieczone do sekcji. Ustali ono czy mężczyzna utonął czy też zginął przyciśnięty drewnem oraz to czy wczesnej podczas jazdy np. zasłabł i wtedy zjechał do kanału.

Na miejscu akcji strażacy zabezpieczyli wyciek paliwa i płynów z silnika, które zaczęły zanieczyszczać kanał Obrzycy, a ta jest ujęciem wody dla Zielonej Góry. Wyciek został zneutralizowany, kanał zabezpieczony.

3/22
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia...
fot. Piotr Jędzura

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia nieopodal miejscowości Podlegórz pod Trzebiechowem.

Około 14.00 do kanału Obrzycy wjechał ciągnik z przyczepą z drewnem, która przygniotła kierowcę. Na miejsce natychmiast ruszyły zastępy straży pożarnej z Sulechowa. Rozpoczęła się akcja ratunkowa.

- Zależało nam na jak najszybszym dotarciu do osoby, która była pod wodą. Działaliśmy najszybciej, jak tylko się dało - podkreśla mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków.
Płetwonurkowie dostali się do kabiny ciągnika. Próbowali uwolnić kierowcę spod zwałów drewna, wyciągnąć go na brzeg i podjąć walkę o jego życie. Niestety, nie mieli na to żadnych szans. Przygnieciony mężczyzna zginął pod wodą.

Ofiara to 52-letni mieszkaniec okolicznej miejscowości. - Taka tragedia przed świętami - mówili ludzie przyglądający się akcji strażaków. Niektórzy mieli łzy w oczach. Inni dziwili się, jak mogło dojść do tragedii. - Może przyczepa go ściągnęła, może miał za słaby ciągnik do tego ładunku? - zastanawiali się.

Ratownicy dostali sygnał, że w traktorze mogły być dwie osoby. – Cały czas przeszukiwaliśmy kanał – mówi mł. bryg. Gura. Strażaccy płetwonurkowie szukali drugiej osoby. Podczas kilkugodzinnej akcji nie znaleźli drugiej osoby.

Na miejsce został ściągnięty ciężki sprzęt. Strażacki podnośnik wyciągnął najpierw traktor. Potem została podniesiona przyczepa. Wcześniej strażacy wyciągnęli drewno, który leżało na ciągniku.

Na miejsce przyjechali policyjni technicy z Zielonej Góry i prokurator ze Świebodzina. Nie wiadomo jeszcze jak doszło do wypadku. Nie ma świadków. – Wiemy, że mężczyzna wiózł na naczepie drewno ze zrębu w lesie – mówi nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Wygląda na to, że traktor zsunął się do kanału z drogi. – Ustalamy okoliczności – dodaje nadkom. Stanisławska. Ciało kierowcy zostało zabezpieczone do sekcji. Ustali ono czy mężczyzna utonął czy też zginął przyciśnięty drewnem oraz to czy wczesnej podczas jazdy np. zasłabł i wtedy zjechał do kanału.

Na miejscu akcji strażacy zabezpieczyli wyciek paliwa i płynów z silnika, które zaczęły zanieczyszczać kanał Obrzycy, a ta jest ujęciem wody dla Zielonej Góry. Wyciek został zneutralizowany, kanał zabezpieczony.

4/22
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia...
fot. Piotr Jędzura

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek, 21 grudnia nieopodal miejscowości Podlegórz pod Trzebiechowem.

Około 14.00 do kanału Obrzycy wjechał ciągnik z przyczepą z drewnem, która przygniotła kierowcę. Na miejsce natychmiast ruszyły zastępy straży pożarnej z Sulechowa. Rozpoczęła się akcja ratunkowa.

- Zależało nam na jak najszybszym dotarciu do osoby, która była pod wodą. Działaliśmy najszybciej, jak tylko się dało - podkreśla mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków.
Płetwonurkowie dostali się do kabiny ciągnika. Próbowali uwolnić kierowcę spod zwałów drewna, wyciągnąć go na brzeg i podjąć walkę o jego życie. Niestety, nie mieli na to żadnych szans. Przygnieciony mężczyzna zginął pod wodą.

Ofiara to 52-letni mieszkaniec okolicznej miejscowości. - Taka tragedia przed świętami - mówili ludzie przyglądający się akcji strażaków. Niektórzy mieli łzy w oczach. Inni dziwili się, jak mogło dojść do tragedii. - Może przyczepa go ściągnęła, może miał za słaby ciągnik do tego ładunku? - zastanawiali się.

Ratownicy dostali sygnał, że w traktorze mogły być dwie osoby. – Cały czas przeszukiwaliśmy kanał – mówi mł. bryg. Gura. Strażaccy płetwonurkowie szukali drugiej osoby. Podczas kilkugodzinnej akcji nie znaleźli drugiej osoby.

Na miejsce został ściągnięty ciężki sprzęt. Strażacki podnośnik wyciągnął najpierw traktor. Potem została podniesiona przyczepa. Wcześniej strażacy wyciągnęli drewno, który leżało na ciągniku.

Na miejsce przyjechali policyjni technicy z Zielonej Góry i prokurator ze Świebodzina. Nie wiadomo jeszcze jak doszło do wypadku. Nie ma świadków. – Wiemy, że mężczyzna wiózł na naczepie drewno ze zrębu w lesie – mówi nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Wygląda na to, że traktor zsunął się do kanału z drogi. – Ustalamy okoliczności – dodaje nadkom. Stanisławska. Ciało kierowcy zostało zabezpieczone do sekcji. Ustali ono czy mężczyzna utonął czy też zginął przyciśnięty drewnem oraz to czy wczesnej podczas jazdy np. zasłabł i wtedy zjechał do kanału.

Na miejscu akcji strażacy zabezpieczyli wyciek paliwa i płynów z silnika, które zaczęły zanieczyszczać kanał Obrzycy, a ta jest ujęciem wody dla Zielonej Góry. Wyciek został zneutralizowany, kanał zabezpieczony.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Kolejny wypadek na tym skrzyżowaniu! Zderzyło się kilka samochodów

Kolejny wypadek na tym skrzyżowaniu! Zderzyło się kilka samochodów

Kolejny sparing żużlowców Falubazu. Do Zielonej Góry jedzie rywal z I ligi

Kolejny sparing żużlowców Falubazu. Do Zielonej Góry jedzie rywal z I ligi

Tak wygląda nowa siedziba TVP3 w Gorzowie! Kiedy zaczną z niej nadawać?

Tak wygląda nowa siedziba TVP3 w Gorzowie! Kiedy zaczną z niej nadawać?

Zobacz również

Najlepiej wyceniani piłkarze Ekstraklasy. Numerem jeden przyszła gwiazda Tottenhamu

Najlepiej wyceniani piłkarze Ekstraklasy. Numerem jeden przyszła gwiazda Tottenhamu

Kolejny sparing żużlowców Falubazu. Do Zielonej Góry jedzie rywal z I ligi

Kolejny sparing żużlowców Falubazu. Do Zielonej Góry jedzie rywal z I ligi