Choć od momentu wybuchu minęło kilkanaście godzin, przed wjazdem na uliczkę, przy której doszło do dramatu stoi kilka radiowozów, pojazdy straży pożarnej i ambulans medyczny. Za taśmą odgradzającą widać policjantów, saperów, strażaków. Ponoć na terenie, gdzie doszło do wybuchu, działają także antyterroryści. - Takie są procedury w przypadku eksplozji materiałów wybuchowych – mówi jeden z policjantów.
Wybuch zniszczył budynek
Choć nie ma dostępu na teren, gdzie doszło do wybuchu, dowiedzieliśmy się, że zniszczeniu uległ budynek gospodarczy. Inne posesje nie ucierpiały. Nie ewakuowano też mieszkańców sąsiednich domów.
Były inne niewybuchy
Mogę powiedzieć, że doszło do eksplozji materiałów wybuchowych, w wyniku czego śmierć poniósł 22-letni mieszkaniec Pszczewa – mówi prokurator Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Łukasz Gospodarek.
– W tej chwili trwają tam działania służb, które przeszukują posesję. Znaleziono tam bowiem inne materiały wybuchowe z okresu II wojny światowej - dodaje prokurator. Ustaliliśmy, opierając się na relacjach mieszkańców Pszczewa, że w budynku przy wylocie drogi na Międzychód był cały arsenał pocisków z ostatniej wojny. – Niektórzy mieszkańcy wiedzieli, że ten chłopiec zbiera stare pociski i to prawie od podstawówki – mówi mieszkaniec wsi. – Takie miał zamiłowanie...
To nie był granat
Co konkretnie się wydarzyło w budynku gospodarczym przy polnej drodze na rogatkach Pszczewa, pewnie nie dowiemy się już nigdy. Wiadomo natomiast, że śmierć poniósł młody człowiek. Śmierć okrutną, niespodziewaną. Jednym z tych, którzy widzieli miejsce tragedii, jest Pan Mirosław, ratownik medyczny z Międzyrzecza. – Co tutaj dużo mówić, po prostu widok był koszmarny – twierdzi ratownik. – Moim zdaniem, a doświadczenie medyczne mam 27-letnie, w momencie wybuchu ten młodzieniec miał ten pocisk na kolanach. I na pewno nie był to granat. Raczej większy kaliber. nietrudno sobie wyobrazić co zastaliśmy na miejscu.
Poszukiwaczy nie brakuje
Pszczewianie, z którymi rozmawiamy, nie kryją, że, jest wielu pasjonatów, którzy przeszukują okoliczne lasy w poszukiwaniu "pamiątek" z czasów wojny. Szczególnie atrakcyjne z ich punktu widzenia są lasy ciągnące się od Pszczewa w kierunku Policka. - W ostatnich dniach wojny na tym terenie doszło prawdziwej jatki, kiedy to Rosjanie po krótkiej bitwie z Niemcami dosłownie rozjechali czołgami tłum niemieckich uciekinierów - mówi mieszkaniec Pszczewa.
Tam do dziś spacerując, można natknąć się na jakiś poniemiecki hełm, guzik, a jak widać, także granat czy pocisk artyleryjski… - mówi pszczewianin
Na temat tragedii w Pszczewie generalnie milczy zarówno policja, jak i prokuratura. Czynności trwają. Chyba najcelniej ujął to co się stało ratownik medyczny z Międzyrzecza, Pan Mirek: - Co się dokładnie stało nigdy się nie dowiemy, ale jakże żal tak młodego życia - uważa ratownik. - Zawsze wtedy pozostaje wielki żal.
Wideo: Tajemnicze znaleziska w stawach w Lutynce! Marcel Korkuś, płetwonurek z Żar odnalazł nie tylko szczątki bankomatów i ładunków wybuchowych
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?