[galeria_glowna]
Do wypadku doszło tuż za Czechowem, w kierunku Santoka. Samochód wypadł z drogi na prostym odcinku, ale około 100 metrów dalej jest zakręt. Niewykluczone, że to już na łuku drogi samochód pojazd wpadł w poślizg, bo asfalt w tym miejscu wciąż jest śliski. - Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że samochód wypadł z drogi w czasie wyprzedzania - informuje Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. W miejscu, w którym doszło do wypadku asfalt był śliski, w niektórych miejscach pokrywał go szron.
Auto po wypadnięciu z drogi uderzyło z dużą siłą w drzewo. Jest kompletnie zniszczone. Jego markę można rozpoznać praktycznie tylko po kołpaku, na którym widnieje znaczek mercedesa.
Po uderzeniu w pień, samochód zapalił się. Dwie osoby, najprawdopodobniej kierowca i pasażer, zostały odwiezione do szpitala. Pasażer siedzący na tylnej kanapie niestety zginął w płonącym pojeździe. Jego ciało przykryte jest folią.
- Samochodem podróżowało dwóch dziewiętnastolatków i jeden siedemnastolatek. Jeden z dziewiętnastolatków zginął. Wszyscy pochodzili z Santoka - informuje J. Migdalska.
Kilkadziesiąt metrów dalej słychać płacz kobiety. To najprawdopodobniej rodzina zmarłego. Ojciec jednego z mężczyzn, który trafił do szpitala, winą za ten wypadek obarcza drogowców. - Ta droga zawsze jest śliska. Zimą strach tędy jeździć - mówi oburzony i odchodzi.
Około 8.30 na miejsce dotarł prokurator, by wspólnie z policją ustalić okoliczności tragicznego wypadku.
Droga została całkowicie zablokowana. Ruch przywrócono o godz. 10.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
