Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Zieloną Górą: Śmierć zabrała matki pięciu chłopcom

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Droga z Zielonej Góry do Krosna Odrzańskiego. Samochód niemalże wcisnął się w drzewa.
Droga z Zielonej Góry do Krosna Odrzańskiego. Samochód niemalże wcisnął się w drzewa. Henryka Bednarska
W niedzielnym (3 lipca) wypadku pod Zieloną Górą zginęły matki pięciu chłopców. Katarzyna osierociła dwóch, Aneta - trzech.

Katarzyna, 29 lat, mieszkała w Tarnawie Krośnieńskiej. - Wielka szkoda Kasi. Nie miała w życiu łatwo. Opiekowała się dwoma chłopcami. Jeden z nich ma 11, a drugi 9 lat. Miała też pod opieką ojca - mówi sołtys Mirosław Kozyra.

Aneta z Dąbia miała 32 lata. Zostawiła trzech chłopców: 1,5 rok, 4 lata, 10 lat.

Kobiety wracały do Dąbia odebrać swoje dzieci, które zostały u babci Teresy. Nie dojechały. Podróżowały z 24-letnim mężczyzną z Niegosławic. Kto prowadził? - Po oględzinach na miejscu zdarzenia przyjęto, że mężczyzna. Ale jest to jeszcze wyjaśniane - mówią policjanci.

Wypadek wydarzył się w niedzielę, ciągle nie wiadomo, o której godzinie. Do tragedii doszło na drodze z Zielonej Góry do Krosna Odrzańskiego, za Radomią, na wysokości Leśniowa Wielkiego. Samochód opel roztrzaskał się o drzewa, niemalże wcisnął się w nie. Nikt nie miał prawa tego przeżyć.

Przeczytaj także: Tragedia pod Zieloną Górą. W wypadku samochodu osobowego zginęły trzy osoby

Piątką chłopców opiekuje się babcia. Mężowie Katarzyny i Anety pracują za granicą.

Więcej w sobotę w Magazynie „Gazety Lubuskiej” i wydaniu **

plus.gazetalubuska.pl

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska