Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym w Chociszewie. Nadal pozostaje wiele pytań...

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Kiedy przybyli strażacy Mikołaj leżał obok kabiny.
Kiedy przybyli strażacy Mikołaj leżał obok kabiny. Dariusz Dutkiewicz
Wspomnienia biorących udział w akcji ratunkowej na przejeździe kolejowym w Chociszewie przygniatają swym ciężarem. Pod wpływem uderzenia ciężarówka 52-letniego Ukraińca rozpadła się na kilka części, a on sam wypadł z kabiny.

Był wtorkowy (29 stycznia br.) poranek, przed ósmą, kiedy pracujący w okolicy, czy szykujący się akurat do pracy ochotnicy z oddalonego od Chociszewa o kilka kilometrów Lutola Suchego, usłyszeli strażacką syrenę. Każdy jak stał, rzucił się w kierunku remizy. Kilka minut później pędzili już wozem, umundurowani, w kierunku przejazdu na rogatkach Chociszewa. Z oddali zobaczyli powaloną na bok ciężarówkę, jej roztrzaskaną kabinę i leżącego obok mężczyznę. Szynobus, który uderzył w tira, stał w oddali. Dopiero później okazało się, że zarówno kilku pasażerom, jak i obsłudze nic się nie stało.

– Coś strasznego – mówi młody, może dwudziestoletni strażak. – Nie powiem, jak to wyczuliśmy, ale kiedy tylko rozpoczęliśmy akcję reanimacyjną, to wiedzieliśmy, że ma straszne obrażenia wewnętrzne.

https://gazetalubuska.pl/wypadek-smiertelny-na-przejezdzie-kolejowym-w-chociszewie-tir-zderzyl-sie-z-szynobusem-nie-zyje-kierowca-tira/ar/c1-15409093Wypadek śmiertelny na przejeździe kolejowym w Chociszewie. Tir zderzył się z szynobusem. Nie żyje kierowca tira

Reanimacja trwała do przyjazdu karetki

Kiedy inni może machnęliby ręką, strażacy z Lutowa zaczęli Mikołaja ratować. Akcja reanimacyjna trwała aż do przyjazdu karetki. Ratownicy medyczni stwierdzili zgon mężczyzny. Strażakom pozostało tylko zabezpieczyć teren wypadku.

Przedmioty, jak to w kabinie

Jest środa. Czyli dzień po wypadku pod Chociszewem. Prawie wszystkie ślady po tragedii zostały usunięte. Pozostały jedynie głębokie koleiny. A obok nich walają się… rozbite, a niektóre nawet całe (jak one ocalały?) jajka. Obok pół bochenka chleba w folii. Niedopita butelka wody mineralnej. No i łyżka. Ale też pozostałości z życia Mikołaja.
Życie wróciło do normy. Akurat przez miejsce wtorkowej tragedii, nadjeżdża popołudniowy szynobus ze Zbąszynka....

Wypadek tira i pociągu pod Zbąszyniem (styczeń 2020) ,,Głos Wielkopolski'':

Mikołaja nie znali

Rozglądam się dokoła, bo czegoś brakuje. Nie ma? Jak okiem sięgnąć ani śladu znicza, świeczki chociaż. W pobliskim zakładzie mówią, że nie znali Mikołaja. – To on Mikołaj miał na imię? – dziwi się mężczyzna wychodzący z firmy. – Znicza nikt nie zapalił? No, ale nikt go tu nie znał, bo z Ukrainy był.

Teraz zwłoki Ukraińca czekają na sekcję. – To może potrwać kilka dni, a na wyniki badań laboratoryjnych na obecność w organizmie alkoholu czy środków odurzających przyjdzie nam poczekać jeszcze dłużej – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Łukasz Gospodarek.

Ciężarówka wtoczyła się na tory

Pozostaje kwestia, dlaczego doszło do tragedii w Chociszewie. Jak po wypadku mówił strażakom maszynista prowadzący szynobus ze Zbąszynka do Gorzowa, jadąca w kierunku zakładu, a więc po ładunek, ciężarówka jeszcze na długo przed przejazdem toczyła się powoli, powoli, więc był pewien, zatrzyma się przed przejazdem. Jednak tak powoli jak się toczyła, tak też wolno wtoczyła się na tory. Wprost pod pociąg. Dlaczego? Czy Mikołaj zasłabł?

Wypadek na przejeździe w Motylewie (2014 r.)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska