Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramwaj stanie na moście w Gubinie

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Tomasz Paul z zielonogórskiej firmy Kabet stara się, by tory znalazły się idealnie w tym miejscu, gdzie przed wojną przebiegała linia tramwajowa
Tomasz Paul z zielonogórskiej firmy Kabet stara się, by tory znalazły się idealnie w tym miejscu, gdzie przed wojną przebiegała linia tramwajowa fot. Mariusz Kapała
Tory z granicy nie znikły. Nadal świadczą o tramwajowej linii, która niegdyś tu przebiegała. Szkoda tylko, że nie zachowano starego bruku. No i brakuje tu jakiegoś wagonu, który byłby atrakcją turystyczną dla gości odwiedzających miasto.

Nowy deptak od granicy do baszty ostrowskiej jest na ukończeniu. Wraz z przebudową tego rejonu miasta, pojawił się nowy bruk. Także w miejscu, gdzie przebiegały tramwajowe tory. Niektórzy gubinianie żałują, że nie w pełni zachowano ślady historii.

- Cieszę się, że tory zachowano. Bo już myślałem, że nie będą się mieścić w nowoczesnej koncepcji zagospodarowania tego miejsca - mówi pan Norbert, który choć tramwajów nie pamięta, żywo interesuje się dawną historią Gubina. - Burmistrz obiecał zachować dawne tory i słowa dotrzymał. Żałuję tylko starego bruku. Wtedy byłby to naprawdę historyczny kawałek miasta.

Niektórzy dodają, że PRL nie doprowadziło do zaasfaltowania i zniszczenia dawnego odcinka tramwajowego. Fragment przez pół wieku przypominał mieszkańcom i turystom, że kiedyś przez most można było przejechać tramwajem.

- Projekt przewidywał nową nawierzchnię, także kostkę brukową na całej powierzchni deptaka. Chcieliśmy, żeby stanowił on całość i swym wyglądem nawiązywał do tego, który jest w Guben - mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Myślę, że pozostawienie samych torów w miejscu, w którym przebiegała linia tramwajowa wystarczy dla upamiętnienia tego wydarzenia.

Ale mieszkańcy nie tylko o torach myślą. Proponują także inne rozwiązania, dzięki którym odwiedzający Gubin goście mogliby dowiedzieć się lub sobie przypomnieć, że właśnie po mieście nad Nysą jeździły kiedyś tramwaje. Jednym z pomysłów jest postawienie na torach wagonu tramwajowego.

- To mógłby być mały wagon. Taki, jaki przyjechał niedawno do Zielonej Góry i stanął na deptaku. Cóż to była za atrakcja? Ludzie wchodzili do niego, robili sobie zdjęcia na pamiątkę - opowiada Irena Krużel. - Zielonogórzanie żałują, że musieli oddać z powrotem Bimbę, bo tak nazywa się ten wagonik, do Gorzowa. Chcieliby mieć coś podobnego u siebie. Dlaczego gubinianie nie mogą mieć pamiątkowego tramwaju u siebie? Bardziej jest on tu na miejscu niż w Zielonej Górze, po której tramwaje nigdy nie jeździły.

Jak dodaje koleżanka pani Ireny, Katarzyna Nowaczyńska, w takim wagonie można by urządzić informację turystyczną albo sklepik. Choć wystarczyłby - tak jak Bimba - sam w sobie, pusty. Ale za to każdy mógłby do niego wejść.

- Widziałem taki wagonik w Słupsku. Jest czerwony i stoi na deptaku. Urządzono w nim kawiarenkę. Cieszy się bardzo dużą popularnością nie tylko wśród turystów - zauważa Roman Lewiński. - Może warto o czymś takim pomyśleć także w Gubinie?
Burmistrzowi pomysł z wagonikiem bardzo się podoba.

- Rozmawiałem już nawet o tym z prezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej - dodaje. - Jednak na razie w pierwszym rzędzie chcemy zagospodarować budynek po straży granicznej, stojący tuż przy moście, niedaleko fragmentu torów tramwajowych. W obiekcie powstanie Centrum Informacji Turystycznej i Gospodarczej. Tu będzie można dowiedzieć się wszystkiego nie tylko o mieście, ale i całym powiecie. Więc informacja turystyczna w tramwaju odpada, ale sklepik czy pusty, lecz udostępniony wszystkim chętnym wagon to propozycje do rozważenia. W ramach działań marketingowych miasta mogłaby powstać replika dawnego, gubińskiego tramwaju.

Uzupełnieniem spaceru śladem linii tramwajowej mogłaby być wizyta w Izbie Muzealnej (w przyszłości miałaby się ona znaleźć w odrestaurowanej części kościoła farnego, więc nie trzeba by daleko chodzić), gdzie przechowywane są pamiątki, związane z przedwojennym tramwajem. Jak przypomina prezes SPZG Stefan Pilaczyński, pierwszą i jedyną linię uruchomiono zimą 1904 r. Łączyła ona dworzec kolejowy, położony w lewobrzeżnej części miasta poprzez most na Nysie, i rynek z placem nad Lubszą. Trasa miała ok. 2,5 km długości i obsługiwało ją sześć tramwajów odjeżdżających co siedem minut. Pożegnalna podróż odbyła się w 1938 r.

- Spadła liczba pasażerów z 620 tys. w 1904 roku do 220 tys. w roku 1935 - dodaje S. Pilaczyński.
W 1927 roku uruchomiono połączenia autobusowe. Przed wojną w mieście były aż cztery linie. Uznano bowiem, że to bardziej przyszłościowy środek transportu. Na dodatek tramwaj coraz częściej wypadał z szyn. To wszystko - mimo wielu protestów - zdecydowało o zamknięciu linii.
Dziś w studenckich opracowaniach dotyczących rozwoju euromiasta istnieją koncepcje odtworzenia dawnej linii i połączenia w ten sposób Guben i Gubina. Na razie jednak wizje pozostają na papierze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska