Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramwaj wciąż stoi na rozjeździe

Zbigniew Borek
Kiosk w replice pierwszego tramwaju, jaki jeździł po mieście, miał służyć promocji Gorzowa, a na razie przynosi mu wstyd
Kiosk w replice pierwszego tramwaju, jaki jeździł po mieście, miał służyć promocji Gorzowa, a na razie przynosi mu wstyd fot. Kazimierz Ligocki
Natychmiast podziękować dzierżawcy za usługi i jak najszybciej znaleźć innego - to nasza recepta na to, jak ożywić zabytkowy tramwaj na Wełnianym Rynku.

Pisaliśmy parę razy o tym, że kiosk w replice pierwszego gorzowskiego tramwaju jest zaniedbany i prawie nic w nim nie ma. Urzędnicy zapytali w środę media, nas także, co powinno się z wagonem zrobić. Oto nasza odpowiedź.

Dzierżawca z jajami poszukiwany od zaraz

Natychmiast zrezygnować z obecnego dzierżawcy. Miał wystarczająco dużo czasu, żeby się wykazać i nie ma co dawać mu kolejnej szansy (bo są i takie pomysły). Miasto nie zapłaci kar, bo umowa się skończyła. Nawet gdyby tramwaj przez miesiąc albo dłużej miał stać pusty, to nic złego się nie stanie, bo dziś zamiast promocji robi Gorzowowi obciach.

Nowego dzierżawcę trzeba jednak znaleźć jak najszybciej, bo czas ucieka, a 2 lipca jest kulminacja obchodów 750-lecia miasta. Może to być np. Daniel Puczyłowski, który ubiegał się o prowadzenie tramwaju, ale przegrał z obecnym dzierżawcą. Dlaczego on? Dlatego, że jest właścicielem trzech prężnych księgarń, nie zaczynałby więc od zera - tak jeśli chodzi o finanse, jak i doświadczenie. To nie musi być Puczyłowski, ale jak nie on, to ktoś z równym zębem i wyczuciem rynku, ktoś gotowy do mocnego wejścia (bo czas leci).

Mimo pośpiechu trzeba twardo negocjować warunki. Miasto ma argumenty: lokalizacja tramwaju jest genialna, a za dzierżawę płaci się grosze (1 zł miesięcznie!). Potem zawrzeć umowę na jak najkrótszy czas, żeby monitorować działania nowego dzierżawcy i w razie czego bez odszkodowań mu podziękować. Ale - uwaga! - dzierżawcy musi się opłacać w tramwaj inwestować. To oznacza, że umowa musi być skonstruowana tak, aby po spełnieniu warunków miał jej przedłużenie z automatu.

Jest się czym chwalić

Miasto i nowy dzierżawca muszą stanąć na rzęsach, żeby w tramwaju jak najszybciej można było kupić wszystko na 750-lecie, począwszy od naklejek, chorągiewek i kart z Szymonem Giętym, przez płytę młodych z Prońkową "Moje miasto" czy portrety "Gorzowianie XXI wieku", aż po albumy o Gordonie czy Hasiorze. Ludzi nic nie obchodzi, że ponoć nie ma takich możliwości prawnych. Drodzy urzędnicy, od tego macie prawników.

W tramwaju powinny być flagi Gorzowa, to jest poza dyskusją. Trzeba wprowadzić sprzedaż biletów na imprezy. Warto narzucić obowiązek promocji ciekawych wystaw. Niekoniecznie tych z górnej półki - dziś można by np. pokazać parę prac komputerowych młodych gorzowian z ekspozycji otwartej w środę w Klubie Nauczyciela przy Wyszyńskiego. Jest na co popatrzeć, a tam nie zajrzy pies z kulawą, bo daleko od centrum i brzydko. Na taką promocję można by zastrzec tylne szyby tramwaju.

Na razie omijamy

Przyznajmy jednak, że nie jesteśmy Krakowem i dzierżawca z gadżetów nie wyżyje. Niech sprzedaje bilety tramwajowe, gazety czy jeszcze coś innego, bo dzięki temu ludzie będą mieli dodatkowy powód, żeby do tego tramwaju zajrzeć. Na razie niestety omijają go szerokim łukiem - tak gorzowianie, jak i turyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska