„No i to jest dobry pomysł”. Tak jeden z Czytelników skomentował to, o czym napisaliśmy we wczorajszej GL. Już w lutym Gorzów rozpisze przetarg na pierwszy etap budowy centrum przesiadkowego. Ma ono powstać w miejscu po wyburzonych w grudniu byłych budynkach kolejowych. W pierwszym etapie przebudowana ma zostać ul. Dworcowa oraz zbudowane będą zatoki dla autobusów. Przy tej okazji tych wszystkich prac miasto chce położyć tory kolejowe, które z ul. Dworcowej skręcać będą w prawo, czyli w stronę ul. Jancarza.
Jak mówi wiceprezydent Iwona Olek, tory mają zostać położone, bo miasto myśli przyszłościowo. Torowisko specjalnie będzie sąsiadować z torami kolejowymi, by kiedyś mogło zostać z nimi połączone. Tak, tak, to nie żadna pomyłka. Gorzów myśli bowiem o tramwaju dwusystemowym, czyli takim pojeździe, który jest połączeniem szynobusu i zwykłego tramwaju. I właśnie to chwali Czytelnik.
Pojechałbym (tramwajem) dalej
Choć po przebudowie Dworcowej przystanek końcowy będzie pomiędzy Żabką a pobliskim barem mlecznym, położenie torów w kierunku Jancarza przyda się w drugim etapie prac nad węzłem przesiadkowym. Gdy już obok zatok autobusowych będą powstawać kasy i toalety, to będzie mógł też powstać przystanek.
Takie rozwiązania to tylko część pomysłów na tramwaje w tym miejscu. Ja, a także część gorzowian, poszedłbym jednak dalej. Przy okazji drugiego etapu budowy centrum przesiadkowego pociągnąłbym torowisko do wylotu z Jancarza w ul. Sikorskiego i skrzyżowanie z Estkowskiego. Dlaczego?
Tramwaje nie będą się dublować
Dziś w ulicę Dworcową, a więc i pod przyszły węzeł można wjechać tramwajem (gdyby tylko były linie na dworzec) tylko z jednego kierunku - jadąc od strony centrum. Dla tramwajów jadących z Wieprzyc nie ma takiej możliwości.
Pociągnięcie torów wzdłuż całej ul. Jancarza dałoby parę innych rozwiązań. Docelowo nie trzeba byłoby utrzymywać linii 4 i 5, które dojeżdżać będą z Manhattanu i Piasków. Z biegnącego półkolem po Dworcowej i wzdłuż Jancarza torowiska mogłyby bowiem korzystać linie 1 i 2. Wystarczyłoby, że jadąc od centrum skręciłyby w Dworcową, a jadąc od Wieprzyc - w Jancarza.
Tym półkolem tramwaje nie musiałyby nawet jeździć przy każdym kursie, ale jedynie przy okazji przyjazdu i odjazdu autobusów i tramwajów. Kilkanaście milionów złotych, jakie kosztowałoby połączenie torowisk na Jancarza i Sikorskiego, zwróciłoby się pewnie po kilku latach. Tramwajowe „czwórki” i „piątki” nie dublowałyby się bowiem z „jedynkami” i „dwójkami”.
Argument za takim rozwiązaniem widzę nawet w tym, że w miejscu placu manewrowego przy dworcu PKS w najbliższych latach powstaną bloki. Ich mieszkańcy też byliby pasażerami jeżdżących ul. Jancarza tramwajów. Można by też - na wszelki wypadek - przy wyjeździe z Jancarza - zrobić skręt w kierunku centrum. Takie „koło” też daje kilka możliwości.
„To faktycznie nabiera sensu” napisał po moim tekście o tramwajach na Jancarza jeden z Czytelników. W komentarzach innych gorzowian też wyczuwam, że oczekują od urzędników śmiałych wizji. Może zatem budowa centrum przesiadkowego jest doskonałą okazją do tego, by po raz kolejny - bo przecież kilka pomysłów w ostatnich latach, jak choćby deptak Sikorskiego, było trafionych - mieli do tego odwagę...? Oby!
Czytaj również:
Jak będziemy jeździć koło Słowianki? Połapiecie się od razu?
Zobacz wideo: Gorzów: kierowcy jeżdżą deptakiem. Policja wręcza mandaty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?