Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trawa też polityczna

Artur Matyszczyk
Przy ul. Chopina trawa też rośnie bujnie. Polityczne niesnaski ma gdzieś, bo dobrze jej w upale.
Przy ul. Chopina trawa też rośnie bujnie. Polityczne niesnaski ma gdzieś, bo dobrze jej w upale. fot. Krzysztof Tomicz
Lewica z prawicą kłóciła się w mieście niemal o wszystko. Ale mało kto się spodziewał, że tym razem obie strony podzieli... bujna roślinność.

Przez cały ubiegły tydzień odebraliśmy w redakcji dziesiątki telefonów od mieszkańców niezadowolonych z wyglądów miejskich trawników. Ludzie dzwonili, bo trawa po pas ich zdaniem szpeci miasto i przynosi wstyd przed gośćmi z innych miejscowości. Najwięcej skarg dotyczyło skwerów zieleni wzdłuż ul. Batorego i Al. Wojska Polskiego. Ale dostało się też innym terenom.

Nie ma kobiecej ręki

Głos w sprawie bujnej roślinności w pasach drogowych zajęli także miejscy politycy. Radna PiS-u Grażyna Jaskólska za taki, a nie inny stan trawników, winą obarczyła obecnego prezydenta. - U poprzedniej władzy, gdy rządziła Bożena Ronowicz, widać było kobiecą rękę. Porządek, którego teraz nie ma - uważa Jaskólska.

Według prawicowej radnej premię powinien stracić dyrektor ZGKiM-u Wojciech Janka. Właśnie dlatego, że trawniki w wielu miejscach przypominają prawdziwy busz. Okazuje się jednak, że dyrektor zakładu komunalnego jest jednak bogu ducha winny. Za utrzymywanie miejskich zieleńców w pasach drogowych odpowiadają bowiem trzy prywatne firmy. Mają one wyznaczone tereny, którymi muszą się opiekować. Za północną część odpowiada Taxus, zachodnią - Demar, za centrum - Solo.

Rośnie szybciej niż zwykle

Na delikatny atak ze strony Jaskólskiej natychmiast odpowiedział prezydent Janusz Kubicki. A konkretnie kierownik jego gabinetu. - Problem z trawnikami jest taki, że poprzednia władza zaplanowała na ich utrzymanie za mało pieniędzy - ripostuje Tomasz Nesterowicz.

Okazuje się jednak, że ekipa prezydent Ronowicz nie zrobiła tego celowo. Na utrzymanie zieleni w jak najlepszym porządku przeznaczono tyle samo pieniędzy, co w latach ubiegłych. Czyli ponad 1,3 mln. zł. Problem w tym, że trawa nie bacząc na polityczne spory rośnie bujniej i szybciej niż w latach ubiegłych. Zdaniem klimatologów dzieje się tak ze względu na upały a także obfite deszcze. A to oznacza, że miasto musi wygospodarować na utrzymanie zieleni więcej pieniędzy. Skąd je weźmie? Rozwiązania są dwa. Pierwsze: powstanie uchwała zwiększająca kwotę przeznaczoną na utrzymanie zieleni, którą będą musieli przegłosować radni. Drugie: na koszenie trawników zostaną przeniesione środki z ogólnej puli związanej z roślinnością, ale zaplanowane na inne zadania. Decyzja zapadnie w niedalekiej przyszłości. A co teraz? - Na razie rozpoczęło się intensywne koszenie. Zobaczymy jakie przyniesie efekty - uspokaja Nesterowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska