Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Chrobrego Głogów po 0:6: - Nie wiem, co powinienem powiedzieć po takim meczu

Sebastian Górski
Piłkarze Chrobrego schodząc z boiska po sromotnej porażce usłyszeli "czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham cię"
Piłkarze Chrobrego schodząc z boiska po sromotnej porażce usłyszeli "czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham cię" Chrobry Głogów S.A
Takiego powrotu na zaplecze ekstraklasy po siedemnastoletniej przerwie nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści. Chrobry Głogów poległ w inaugurującym meczu pierwszej ligi z Termaliką Nieciecza aż 0:6.

- Wiedziałem, że jesteśmy dobrze przygotowani, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Zagraliśmy doskonałe spotkanie pod każdym względem. Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem i mogliśmy wygrać wyżej. Mam nadzieję, że nasz dzisiejszy rywal szybko się podniesie i pokaże, że w piłkę grać potrafi - mówił po spotkaniu Piotr Mandrysz, szkoleniowiec Termaliki.

To prawda. Gdyby piłkarze z Niecieczy byli jeszcze bardziej skuteczni, to wynik mógł być wyższy. Poza strachem, tremą i niedokładnością podopieczni trenera Ireneusza Mamrota nie pokazali nic. Pociesza jednak fakt, że gra się na tyle na ile przeciwnik pozwala, a zespół trenera Mandrysza pokazał się w sobotę z bardzo dobrej strony i potwierdził aspirację do zajęcia czołowych lokat w lidze.

Strzelanie zaczęło się już w 12 minucie, kiedy to akcję z lewej strony, strzałem głową zakończył Tomasz Foszmańczyk. Cztery minuty później było już 2-0. Tym razem, bliźniaczą akcję wykończył Krzysztof Kaczmarczyk. W 20 minucie Amadeusz Skrzyniarz po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki. Kolejne dośrodkowanie z lewego skrzydła wykorzystał nie kto inny, jak sam Kaczmarczyk. Na dobrą sprawę, nie wszyscy zdążyli wejść na stadion. Ciekawa musiała być reakcja tych, którzy przy kasach trzykrotnie słyszeli radość przyjezdnych. Podopieczni trenera Mandrysza nie zamierzali poprzestać. Dowodem tego była bramka do szatni, którą przepięknym strzałem z okolicy 30 metra zdobył Bartosz Smuczyński.

Po przerwie piłkarze Chrobrego wyszli o wiele bardziej zmotywowani. Niestety, efektem były tylko żółte kartki. Za to w 58 minucie, swoją trzecią bramkę w tym spotkaniu zdobył Kaczmarczyk, który płaskim uderzeniem z za pola karnego posłał piłkę tuż przy słupku interweniującego Skrzyniarza. Bramkarzowi pomarańczowo-czarnych można było współczuć, bo przy wszystkich strzałach miał niewielkie szanse. Na domiar złego musiał wyciągać piłkę z bramki po raz szósty. W 85 minucie wynik spotkania strzałem głową ustalił Adrian Paluchowski. - Nigdy nie przegrałem w takich rozmiarach. Nie wiem, co powinienem powiedzieć po takim meczu. Dziękuję kibicom, że pomimo rezultatu pokazali, że są z nami - komentował Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego.

Klęska, mówili jedni. Wstyd, mówili drudzy, a jeszcze inni krzyczeli "czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham cię". Głogów czekał na ten mecz od jesieni, kiedy to awans i powrót Chrobrego na zaplecze ekstraklasy po siedemnastu latach stał się faktem. Z pewnością nie tak miało to wyglądać, ale najważniejsze by teraz umieć się pozmierać. - Po takim meczu i w takim momencie nie może być w klubie nerwowo. W momencie gdy nie idzie, piłkarzy poznaje się na boisku, a trenerów w szatni. Wtedy rozmowy na pewno nie są łatwe, ale są konieczne. Trzeba wiedzieć kiedy w szatni krzyknąć, a kiedy zespół podnieść. Proszę mi wierzyć, moi zawodnicy bardzo przeżywają tę porażkę i zrobią wszystko, aby w kolejnych meczach się zrehabilitować - odpowiadał na pytanie dotyczące atmosfery w szatni Ireneusz Mamrot. Stare powiedzenie mówi "co cię nie zabije, to cię wzmocni". Miejmy nadzieję, że to drugie.

Już za tydzień głogowianie pojadą do Świnoujścia by powalczyć o punkty z tamtejszą Flotą.

CHROBRY GŁOGÓW - TERMALICA NIECIECZA 0:6 (0:4)

Bramki: Kaczmarczyk 3 (16, 20, 58), Foszmańczyk (12), Paluchowski (86), Smuczyński (45)

Chrobry: Skrzyniarz - Ilków-Gołąb, Michalec, Szałek Michał, Ziemniak, Danielak, Hałambiec, Figiel (od 46 min. Ulatowski), Piotrowski (od 71 min. Pieczara), Szczepaniak, Sędziak (od 76 min. Kościelniak).

Termalica: Nowak - Fryc, Czerwiński, Kopacz, Pleva, Biskup (od 71 min Kamiński), Kaczmarczyk, Sołdecki, Drozdowicz (od 81 min Paluchowski), Smuczyński (od 76 min. Janeczko), Foszmańczyk.

ŻÓŁTE KARTKI: Ulatowski, Ziemniak, Hałambiec, Danielak - Kaczmarczyk.
SĘDZIOWAŁ: Sebastian Jarzębak (Bytom).
WIDZÓW: 2.200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska