Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener koszykarek z Gorzowa: - Nie jestem zadowolony...

(pat)
Trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Dariusz Maciejewski doskonale wie, ile jeszcze pracy czeka jego zespół w najbliższych tygodniach
Trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Dariusz Maciejewski doskonale wie, ile jeszcze pracy czeka jego zespół w najbliższych tygodniach Bogusław Sacharczuk
W sobotę KSSSE AZS PWSZ Gorzów rozegrał pierwszy sparing przed nowym sezonem. Rywalem akademiczek był beniaminek ekstraklasy ze Szczecina. Co po meczu mówili trenerzy i zawodniczki obu drużyn?

W sobotę gorzowianki przegrały we własnej hali z King Wilkami Morskimi Szczecin 41:57. Pierwsza kwarta była wyrównana, ale w kolejnych lepsze były przyjezdne. O porażce naszego zespołu zadecydowały przestoje w trzeciej i czwartej kwarcie, gdy akademiczki seryjnie traciły punkty. W tym meczu nie o wynik jednak chodziło, lecz o test poszczególnych koszykarek obu drużyn.

- To było typowe robocze spotkanie i tutaj wynik nie ma większego znaczenia, przy czym zawsze przyjemniej wygrywać, niezależnie gdzie i w jakiej fazie się to odbywa. Ważniejsze są te akcje i założenia, które dziewczyny próbowały realizować. Każdy widział, jaka była skuteczność z obu stron, nie mi jednak oceniać grę gorzowianek. Odjechaliśmy im zmieniającą się obroną. Wpadło kilka łatwych punktów z szybkiego ataku i stąd zdołaliśmy odskoczyć - stwierdził trener "Wilczyc" Krzysztof Koziorowicz.

Z kolei szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ zyskał sporo materiału poglądowego do dalszej pracy. - Mam zapisane dwie strony notatek, więc po tym sparingu jest sporo wniosków. Widać po nich, że nie jestem zadowolony. Pierwszy mecz, zwłaszcza we swojej hali, zawsze jest trudny. W pierwszej piątce cztery nowe zawodniczki, widać, że w ogóle jeszcze nie są zgrane. Brakuje też świeżości, bo nadal ostro trenujemy. Stąd słaba skuteczność i nerwowość. Każda dziewczyna chciała się pokazać, ale na tym etapie jeszcze trochę brakuje, zarówno indywidualnie, jak i zespołowo. Pierwsze koty za płoty. Za kilka dni zagramy w hali rywalek i zobaczymy, co się uda zrobić w tak krótkim czasie - ocenił Dariusz Maciejewski.

Gorzowianin pytany o postawę m.in. Izabeli Piekarskiej przyznał, że jest z niej zadowolony. - Przy czym nie powinna złapać tych dwóch przewinień, które się jej przytrafiły. Nad tym musi popracować. Jeśli chodzi o motorykę, to mamy jeszcze trochę czasu, żeby doszła do formy. NIe oczekujmy jednak przy jej wzroście jakichś cudów motorycznych. Nikogo nie będę wyróżniał. Widać, że mamy jeszcze kolosalne rezerwy. Obejrzymy sobie na wideo ten mecz, przeanalizujemy i następnym razem będzie lepiej - dodał trener KSSSE AZS PWSZ.
W zespole gości wystąpił Agnieszka Kaczmarczyk, była zawodniczka gorzowskiego klubu. - Nie było łatwo, nogi były ciężkie - mówiła z uśmiechem była akademiczka. - Początek przygotowań, obie drużyny są na podobnym etapie i dlatego ciężko było się ruszyć, pobiegać, przyspieszyć. Cieszę się, że wygrałyśmy, ale nie można popadać w jakąś euforię. Wiadomo, to dopiero pierwszy sparing, zaczekamy z oceną na kolejne.

Z kolei Katarzyna Dźwigalska, kapitan KSSSE AZS PWSZ oceniła występ nowych Amerykanek: Taber Spani i Andrei Riley. - Myślę, że dziewczyny dobrze wkomponowały się w zespół. Na pewno nie jest im łatwo, tak samo jak nam. Taber jest świeżo po uczelni, pierwszy rok w Europie, więc jej jest na pewno nieco trudniej. Są to dziewczyny pozytywne, na pewno przydatne dla zespołu. Rozumieją naszą koszykówkę, rozumieją trenera i łatwo im to przychodzi - powiedziała rozgrywająca.

Po weekendzie na treningach akademiczek pojawi się ostatnia koszykarka - Chineze Nwagbo. - W poniedziałek dołączy jeszcze do nas Chinny. Ona już trochę zna nasze gry, więc nie będzie dużego problemu, żeby ją wkomponować. Na pewno trochę razem popracujemy. Pozostaje kwestia zgrania, dopracowania skuteczności i myślę, że wszystko będzie dobrze - stwierdziła Dźwigalska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska